Prolog

8.6K 529 69
                                    

Dwadzieścia pięć lat, co za głupi wiek.

Będąc dzieckiem za dorosłych uważałam osoby, które ukończyły szesnasty rok życia. Już przy czternasto-piętnastolatkach czułam się jak gówniak i nie chodzi mi tutaj wyłącznie o wzrost. Traktowałam ich jako tych starszych, mądrzejszych i fajniejszych. Za to ci, którzy ukończyli dwudziesty pierwszy rok życia według mnie wkraczali w wyższy level dorosłości. Zwłaszcza w etap tworzenia związków, które nie kończyły się po trzech miesiącach. Okres studiowania i odnajdywania celu życiowego, a następnie czas szukania stałej pracy, zawierania małżeństwa i zakładania rodzin. Kiedyś człowiekiem starym był dla mnie trzydziestolatek, a osoby po pięćdziesiątce już śmiało mogły szykować się na tamten świat. Byłam pewna, że w wieku dwudziestu kilku lat taka właśnie będę i większość punktów z listy zostanie przeze mnie odhaczona. Co teraz o tym myślę? Że byłam głupim i naiwnym dzieckiem, mającym zdeprawowany umysł przez bajki Disneya. Życie przygotowało dla mnie zupełnie inny scenariusz, niż zakładałam, a ja choć przeżyłam już ćwierćwiecze nadal trzymam rękę w nocniku.

Dzisiaj wypadają moje dwudzieste piąte urodziny, a ja nie odnalazłam swojego celu życiowego. Nigdy nie byłam w poważnym związku i nigdy nie byłam zakochana. Skończyłam za to studia o kierunku, który mnie nie interesuje i mam pracę, która mnie nie satysfakcjonuje finansowo. Od ponad roku nie uprawiałam seksu, a na swojej drodze spotykam samych fiutków, zarówno tych z charakteru i tych mających tendencję do wyolbrzymiania rozmiarów swojego przyrodzenia. Wcale nie czuję się jak ta starsza, mądrzejsza i fajniejsza. Wręcz przeciwnie. Czuję się jak największy przegryw, któremu życie ucieka jak piasek przesypujący się przez palce, a ja choć bardzo się staram nie jestem w stanie tego powstrzymać. Nim się obejrzę pewnie przekroczę pięćdziesiątkę i zamiast wspominać z uśmiechem swoje życie, będę szukać w necie dla siebie i swojego żółwia marmurowe nagrobki

No chyba, że w dniu swoich urodzin zdmuchniesz świeczki i pomyślisz życzenie, choć nigdy wcześniej tego nie robiłaś, nie wierząc w te bujdy. A los ponownie z ciebie zakpi i postanowi najpierw zesłać ci ucieleśnienie ideału, a następnie jego starszą wersję, a ty wplączesz się nieświadomie w tę relację, nie wiedząc jak twoje życie stanie się przez to skomplikowane.

‒ Wszystkiego, kurwa, najlepszego, Ariella. 


~~~~~~~~~~~

#tendrugiKM

Twitter: Kamila_autorka

IG: kamilamikolajczyk_autor

Pierwszy rozdział w poniedziałek <3 

Ten drugiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz