Rozdział 5 <3

49 2 0
                                    

Pov : Y/N
Po super tańcach ( brazylijskich) z Mona Lisą wrzuciłam zdjęcia ogolonej głowy Czara na grupę NBA.
- Masz za swoje ! - krzyknęłam.
- Teraz już wie, że nie zadziera się z najlepszą graczką NBA ! - dodała Moniczka.
Byłyśmy same w domu, więc postanowiłyśmy, że zrobimy imprezę. Zaprosiliśmy wszystkich znajomych ze szkoły ( w tym tą bicze Natsu). Zaczęłyśmy przygotowania, ja ubrałam to :

 Zaczęłyśmy przygotowania, ja ubrałam to :

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

A Moniczka to :

Następnie wzięłyśmy alko mojego Ojca z barku i zrobiłyśmy tyle drinków, że nawet toxic ex Moniczki nie dałby rady ich wypić

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Następnie wzięłyśmy alko mojego Ojca z barku i zrobiłyśmy tyle drinków, że nawet toxic ex Moniczki nie dałby rady ich wypić. Wkrótce przyszli pierwsi goście. W tym ta głupia bicza Natsu.
- Zobaczymy czy potrafisz robić melanż - burknęła Natsu i ruszyła po drinka. Szybko pobiegłam za nią, żeby ją zagadać i wrzucić jej do napoju środek na przeczyszczenie. Jestem bardzo mądra. I taka słodziutka.
--------------------------------------------
Jakieś 2 godziny później Natsu (bicza) zajęła łazienkę i w niej srała. Ha. Idiotka. Ja natomiast bawiłam się świetnie. Piłam dużo drinków i tańczyłam z graczami NBA. (Ponieważ ci ze szkoły byli za biedni). W trakcie, gdy zamykałam jakiegoś biedaka w piwnicy, usłyszałam głośne pukanie do drzwi.
- Kto mógłby przyjść o tej porze? - warknęłam pod nosem i poszłam otworzyć drzwi. Ujrzałam tam dwóch policjantów. O kurwa.
- Dzień dobry, czy... - próbował powiedzieć policjant, lecz przerwałam mu w połowie zdania.
- O nie, nie , nie. Po pierwsze to nasza muzyka nie jest aż taka głośna. Po drugie Czaro NBA i bicza, znaczy we Natsu zasłużyli sobie na to, a po trzecie spierdalaj - powiedziałam elokwentnie. Niech się zesra.
Pobiegłam po Moniczkę, żeby powiedzieć jej co się właśnie stało. Nigdzie nie mogłam jej znaleźć, aż w końcu usłyszałam krzyk. To była Moniczka. Pognałam jak koza za kostką masła i zobaczyłam jak policjanci trzymają Mona Lisę. Szarpała się i ich gryzła. Też bym tak zrobiła.
- Puszczajcie psy! Przecież Czaro NBA żyje! Dajcie mi spokój!!!!! - krzyknęła Moniczka.
- Czy ty kogoś zabiłaś?! - odpowiedział pies. Jaki z niego debil.
- No przecież mówię, że nie!!!!!
Wtedy weszłam na ratunek Moni.
- Weźcie tego pierwszaka z piwnicy zamiast niej! Ona nic nie zrobiła!
- Co tu się do cholery dzieje?! - warknął jeden z kundli.
- Nie zwracaj uwagi na tą wariatkę... - powiedział drugi.
- Wariatkę?! - krzyknęłam i rzuciłam się na niego. Nie dam się więcej poniżać.
- Ał kurwa zostaw mnie ! - krzyknął policjant, a drugi w tym czasie zakuł mnie w kajdanki. Zaczęłam go gryźć i szczekać na niego żeby mnie puścił.
- Ała to gryzie ! - krzyknął wtedy.
- Będzie trzeba cię przetestować na wściekliznę - zaśmiał się szyderczo drugi pies.

💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗

Hejka MISIACZKI! Wróciliśmy! Przepraszamy za długą przerwę ale Wika została porwana.....

Tak... Byłam porwana ale to nic! Bo napisałam razem z moimi BFFFFF ten rozdział! Mam nadzieję, że wam się spodoba! - Wikusia uwusia

Na szczęście jest cała i zdrowa, a porywacz okazał się moim ojcem hihi - Kasiunia

To było dla nas wszystkich bardzo traumatyczne przeżycie, ale mimo naszej traumy dzielnie napisaliśmy kolejny rozdział. - Asiunia Niuniunia

Miłość od pierwszego kosza / Czaro x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz