- Co zrobiłeś? – wykrzyczał niemal Tommy.
Jimin przeciągał się na podłodze. Przeciągnął tułów do lewej nogi.
- Dlaczego Yoongi miałby cię okłamać?
- Nie sądzę, że mnie okłamał. – pochylił się do prawej nogi. – Gdybyś widział go podczas tego ataku płaczu, to stwierdziłbyś tak samo. Jednak on może być zmanipulowany. Taehyung zarzeka się, że nagranie dotyczyło pracy w firmie rodziców, a Jeremy wyciągnął je z kontekstu. Jednak nie kojarzę, żeby jakieś dane zmieniły się w firmie rodziców.
Nerwowo przechadzał się po sali treningowej, a Jimin wodził za jego odbiciem wzrokiem.
- Nie wierzę, że wybrałeś tego typa.
- Mówisz, jak Lucas. – westchnął Jimin.
- A on już wie?
Jimin zaprzeczył.
- Yoongi wyjedzie do Nowego Jorku?
- Nie chcę, żeby wyjeżdżał, ale jest przerażony. Nim wyszedł z mojego mieszkania, podszedł do Taehyunga i szepnął mu coś do ucha. – wyprostował plecy i złożył nogi, zaciągając palce do zewnątrz. – Taehyung mu tylko przytaknął, a później wyszedł.
- Co dalej? – zatrzymał się nad Jiminem i oglądał go w odbiciu.
- Wyszedłem za nim, bo niezależnie, czy został zastraszony lub zmanipulowany...
- Kochasz go. – wyrwał Tommy, a Jimin przytaknął. – Nie uważasz, że zachowanie Yoongiego jest dosyć dziwne? Co musiał usłyszeć, że wpadł w histerię?
Jimin pochylił się i dotknął dłońmi swoich stóp.
- Taehyung zapewnił mnie, że będzie się trzymał z dala od Yoongiego, dopóki on nie wyjedzie. – wyjaśnił Jimin. – Problem w tym, że nie potrafię namówić Yoongiego. Udało mi się go zatrzymać na ulicy i już wtedy wyglądał inaczej. Nie było śladu po płaczu, ani panice. Patrzył się na mnie tym samym zimnym spojrzeniem.
- Coś powiedział?
Wyprostował się.
- Nie.
- A ty?
- Przeprosiłem go. – odpowiedział Jimin i dodał z grymasem na twarzy. – Tego spojrzenia nie znałem. Było w nim coś nowego.
- A gdyby okazało się, że Yoongi ma rację?
Jimin przeniósł wzrok na przyjaciela. Z trudem przełknął ślinę.
- Jeśli okaże się, że Yoongi ma rację... - podniósł się z podłogi, podtrzymując się na ramieniu Tommy'ego. – czy jest szansa, że kiedykolwiek mi wybaczy?
Obaj stali w bezruchu. Rozchodził się przyspieszony oddech Jimina, aż w końcu odezwał się Tommy:
- Zrób wszystko, żebyś nie żałował.
- Taehyung nie jest oszustem.
- A Yoongi zabiłby dla ciebie. – jego głos zadudnił w piersi Jimina. – Pojedź do niego i dopiero, jak będziesz pewny, spróbuj go namówić do zmiany zdania. Dopóki obydwaj nie mają niepodważalnych dowodów, obydwaj mogą mieć rację i kłamać.
- Nie chcę go stracić.
- To dowiedz się, czy w firmie rodziców pracuje Taehyung lub były takie plany. Może skontaktuj się z tym przyjacielem. - oznajmił z determinacją.
Wyszli obydwaj z sali treningowej, w milczeniu odprowadzając się do samochodów.
Jimin usiadł za kierownicą, dłonie trzęsły mu się lekko, jakby odczuwał tremę przed spotkaniem. Właśnie słowa Tommy'ego tkwiły mu w głowie, brzmiąc jak wyzwanie, które musiał podjąć. Włączył silnik samochodu, a uliczne światła odbijały się na mokrej nawierzchni, tworząc iskierki w jego oczach.
![](https://img.wattpad.com/cover/333661239-288-k53015.jpg)
CZYTASZ
Feel me | yoonmin | +18 [cz.2] ✔️[POPRAWKI]
FanficJimin spełnia swoje marzenia w najlepszej grupie baletowej w Paryżu, zostawiając całe swoje życie w dalekiej przeszłości. Odcina się od rodziców i pozwala sobie na to, aby poczuć smak dorosłego życia. Pewnego dnia dostaje bukiet kwiatów, który zmien...