Rozdział 22

136 14 21
                                    

- Co zrobiłeś? – wykrzyczał niemal Tommy.

Jimin przeciągał się na podłodze. Przeciągnął tułów do lewej nogi.

- Dlaczego Yoongi miałby cię okłamać?

- Nie sądzę, że mnie okłamał. – pochylił się do prawej nogi. – Gdybyś widział go podczas tego ataku płaczu, to stwierdziłbyś tak samo. Jednak on może być zmanipulowany. Taehyung zarzeka się, że nagranie dotyczyło pracy w firmie rodziców, a Jeremy wyciągnął je z kontekstu. Jednak nie kojarzę, żeby jakieś dane zmieniły się w firmie rodziców.

Nerwowo przechadzał się po sali treningowej, a Jimin wodził za jego odbiciem wzrokiem.

- Nie wierzę, że wybrałeś tego typa.

- Mówisz, jak Lucas. – westchnął Jimin.

- A on już wie?

Jimin zaprzeczył.

- Yoongi wyjedzie do Nowego Jorku?

- Nie chcę, żeby wyjeżdżał, ale jest przerażony. Nim wyszedł z mojego mieszkania, podszedł do Taehyunga i szepnął mu coś do ucha. – wyprostował plecy i złożył nogi, zaciągając palce do zewnątrz. – Taehyung mu tylko przytaknął, a później wyszedł.

- Co dalej? – zatrzymał się nad Jiminem i oglądał go w odbiciu.

- Wyszedłem za nim, bo niezależnie, czy został zastraszony lub zmanipulowany...

- Kochasz go. – wyrwał Tommy, a Jimin przytaknął. – Nie uważasz, że zachowanie Yoongiego jest dosyć dziwne? Co musiał usłyszeć, że wpadł w histerię?

Jimin pochylił się i dotknął dłońmi swoich stóp.

- Taehyung zapewnił mnie, że będzie się trzymał z dala od Yoongiego, dopóki on nie wyjedzie. – wyjaśnił Jimin. – Problem w tym, że nie potrafię namówić Yoongiego. Udało mi się go zatrzymać na ulicy i już wtedy wyglądał inaczej. Nie było śladu po płaczu, ani panice. Patrzył się na mnie tym samym zimnym spojrzeniem.

- Coś powiedział?

Wyprostował się.

- Nie.

- A ty?

- Przeprosiłem go. – odpowiedział Jimin i dodał z grymasem na twarzy. – Tego spojrzenia nie znałem. Było w nim coś nowego.

- A gdyby okazało się, że Yoongi ma rację?

Jimin przeniósł wzrok na przyjaciela. Z trudem przełknął ślinę.

- Jeśli okaże się, że Yoongi ma rację... - podniósł się z podłogi, podtrzymując się na ramieniu Tommy'ego. – czy jest szansa, że kiedykolwiek mi wybaczy?

Obaj stali w bezruchu. Rozchodził się przyspieszony oddech Jimina, aż w końcu odezwał się Tommy:

- Zrób wszystko, żebyś nie żałował.

- Taehyung nie jest oszustem.

- A Yoongi zabiłby dla ciebie. – jego głos zadudnił w piersi Jimina. – Pojedź do niego i dopiero, jak będziesz pewny, spróbuj go namówić do zmiany zdania. Dopóki obydwaj nie mają niepodważalnych dowodów, obydwaj mogą mieć rację i kłamać.

- Nie chcę go stracić.

- To dowiedz się, czy w firmie rodziców pracuje Taehyung lub były takie plany. Może skontaktuj się z tym przyjacielem. - oznajmił z determinacją.

Wyszli obydwaj z sali treningowej, w milczeniu odprowadzając się do samochodów.

Jimin usiadł za kierownicą, dłonie trzęsły mu się lekko, jakby odczuwał tremę przed spotkaniem. Właśnie słowa Tommy'ego tkwiły mu w głowie, brzmiąc jak wyzwanie, które musiał podjąć. Włączył silnik samochodu, a uliczne światła odbijały się na mokrej nawierzchni, tworząc iskierki w jego oczach.

Feel me | yoonmin | +18  [cz.2] ✔️[POPRAWKI]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz