Rozdział 8

202 16 10
                                    

- Nie raczyłeś o tym wspomnieć? - zdenerwował się Lucas. Rzucił umową na biurko. - Jimin, jestem nie tylko twoim asystentem, ale również przyjacielem. Zdążyłeś nawet z nimi podpisać umowę, ale zapomniałeś powiedzieć mi o tym cholernym wywiadzie?

- Od tego mam agenta. Nie musisz o wszystkim wiedzieć.

- Nie żartuj sobie nawet.

W porze lunchu, jedynej przerwie w ciągu dnia, podjechał pod szkołę baletową, w której pracował na co dzień. Chciał zaskoczyć przyjaciela swoją wizytą, więc poszedł do jego gabinetu, małego pokoju, znajdującego się na przeciwko gabinetu Alexandra.

- Jak mam zdążyć go sprawdzić, skoro nie dałeś mi szansy?

- A musisz wszystkich sprawdzać? - zapytał Jimin. Opierał się plecami o drzwi i doglądał, jak Lucas gestykuluje i chodzi po całym pokoju.

- Jesteś celebrytą. Może nie jesteś aktorem, ani piosenkarzem, ale twoje nazwisko zna wielu wpływowych ludzi. Dla wielu zwykłych ludzi jesteś kimś, dla kogo przychodzą zobaczyć sztukę, a dla tych wszystkich małolatów jesteś mentorem. - twarz Lucasa była cała czerwona. - Zrozum, że nie możesz tak lekkomyślnie dawać wywiadów.

Stał i przerzucał oczami na każde słowo Lucasa.

- Yoongi na pewno dobrze go sprawdził. Jest rozsądny i uważny. - odparł spokojnie Jimin.

- Ale nie jest mną, Jimin. - zatrzymał się i wskazał groźnie palcem na siebie. - Przestań go gloryfikować.

- Co robić? - zmarszczył czoło.

Przerwało im ciche pukanie do drzwi. Jimin zrobił krok, od razu łapiąc za klamkę. Spotkał się z Yoongim, który całkowicie nie spodziewał się obecności Jimina, ani on jego.

Został wezwany do gabinetu Lucasa od razu po tym, jak Jimin przedstawił mu umowę. Chociaż dla widzów wywiady są kilkuminutową wymianą zdań, to za kamerą ciągną za sobą wiele formalności.

- Świetnie, że przyszedłeś. - machnął dłonią Lucas. Podał Yoongiemu umowę, gdy ten wszedł do środka. - Mam wiedzieć o wszystkim, co będzie dotyczyło Jimina.

- Chyba żartujesz. - wtrącił się Jimin, odbierając umowę z rąk Yoongiego. - Każdy wykonuje swoją pracę, a twoją jest latanie za Bojko i podawanie mu kawy.

Yoongi stał niewzruszony.

- Zgłupiałeś od tego alkoholu. - skroń Lucasa pulsowała.

- Sprawdzaj swoich ludzi, a nie moich. - wepchnął papiery w dłonie Yoongiego i wyszedł z gabinetu, trzaskając za sobą drzwiami.

Yoongi nie zdążył powiedzieć nawet słowa, nim Jimin wyszedł. Spojrzał na Lucasa i jego dłonie, które trzęsły się z nerwów. Przestał chodzić po pokoju, stał na środku, próbując wyrównać oddech.

- Jeśli to dla ciebie takie ważne. - wzruszył ramionami Yoongi. - Ja tylko dbam o to, żeby umowy były poprawne i korzystne dla Jimina. Nic więcej.

Lucas nie zareagował. Machnął ręką, a Yoongi sprawnie opuścił jego gabinet. Nie zamierzał wtrącać się i ingerować w relację przyjaciół. Poprzedniego wieczoru pozwolił sobie w końcu na odpoczynek i dojście do takich wniosków.

Zajmował się rozpakowywaniem reszty rzeczy, które stały w kartonach, ale również pierwszy raz położył się na swoim łóżku. Wszystko było tak nieskazitelnie czyste. Yoongi czuł, jak cały ból rozchodził się po jego ciele, a wtedy razem z nim, przyszły myśli.

Po raz pierwszy pozwolił sobie na refleksję. Zebrał w całości ostatnie tygodnie i postawił przed sobą pytanie:

- Czy ja tego potrzebuję?

Feel me | yoonmin | +18  [cz.2] ✔️[POPRAWKI][DRUK]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz