4. I'm kinda stressed but it's okay.

143 15 5
                                    

Przegryzł wargę, skubiąc skórkę dookoła paznokcia

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przegryzł wargę, skubiąc skórkę dookoła paznokcia. Swoje spojrzenie miał wbite w krajobraz za oknem. W myślach odliczał do dziesięciu, chcąc się chociażby trochę uspokoić. Drapał skórkę wokół paznokcia, głowę odchylając do tyłu. Spojrzał na złoty zegarek, na którym widniała godzina czternasta dwanaście. Za czterdzieści osiem minut będzie siedział przy stole, w drogiej restauracji, wraz ze swoją rodziną i państwem Jeon oraz jego synem, który miał do nich dołączyć kilka minut później. Zacisnął ręce w pięść, paznokcie wbijając w wewnętrzną część dłoni.

- Mam nadzieje, że ten twój kochaś nie będzie jakimś zjebem, który patrzy tylko na swój nos - odezwała się w pewnym momencie rudowłosa, wybudzając z transu swojego starszego brata.

Taehyung spojrzał na nią z ukosa, potylicę opierając o oparcie fotela. Jennie nawet nie zwróciła na niego oczy, wzrok mając utkwiony w lusterku, który pomagał jej właśnie ładnie pomalować usta, aby nie wyjechała pomadką poza wargę. Dwudziestolatka miała na sobie czarną sukienkę, która odsłaniała ramiona i obojczyki. Była ona lekko opinająca na biuście aż do talii. Włosy miała zakręcone i upięte w wysokiego kucyka z idealnie wylizanymi włosami. W dodatku jej linia wodna została ozdobiona czarną kredką, przez co jej wzrok wydawał się jeszcze bardziej palący niż zazwyczaj.

Jego strój nieznacznie różnił się od tego jej siostry. Był równie elegancki i opinający jego atuty, które spowodowałyby, że alfa będzie bardziej chętny do zainteresowania się nim. Czarny garnitur był robiony na zamówienie i wyszedł z rąk jednego z projektantów pracujących dla rodziny Kimów od wielu dobrych lat. Biała koszula miała delikatny, zwiewny materiał, a gdy Taehyung chociażby na chwilę ocierał o nią opuszkami palców - nie mógł oderwać od niej palców, ponieważ była tak przyjemna w dotyku. Włosy miał delikatnie pokręcone na końcówkach i ułożone tak, że była widoczna jedynie lewą strona czoła.

Na pierwszy rzut oka było widać, że się stresuje. Starał się jak najszybciej uspokoić, aby Hwanrok nie zauważył czegoś, co by mu się nie spodobałoby. Nie chciał ryzykować kolejną kłótnia w ich domu, która tym razem byłaby spowodowana nim - omegą, która jest uważane za ideał. Gdy usłyszał to za pierwszym razem trudno było mu w to uwierzyć. Im częściej te określenie odbijało mu się o uszy, tym częściej zaczynał się do niego przyzwyczajać, ale nigdy go nie zaakceptował.

Nie umiałby.

Nawet nie zauważył, kiedy dojechali na miejsce, będąc zbyt skupionym na swoich myślach. Drzwi otworzył mu Jaehyun. Za nim wyszła od razu Jennie, która poprawiła swoją sukienka, która zdążyła się już lekko osunąć. Poczekali aż ich ojciec wraz z matką wysiądą z drugiego samochodu, po czym poszli prosto do wejścia restauracji. Na pierwszy rzut oka było widać, że jest ona dla osób ze sfer biedniejszych. Pokazywała elegancję, a samo wstawienie gdziekolwiek zdjęcia z tego miejsca, równało się z natychmiastowym uważaniem tej osoby na bogatą. I nic dziwnego nie było w tym, że ceny w menu były niesamowicie wysokie, a porcję małe. Czyli coś, za czym Taehyung nie przepadał. Odkąd nie pozwolono mu pójść na studia, a cisza zaczynała go w tamtym okresie niezmiernie denerwować, postanowił zacząć robić coś, co zajmie mu dużo czasu. Takim sposobem zdał sobie sprawę, że gotowanie jest dla niego idealne. Pomimo że w domu posiadali kucharki - on zawsze je prosił, aby opuściły kuchnie lub czekał na moment, gdy te już pojadą do swoich rodzin. Preferował domowe jedzenie, najlepiej robione przez samego siebie.

pretty little liars #taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz