Chłopak na siedzeniu pasażera (Jude x Joe) II (🍋)

194 2 0
                                    

UWAGA! Rozdział zawiera sceny 18+. Jest również potężnym cringem :>,Miłej lektury 

                                                                           Wieczór 

Jude zaparkował pod blokiem i wyszedł z przyjacielem z auta. Poszli na klatkę schodową i weszli do mieszkania śmiejąc się, mieli straszną głupawkę co rzadko się zdarzało jako jak że raczej byli poważni. Usiedli w kuchni i pili herbatę. Joe i Jude jak dawniej wygłupiali się , śmiali , nie myśleli o niczym poważnym. Postanowili że jutro pójdą razem z domu Juda na bal jako że mieszkanie Joego było za daleko. Wyjęli jedzenie kupione po drodze. Siedzieli i jedli smakowało im. Lubili tak siedzieć, dla ich obu było to przyjemne spędzanie czasu, sam fakt że mogą razem rozmawiać o życiu a nie o pracy. Gdy zjedli bramkarz poszedł do łazienki i wszedł pod prysznic. Włączył wodę i umył się. Gdy wyszedł podszedł do partnera. 

- Jude idę spać. Ty też zaraz idź ok?- powiedział przytulając go.- dobranoc widzimy się jutro. - uśmiechnął się 

- Dobranoc- powiedział całując go. Joe poszedł do pokoju i położył się przykrywając się kołdrą. 


                                                                              W Nocy

Joe wstał i po tym jak jego oczy przyzwyczaiły się do ciemności a głowa przestała boleć  popatrzył na zegarek. Była 3:15 a jego chłopak zdejmował bluzkę i wygladało na to że dopiero szykował się do spania. Przypomniało mu się co się działo przed snem co prawda tylko urywki przez fakt że przed chwilą wstał ale jednak. Pamiętał jedzenie, herbatę, prysznic, auto i fakt że Jude powinien już spać. Nie spodobało się chłopakowi fakt że nie śpi. Więc złapał go w pasie i zanim Jude zdążył zaprotestować albo mówić ,,jest ok ,, szybko pocałował go w policzek. 

- Skarbie. Czemu nie śpisz? Nie kłam.- powiedział trzymając go blisko siebie co doprowadzało to tego że Jude był czerwony jak burak . Pomimo że było ciemno Joe to czuł .- Jude...co robiłeś?- Zapytał . 

- Nic..w sensie pracowałem ale tylko chwilę, zagapiłem się sorry... mogę założyć bluzkę? Wtedy pogadamy ok?- zapytał próbując zażartować i uwolnić się z uścisku. 

- Nie.- Powiedział przytulając go mocniej- Kochanie...ufasz mi? Prawda?- Jude pokiwał głową spinając się- Nie spinaj się kochanie...spokojnie ok?- powiedział i powoli zaczął gładzić i dotykać jego brzucha i klatki piersiowej. Jude powoli zaczął rozumieć co jego chłopak chcę zrobić. Joe po chwili prosto z mostu spytał- chcesz to zrobić?

- E...E... Ja...emm nie umiem...przepraszam ale ja...nigdy..nie umiem- dukał Jude ledwo co mogąc coś mówić. 

- Wiem skarbie..nic nie musisz robić dobrze? Po prostu mi zaufaj i spokojnie się rozluźnij ok?- powiedział spokojnie. Jude pokiwał głową i się położył. Joe pocałował go najpierw delikatnie a  każdą chwilą co raz mocniej. Zaczął powoli gładzić jego brzuch. Jude wzdrygał się przy każdym dotknięciu. Odsuneli się od siebie po chwili ledwo co oddychając. 

- Ekhem..emmm to co...teraz...-Jude starał się być spokojny. Zdjął z siebie gogle i spokojnie patrzył na swojego chłopaka. Joe wyjął lubrykant z szafki i spokojnie nawilżył nim palce. Doprowadziło to do faktu że trochę się przestraszył. Niby wiedział jak to wygląda ale dalej się bał. Włożył je w chłopaka który od razu zakrył sobie buzie ręką i spiął się na jego ręce. Joe ruszał tak palcami żeby chłopiec się rozluźnił. Chwilę później Jude się rozluźnił i był gotowy żeby zacząć. Jude spokojnie oddychał gdy Joe przygotowywał się do zaczęcia. Ułożył ręce w ten sposób aby Jude nie musiał utrzymywać jego ciężaru. Rozplutł i poprawił włosy partnera. Uważał że są piękne. Po chwili wszedł co doprowadziło do tego że Jude krzyknął bez głośnie i znowu zakrył sobie buzie. Brązowooki czekał aż oboje się przyzwyczają. Dla niego samego to nie było przyjemne. Po chwili chłopak na dole się rozluźnił wtedy bramkarz zaczął się ruszać. Na początku powoli po chwili już szybko. Czerwonooki wił się i jęczał. Joe czasem przyśpieszał czasem zwalniał co doprowadzało Juda do szaleństwa. Joe cicho jęczał, Jude natomiast starał się nie wydobywać z siebie (dla niego) wstydliwych dźwięków. Nie spodobało się to bramkarzowi. Zabrał mu z ust rękę i złapał ją w taki sposób żeby nie mógł sobie już zakryć ust. Po chwili Jude cicho zaczął jęczęć. Joe poczuł że zaraz dojdzie więc przyśpieszył co doprowadziło do faktu że Jude zaczął jęczeć bez skrępowania  i głośno. Podobało się to chłopakowi . Po chwili doszedł , ruszał się jeszcze chwilę leniwie po tym wyszedł i położył się obok zmęczonego chłopaka.  Oboje dyszeli zmęczeni. 

- Ał...- powiedział chłopak z dredami.

- Przepraszam cię, przesadziłem? Wszystko ok?- Zapytał . Słychać było że się martwi. Więc Jude szybko odpowiedział 

- Jest ok...chodźmy spać co ty na  to?- Powiedział kładąc się i okrywając kołdrą

- Z miłą chęcią kochanie- powiedział mocno przytulając chłopaka.- Kocham cię wiesz o tym?

- Wiem...wiem doskonale- opowiedział leżąc wygodnie ze swoim partnerem obok. Wyjątkowo ne myślał już o niczym. 


One shoty inazuma eleven Zamówienia otwarte :>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz