"Spotkanie"

132 9 9
                                    

No hej hej ogólnie nie mam nic do powiedzenia.
Jeśli to przeżyjecie to gratulacje
(Potwierdzam~ Shao 2024)




×Hawks×

<16.48>

Właśnie kończyłem mój patrol, w ostatnich dniach patrole bywały nieco krótsze a to wszystko przez większą ilość zawodowców,i mniejszy występek na ulicach.
Latałem trochę nad miastem. Jak zawsze nudno, ale pocieszała mnie myśl, że przynajmniej nikt nie ucierpiał.
Miałem wracać do domu, gdy w jednej uliczce niedaleko mojego domu zobaczyłem niebieskie płomienie, czułem ich ciepło aż stąd, a nie byłem zbyt blisko. Wtedy wiedzialem już z kim będę miał do czynienia podleciałem bliżej oczywiście okazało się że miałem rację stał tam Dabi, a zaraz zanim Toga, rzadko widuje się w tej okolicy jakichkolwiek przestępców, ale tej dwójki tu jeszcze nie było.
Rozejrzałem się trochę na szczęście nie widziałem nikogo rannego, jednak na moje nieszczęście oni zauważyli mnie.

Dabi szepnął coś do Togi, a ona pomachała w moim kierunku. Było źle zauważyłem że Toga ma krew na rękach i twarzy, podlecialem bliżej nich.

-Oi, Himiko. Leć już do Twice'a. Słyszałem że ma do ciebie niespodziankę-

-Ale ja nie chce! Zawsze jak on się zjawia nie pozwalasz mi nic mu zrobić, i sam się z nim bawisz!- Słuchałem ich kłótni, przygotowałem się do walki, która spodziewałem się stoczyć.

- Myślałem ze spokojnie wróce do domu, i spędze miły wolny wieczór. Ale co mi tam- jęknąłem, na co Himiko obróciła złowrogo głowę z moją stronę, uśmiechnęła się so mnie i wycofała się w cień, chciałem za nią lecieć, już wyprostowałem skrzydła. Jednak   zatrzymał mnie Dabi, chwytając za skrzydło, jak mogłem go nie zauważyć?

- Oh mały ptaszek się zdenerwował - Niebieskooki szarpnął moje skrzydło, na co ja odskoczyłem, tyłem do miejsca w które uciekła Toga.

- Nie pozwalaj sobie ja zbyt dużo- Spojrzałem na niego zimno, czułem nadal ciepłość jaką zostawił na moich skrzydłach.

W oddali było słychać bohatera numer jeden, Endeavor'a i syreny policji.

-Cholera wezwałeś policję?- turkusowooki spojrzał się na mnie, czułem jakby jego wzrok prześwietlał mnie na wylot, czułem jak ktoś nagle dźga mnie w moje skrzydło, była to Toga, nie uciekła z tąd. Martwiła się o Dabiego? Nie to było by bezsensu, wyciągnęła swój nóż, ja wycofałem się na tyle, żebym mógł zobaczyć ich spojrzenia które wymieniali między sobą, postanowiłem przerwać ciszę.

-Tak, zrobiłem to właśnie wtedy, kiedy obaj mrugneliscie! Jasne że nie, a teraz  uciekajcie szybko powiem ze nikogo tu nie było. Tylko powiedzcie gdzie jest ciało-

-Tam za rogiem w śmietniku- zaśmiała się żółtooka po czym obaj zniknęli w ciemnej alejce.

Około dwie miuty po ich zniknięciu pojawiła się policja, powiedziałem im to że usłyszałem krzyk a gdy tu przyleciałem nikogo nie zastałem.
Ciało tamtego gościa było zmasakrowane.
-Cholera co on jej takiego zrobił?- pomyślałem. Gdy policja skończyła zadawać pytania podszedł do mnie Bohater numer 1, Enji, inaczej Endeavor.

-Hej przyjacielu? Jak tam życie?- zacząłem miło

-To nie jest czas na "hej" Hawks.
Czuje że nie mówisz nam całej prawdy.- Odpowiedział szorstko Endeavor.

-Przyjacielu? Ale o co Ci chodzi- Spojrzałem na niego lekko poważniej niż wcześniej.

-Nie jesteśmy przyjaciółmi tylko współpracownikami, a chodzi mi o to że czuję ze nie powiedziałeś mi i policji całej prawdy-
Endeavor zadał jeszcze parę pytań, odpowiadałem mu na każde tak żeby odpowiedź na nowe pytanie nie sprzeczała się w wcześniejszą.

×Zdrajca× /HotWings\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz