Godzina 12:00. Szykowałyśmy się z siostrą do miasta na babski dzień, dawno już takiego wspólnego dnia nie miałyśmy razem, bardzo tęskniłam za takimi dniami z siostrą, zawsze gdy robiłyśmy sobie takie dni, mój humor zawsze się poprawiał na coraz lepszy. Wychodziłyśmy już na autobus, pożegnałam się z moją ukochaną kruszynką i wyszłyśmy w stronę przystanku autobusowego.
- To gdzie najpierw idziemy Emily? - Pyta z zaciekawieniem moja siostra.
Mindy dawno nie było tutaj, nieczęsto moja mama chciała tu przyjeżdżać ze względu na moich dziadków, kiedy jeszcze była z moim tatą moi dziadkowie niezbyt się cieszyli na tę wiadomość, nie lubili mojego taty, nie ze względu na jego charakter czy coś, po prostu nie lubili jego pochodzenia.
- Najpierw pojedziemy do galerii, pochodzimy po sklepach i po jakiś drogeriach i pójdziemy coś zjeść co ty na to? - Odpowiadam jej z zaciekawieniem.
- Na taką odpowiedź liczyłam od ciebie. - Uśmiecha się moja siostra.
Wsiadałyśmy właśnie do autobusu gdy zobaczyłam mojego znajomego ze szkoły Erica.
- A co ty tutaj robisz? - Pytam z zdziwieniem mojego znajomego.
- Jadę pomóc wujkowi w remoncie, a ty co tu robisz i kto to jest? - Pyta ze zdziwieniem.
- A no tak, to jest Mindy moja siostra, Mindy to jest Eric, przyjaźnimy się od początku szkoły średniej.
- To twoja siostra? Nie podobna do ciebie. - Śmieje się Eric.
- Na pewno jest ładniejsza od ciebie. - Odwracam kota ogonem a on udaje obrażonego chłopczyka.
Dojechałyśmy na miejsce i poszłyśmy w stronę galerii, lubiłam chodzić z Mindy na zakupy ale zawsze się kończyło to tak, że więcej to ja wydawałam kasy niż ona. Weszłyśmy najpierw do drogerii zobaczyć jakieś przeceny, moja siostra kochała przeceny bo nie lubiła dużo wydawać pieniędzy, bynajmniej swoich pieniędzy, gdybym ja zaproponowała, że zapłacę za wszystko to nie wypłaciłabym się przez nią. Po wyjściu z drogerii zobaczyłam cały paragon i aż się zdziwiłąm że tak mało wydałam, no tak promocje.
Poszłyśmy do sklepów odzieżowych zobaczyć co jest ciekawego, jednak Mindy nie znalazła nic dla siebie.
- Emily tu nic ciekawego nie ma. Idziemy do lumpa? - Prosi mnie siostra z oczami proszącego psiaka.
Moja siostra zawsze jak przyjeżdżała do mnie, kochałą chodzić ze mną do takich sklepów, bo wiedziała, że jestem dobra w szukaniu "perełek" w lumpeksach. Od razu się zgodziłam, ponieważ sama dawno nie byłam i fajnie byłoby pójść do niego i zobaczyć czy będzie coś jeszcze ciekawego, pomimo, że dopiero jutro miałabyć dostawa. Wchodziłyśmy do naszego ulubionego sklepu z odzieżą używaną i zaczęłyśmy przeglądać każdy wieszak.
- Mindy, znalazłam coś dla ciebie. - Krzyczę do siostry która jest kilka metrów ode mnie pokazująć jej piękną sukienkę letnią w kwiaty.
- Stara pojebało cię? - Odpowiada moja siostra. - Nie chodzę w takich rzeczach.
- To ja sobie ją wezmę. - Wzruszłam ramionami i włożyłam sukienkę do swojego koszyka.
Po godzinnym szukaniu, znalazłyśmy kilka rzeczy i poszłyśmy do kasy, tym razem to ja mniej zapłaciłam od Mindy bo mało rzeczy było w moim stylu niż w jej. Zapłaciłyśmy i zaczęłyśmy iść w stronę przystanku autobusowego, po 15 minutach czekania, autobus przyjechał i weszłyśmy do niego, kupiłysmy bilety z młodą i usiedliśmy na miejsca i jechałyśmy do domu.
- To był dobry dzień nie uważasz? - Pytam z uśmiechem na twarzy mojej siostry.
- Oj tak muszę przyznać rację, może jutro też zrobimy sobie taki dzień co? Pojechałybyśmy do innego miasta? - Pyta moja siostra.
CZYTASZ
Nauka O Miłości
Teen FictionEmily Watson, 18-letnia dziewczyna, która była całe życie wychowywana przez swoich dziadków, postanawia na 2 tygodnie jechać do swojej mamy za granicę, kiedy jej czas spędzony z mamą dobiega końca, wraca do swoich dziadków, jednak po kolejnym poniża...