Ojciec

228 11 6
                                    

i wtedy zapytałam tego mężczyzny

-kim ty do cholery jesteś-on się na mnie dziwnie patrzył i nie odpowiedział

-nie odpowiesz?-powiedziałam poważnym tonem-i co się tak na mnie patrzy

-jak patrzy-odpowiedział pierwszy raz

-no tak dziwnie to niech pan mi wytłumaczy

-patrze tak jak ojciec który pierwszy raz widzi swoją córkę -zamarłam

Zauważyłam za oknem że bliźniacy i dylan kąpią się w wodzie wybiegłam od razu jak wypowiedział te słowa. Wbiegłam do wody i zaczęłam krzyczeć na dylana

-CO TO ZA FACET?!-krzyknełam

-dobra uspokój się

-JAK USPOKÓJ SIĘ?!-krzyknełam uderzyłam go ale zrobiłam sobie większą krzywdę uderzając go on się lekko zachwiał nagle wziął mnie za nadgarstki myślałam że chce mnie uderzyć ale jednak zamoczył rękę w wodzie i zaczął mnie chlapać

-PRZESTAŃ-wykrzyczałam, ale później zdałam sobie sprawę że się zaraz zachłysnę, przestał puścił mnie i powiedział

-już?

-pierdol się-odpowiedziałam. Na twarzy dylana pojawiło się rozdrażnienie

-Co ty powiedziała?-krzyknął

-powinieneś słyszeć-wycofałam się tak na wszelki wypadek, żeby znowu mnie nie złapał, jednak ruszył w moją stronę, natychmiast zaczełam uciekać ale jednak on był szybszy od mnie nagle coś twardego uderzyło w moje plecy,coś co natychmiast oplotło swoje silne ręce wokół moich ramion, wystarczająco nisko żebym nie mogła ich unieść

dylan stał przede mną, shane zaś widziałam kątem oka przyglądał się całemu show z rozbawieniem, a więc złapać mnie musiał tony, ewentualnie jakiś potwór morski. Zerknełam na dół i zobaczyłam znajomą wytatuowaną rękę, próbowałam się wyrwać jednak to mi się nie udawało

-Puszczaj!!!-krzyknełam

-trzeba nauczyć naszą małą siostrzyczkę dobrych mianier, hmm?

-odczepcie się

-najpierw przeproś-wtedy wwiercałam w niego buntownicze spojrzenie

wtedy zanurzył się pod wodę mnie trzymając i wziął pisek

-masz ostatnią szansę-nic nie odpowiedziałam i wtedy wysmarował mi całą twarz piaskiem usta też

-nienawidzę was-warknełam

wtedy on jeszcze raz wziął piasek to ręki i zrobił to samo zanurzyłam się żeby pozbyć się piasku z twarzy

-przestań już-powiedziałam

-przeproś-wtedy chwycił mnie mocno i chciał mnie podtopić gdy nagle usłyszałam głośny surowy krzyk

-DYLAN- to był mój niby ojciec

dylan mnie puścił natychmiast i przeklnął pod nosem i wtedy podszedł ojciec złapał dylana mocno aż syknął z bólu i wziął go na bok i zaczął na niego się drzeć a ja patrzyłam i się uśmiechałam żeby rozdrażnić dylana wtedy podszedł tony i zapytał

-smakował piasek?-nic nie odpowiedziałam tylko poszłam do pokoju położyłam się spać obudziło mnie mocne szarpnięcie to był nieznajomy mężczyzna wsumie nie 1 tylko póżniej zobaczyłam jeszcze dwóch

- no no mamy młodą perełkę monetów-byłam przerażona ale miałam jedno pocieszenie że nikt się nie spodziewał że miałam piżamę z kieszeniami, w kieszeni miałam telefon zanim się obejrzałam jechałam już w samochodzie teraz czekałam na moment kiedy będę sama i mogła bym zadzwonić do Vincenta żeby zobaczył moją lokalizacje i żeby święta trójca mnie znalazła nagle ktoś mi przyłożył szmatkę do nosa i usłyszałam

-dobrano hailie-WOW końcu nie perełka monetów i wtedy już straciłam kontakt

obudziłam się następnego dnia w piwnicy upewniłam się że nikogo nie ma i zadzwoniłam do Vincenta i powiedziałam
-Vincent pomocy-szepnęłam

-Co się stało Hailie-powiedział zdziwionym głosem
-ktoś mnie porwał z pokoju zobacz lokalizację i wezwij do mnie pomoc proszę bardzo się boję-powiedziałam
-już spokojnie zaraz przyjedzie Tony, Shane i Dylan - powiedział spokojnym głosem
-muszę kończyć ktoś idzie-powiedziałam po czym się rozłączyłam
Nagle wszedł do piwnicy mój stary ochroniarz
-no no no czyż to nie hailie monet przez której wybryki straciłem pracę? - stwierdziłam raz się żyje więc powiedziałam
-nie straciłeś pracy przez moje wybryki tylko przez swoje doświadczenie - widziałam że się wkurzył zrobił się cały czerwony gdy już zaczął iść w moją stronę nagle zobaczyłam w drzwiach najpierw Dylana później tonego a na koniec Shane, Shane wziął mnie do samochodu żebyśmy poczekali na resztę i wtedy Shane powiedział.
-nic ci nie jest? Bardzo się martwiliśmy - zrobiło mi się miło na myśl że się o mnie martwili po tym co powiedziałam na plaży
-nic mi nie jest-skłamałam nie czułam się źle fizycznie tylko psychicznie
-to dobrze-przytulił mnie - teraz póki tony i Dylan coś załatwiają my zadzwonimy to willa i vincent a-jak zadzwoniliśmy to rozmawialiśmy  tak około 1 godzinę do póki chłopacy nie wrócili
Gdy już wrócili ruszyliśmy wróciliśmy do wynajętej przez nich willi gdy dojechaliśmy zobaczyłam że czeka na nas nasz ojciec i nagle powiedział
-idź się spakój i odpocznij bo jutro wracacie
-dobrze-odpowiedziałam i poszłam najpierw się spakować a później się położyć spać

DWA MIESIĄCE PÓŹNIEJ
Wszystko już było okej i dzisiaj był właśnie mój pierwsze dzień w szkole ponieważ wcześniej przez te wszystkie sytuację miałam nauczanie domowe. Gdy już ubrałam mundurek zobaczyłam w oknie jakąś postać pomyślałam że to tony i chciałam krzyknąć żeby już wracał bo się zaraz spóźnimy otworzyłam okno już miałam krzyczeć gdy nagle ktoś strzelił mi prosto w brzuch więc to nie był tony moi bracia usłyszeli strzał wbiegli do mnie do pokoju najpierw krzyknął tony

historia rodziny monetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz