- Wstawaj gnojku bo nie wiem co ci zrobię jak się spóźnimy- odparłam do mojego jakże urokliwego brata u którego budzik dzwonił już godzinę a on nawet nie ruszył się z łóżka.
-Jezu już tak nie dramatyzuj księżniczko wstaje, groch ci pod materac podłożyli czy jaki grzyb że jesteś taką wredną suką - odparł uśmiechnięty
Jak ja go nie cierpię, Charlie od małego był leniwy nie uczył się cały czas gdzieś wychodził szwendał się po klubach, a po trzech dniach wracał dumny jakby wyrwał na promocji jego ulubiony makaron chiński . Pomimo jego dupkowatego zachowania , kochałam go. Charlie miał w sobie urok na który leciały wszystkie dziewczyny , nawet jeśli traktował je źle one zawsze błagały o drugą szanse. Przyznam mój młodszy brat był przystojny , miał piękne błękitne oczy po matce i blond czuprynę po ojcu. Oczywiście królewicz był za leniwy na zdanie prawa jazdy . Dzisiejszego dnia był nie znośny dlatego udałam się do matki na skargę . Z mamą miałam nawet dobry kontakt póki ojciec nie wrócił z pracy. Rose Jones była kobietą idealną pomimo podeszłego wieku wyglądała bardzo młodo. W swoich czarnych szpilkach, czarnej spódnicy do kolan i białej koszuli wyglądała nieziemsko. Pracowała w firmie ojca jako dyrektor firmy .
-Droga matko czy możesz zwrócić uwagę dla swojego jak że idealnego syna aby w końcu ruszył swoje cztery litery i wyszedł do szkoły- zakpiłam
-Laylo wiesz jaki jest twój brat , rozmawiałam z nim nic na to nie poradzę - odpowiedziała na moje słowa popijając cappuccino z swojej drogiej filiżanki.
-I znowu rozmowa o mnie. Wy to mnie tak kochacie.
-Jasne bo każdy ma ochotę gadac o takim dupku jak ty- odparłam zażenowana sytuacja.
Charlie wkładał buty więc i ja postanowiłam iść w stronę wyjścia. Zgarnęłam ze stołu termos z kawą. Ruszyłam w stronę samochodu. Po drodze do szkoły postanowiłam podroczyć się z bratem i włączyłam moja ukochaną Lane Del Rey. Zaczęłam śpiewać najgłośniej jak potrafiłam.
-Przesztań drzeć mordę
Zły Charlie to był idealny poranek. Uwielbiałam go denerwować. Po dojeździe do szkoły, zamknęłam auto i ruszyłam w stronę szkoły. Nie zwracałam uwagi na mojego brata który zapewne poszedł do swoich wieczne naćpanych przyjaciół stojących za szkołą. Skrzywiłam się na samą myśl o nich. Wchodząc do budynku pierwsze co wyczułam to typowy do tego miejsca zapach wilgoci. Gdy stałam przy szafce usłyszałam wibracje.
Specjalni ludzie
Emily : GDZIE WY?! LUCAS SIE BIJE NA BOISKU DAWAJCIE SZYBKOO.
Joe : już się nie zesraj, idę
Wsadziłam książki do szafki i ruszyłam w stronę wyjścia ze szkoły. Super nie przypomnę sobie matmy . Szłam spokojnie na boisko kiedy oberwałam w głowę piłka.
-Czy ty umiesz grać, czy mam cię nauczyć? - zapytałam rozdrażniona, był to jeden z przyjaciół mojego brata David, typ próbuje umówić się ze mną od początku roku. Zaczepiał mnie na wszystkie możliwe sposoby.
-Chyba umiem ale jeśli masz czas i ochotę mogłabyś mnie podszkolić.
Żenada, ruszyłam przed siebie nie odpowiadając na jego głupkowate teksty . Przy boisku dostrzegłam Emily która widać wciągnęła się w oglądnie dramy z futbolistą.
-Już koniec, tyle lazłaś że po akcji.
Mike to najpopularniejszy chłopak w szkolę , laski się do niego ślinią jak pies do kiełbasy. Lubi dostawać atencje i być w centrum każdej dramy . Nie panuję nad emocjami i często wszczyna bójki, kiedy ktoś słyszy o bójce wie że to sprawka Mike'a. Nie to że jest takim idiotą to do tego jest moim byłym, przez co nie daję mi żyć i ciągle się narzuca.

CZYTASZ
Loneliness #1
RomanceOSTRZEŻENIE Książka zawiera akty przemocy fizycznej jak i psychicznej poruszony jest temat gwałtu oraz samobójstw. Zachowania bohaterów są toksyczne i nie dopuszczalne. W książce występują sceny 18+. Nie jest to odpowiednia lektura dla wrażliwych os...