Mała rączka dotykała mojego policzka gdy byłam pogrążona we śnie. Nie chciałam się jeszcze budzić, śnił mi się piękny sen, który wręcz musiałam dokończyć lecz pewna istotka była temu przeciwna.
-Mia..- mruknęłam zduszonym głosem.
W odpowiedzi dostałam gaworzenie.
-Proszę.. daj mi jeszcze pospać...
Wtedy usłyszałam pociąganie za klamkę od drzwi.
-Mama..- kolejny głos pojawił się w moim otoczeniu.
Czułam jak na materacu, nie duży ciężarek wspina się na górę a potem siada obok mojej twarzy.
-Mamaaa..- mówiła Nari głaszcząc mnie po włosach- śpisz?
Stęknęłam.
-Nie kochanie, już nie śpię- uchyliłam powieki.
Przedemną leżało uśmiechnięte niemowle a obok siedziała uradowana dwulatka.
Oby dwie wpatrzone we mnie z błyszczącymi oczami.-Nie ma taty.
-Tata jest w pracy myszko- odgarnęłam dziewczynce ciemny loczek za ucho- wróci wieczorem. Nie martw się.
-Chcę am- mówiła dalej- Mia też.
Mała zawierzgała nóżkami leżąc na poduszce mojego męża.
-Dobrze, pójdziemy zrobić śniadanie.
Ucieszona Nari powędrowała do końca łóżka a potem zsunęła się z niego na podłogę. Podreptała do drzwi I wyszła na korytarz.
Tak mniej więcej wyglądała każda moją pobudka od roku.
Czy to mi przeszkadzało?
Ani trochę..
Kochałam to..
Tak samo jak osoby najbliższe mojemu sercu.Jedno szczęście ma już prawie dwa latka... jak ten czas szybko płynie.. pamiętam bardzo dobrze jak jeszcze wczoraj wychodziłam z nią ze szpitala tuż po urodzeniu.
Drugie szczęście ma dopiero 5 miesięcy, ale jest kochane jak nie wiem.. I równie podobne do ojca co starsza siostra.
I został jeszcze jeden ktoś... a mianowicie mój mąż, Christopher Bang. Tego ranka nie obecny w naszym łóżku ale często budzi mnie swoimi pocałunkami zanim wyjdzie do pracy.
Jesteśmy już ze sobą prawie półtora roku jako małżeństwo. Nasze pierwsze spotkanie miało miejsce około 3 lata temu, gdy przywaliłam mu drzwiami w nos tuż po koncercie...
Nigdy nie zapomnę tamtego dnia... Nie tylko przez wzgląd na zabawną sytuację, ale też w tym samym czasie, po raz pierwszy ujrzałam moją wielką miłość...
Mieliśmy wzloty i upadki lecz wciąż jesteśmy tu dla siebie, razem. I nic nie jest w stanie nas rozdzielić.
Mamy rodzinę, wspólny dom czyli wszystko czego nam trzeba.
Życie matki czasem daje w kość, ale mając jego u boku, wytrwam każdy choćby najtrudniejszy dzień.
Tak samo dla moich dzieci jestem gotowa poświęcić całą siebie, tak bardzo je kocham.Ale dobrze, wróćmy do rzeczywistości.
Codziennie rano, po ubraniu i umyciu się, schodzimy na dół po schodach do kuchni aby przygotować pierwszy posiłek dnia, dla mnie i dla dziewczynek.
Mieszkamy w domu w nieco spokojniejszej okolicy, kupiliśmy go z Chanem krótko po zaręczynach.
Jest tu salon, kuchnia, dwie łazienki, 3 sypialnie z czego jedna jest przygotowana dla Mii gdy podrośnie choć narazie jej łóżeczko jest w naszym pokoju.
Mamy też ogródek, z którego korzystamy w ciepłe dni.
CZYTASZ
Wymazać Z Pamięci... Klucz Do Serca | Bang Chan
FanfictionŻycie 20-paro letniej Y/N Bang jest wręcz idealne. Kochający mąż, dwie urocze córki, cudowni przyjaciele i stała praca. Brzmi jak bajka, prawda? I chodź przez długi czas wszystko dobrze się układało, tak slodka sielanka dobiega końca. Co spotka nasz...