8. Boisz się, że wtedy wybrałaby mnie?

6.5K 458 133
                                    

Asher wychodzi spod prysznica, nie przejmując się tym, że paraduje przede mną całkiem nago. Język staje mi kołkiem w gardle na widok jego ciała. Nadal jest tak samo umięśniony jak tamtej nocy.

Mężczyzna sięga po ręcznik i owija go wokół bioder, ale jego tors dalej jest pokryty licznymi kroplami. Siłą zmuszam się, by przestać się gapić na ciało Ashera, a wtedy dostrzegam jego arogancki uśmiech.

‒ Rozumiem, że powiedzenie „wszystko co w rodzinie zostaje w rodzinie" nie jest ci obce, ale żeby podglądać swojego przyszłego szwagra?

Momentalnie przyjmuję bojową postawę.

‒ Drzwi były otwarte, a ja nie zauważyłam, że ktoś tutaj jest.

‒ I to dlatego dalej tutaj stoisz? ‒ Asher unosi kpiąco brew.

Zaciskam wargi w wąską linię, uświadamiając sobie, że rzeczywiście tak jest. Po prostu mnie zamurowało, dlatego nie wyszłam.

‒ Może chciałaś sobie popatrzeć? ‒ Mężczyzna zmniejsza dzielącą nas odległość, nie kryjąc aroganckiego uśmiechu. ‒ Wiem, że mój brat raczej nie ma czym się pochwalić, więc śmiało, nie krępuj się. ‒ Rozkłada ramiona, specjalnie prężąc klatę. ‒ Zresztą po co ja się zakrywam, i tak widziałaś mnie już nago.

Sięga po ręcznik i zdejmuje go z bioder, będąc teraz całkiem nagi. Wytrzeszczam oczy na ten widok, ale zaraz zakrywam je w pośpiechu dłońmi. Mimo to i tak zdążyłam spojrzeć w jego strategiczne miejsce, które o zgrozo prezentowało się w pełnym wzwodzie.

‒ Co ty robisz?! ‒ piszczę pod wpływem paniki. ‒ Zasłoń się!

‒ Ale wytłumacz mi, po co? ‒ Słyszę, że znowu nieco się do mnie zbliżył, a jego głos nabrał poufałego tonu. ‒ Przecież wszystko już widziałaś.

Tężeję, gdy wkracza w moją przestrzeń, górując nade mną. Czuję jak stają mi włoski na ramionach pod wpływem bliskości z jego ciałem.

‒ Dotykałaś. ‒ Mocno akcentuje każdy wyraz, ale teraz do jego tonu głosu wkradła się też kiełkująca złość. ‒ Ssałaś. ‒ Ucieka mi drżący oddech w reakcji na te słowa. ‒ I to każdy fragment mojego ciała.

‒ Asher, przestań ‒ proszę, czując się źle z samą sobą, bo mimowolnie niechciane wspomnienia przechodzą przez mój umysł. To, jak dotykałam z zafascynowaniem ciała Ashera, składałam pocałunki na jego skórze i robiłam mu dobrze ustami.

‒ Co mam przestać? Musisz mi wyjaśnić, bo nie potrafię czytać w twoich myślach.

Biorę się w garść i wyrzucam z głowy dawne wspomnienia. Przestaję zasłaniać oczy i zadzieram głowę, odwzajemniając gardo spojrzenie Ashera.

‒ Przestań tak się zachowywać, przestań nawiązywać do tamtej nocy.

Mężczyzna mruży oczy, lustrując mnie wzrokiem.

‒ Dlaczego? Mam udawać tak jak ty, że wcale tej nocy nie było? Zapomnieć o tym, że wylądowaliśmy w łóżku i uprawialiśmy kilkukrotnie seks? Co mi to da? ‒ Rysy jego twarzy wyostrzają się w gniewie. ‒ W końcu uwierzę, że to nie wydarzyło się naprawdę, a ja pozbędę się wyrzutów sumienia? Będę potrafił patrzeć w oczy mojemu bratu i nie myśleć równocześnie, że pieprzyłem jego laskę?

Wytrzymuję jego spojrzenie i nie odwracam wzroku, choć wewnętrznie spinam się ze stresu. Czyli nie tylko mnie męczą takie myśli.

Odkąd dowiedziałam się, że James i Asher to rodzeństwo za każdym razem, kiedy patrzę w oczy mojemu chłopakowi albo kocham się z nim, muszę walczyć z toksycznymi myślami, które przypominają mi, że zaledwie trzy miesiące temu wylądowałam w łóżku z jego bratem.

Ten drugiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz