Nikt nigdy nie mówił, że miłość będzie prosta. Szczerze mówiąc, nawet na to nie liczyłam. Bycie w związku zmieniło moje spojrzenie na świat. Zobaczyłam, że aby pokochać drugiego człowieka, muszę w pełni zaakceptować siebie. I tak też zrobiłam. Tyle że nie tylko ja powinnam dojść do takiego wniosku. W pewnym momencie poczułam, że ta relacja ciągnie mnie na dno, a ja bez pomocy drugiej osoby nie mogę zrobić nic, aby temu zapobiec.
I wtedy wszystko się zmieniło.
Zrozumiałam, że jeśli się kogoś kocha trzeba puścić go wolno. Dać czas na przemyślenia, zebranie swoich myśli i uporządkowanie swojego życia tak, aby druga osoba mogła czuć się w pełni usatysfakcjonowana rozwijającą się relacją.
Wyszłam z założenia, że jeśli wróci – to znaczy, że byliśmy sobie przeznaczeni. Jeśli jednak postanowi odejść – tak naprawdę nigdy nie mieliśmy przyszłości. Po prostu tak miało być.
Bo w życiu nie tylko chodzi o to, by kochać i być kochanym. Chodzi też o to, aby stale się rozwijać i nie popadać w rutynę, która nawet idealną miłość potrafi zmienić w istne piekło.******************************
HEJ! Zaczynamy jazdę bez trzymanki! Mam nadzieję, że druga część oczaruje was jeszcze bardziej niż pierwsza!
Kocham i do następnego <3