tragiczna noc🌌

16 2 0
                                    

---pov naruko---

Wstałam rano zrobiłam poraną toaletę zjadłam śniadanie i poszłam do szkoły...

Było mi szkoda sasuke...nie...niejest mi go szkoda to...

-wymówka?

-tak...

-mi sie wydaje że oboisz sie że uchiha sie zmieni

-NIEPRAWDA!

-tak tak

dobra jestem już pod szkołą naprawdę niemoge uwieżyc w to wszystko...

wchodząc do klasy gdy tylko spojrzałam na sasuke zrobiło mi sie holernie źle a co jeśli naprawdę sie zmieni...niebendzie chciał ze mną rozmawiać?..boje sie

Usiadłam w ławce przez całą lekcje myślałam co sie stanie...

-ej

-mm

-co sie dzieje?

-co? nic czemu miałoby coś sie stać?

-zawsze sie ze mną witasz a puźniej nie umiesz zamkną buzi a teraz sie wogule nieodzywasz...

-a to nic tylko sie zamyśliłam...

-a oczym tak myślisz?

-o niczym ważnym...

-napewno?

-tak

-wiesz że mi możesz powiedzieć

-wiem...

Na szczęście sasuke nie drążył tematu po lekcjach niewiedziałam co ze sobą zrobić wiec poszłam na głowę czwartego hokage i medytowałam jak skończyłam było puźno wiec zaczęłam się zbierać ale poszłam tak by przechodzić przez dzielnice uchiha było bardzo spokojnie tak cicho ta cisza była aż volesna dla ucha niebogłam tego wytrzymać i weszłam na teren klanu mijałam naprawdę wiele ciał wszystkie miały puste spoiżenie to w końcu trupy eh...

T-to...SASUKE!

-SASUKE!

Podbiegłam do sasuke i zaczęłam go ssturchać ale był nieprzytomny ehh...co mam robić? boje sie...a jak coś mu sie stanie? Hh...

-niemartw sie to tylko przemęczenie

-i-itachi?

-tak...już jest okej

-mhm

-choć tutaj

Podeszlam itachi mnie Przytulił i zaczoł głaskać po głowie to było przyjemne

-mogę cie o coś prosić naruko?

-oczywiście!

-zaopiekuj sie sasuke dobrze?

-okej możesz na mnie liczyć!

-dziękuje

Itachi już odchodził a ja zaczęłam płakać nie wiem czemu....ale wtedy itachi podszedł do mnie i zaczoł wycierać moje łzy

ale wtedy itachi podszedł do mnie i zaczoł wycierać moje łzy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


-ej już spokojnie

-a-ale...j-ja...n-nie...

-już cś...

-leć już do domku Naruko...

-mhm

Wtedy itachi zniknoł i zostałam sama z Nieprzytomny sasuke wiec po prostu zaciągnęła go jakoś do szpitala

---pov sasuke---

Naruko odzieży tylko weszła do do sali jest jakaś nieobecna nie odezława ani jednym słowem nawet się nieprzywitała wiec postanowiłem spytać co sie stało mojemu małemu słoneczku...

-ej

-mm?

-co się dzieje?-Spytałem bo naprawdę to było dla mnie dziwne

-co?nie czemu biało by sie coś stać?

-zawsze się ze mną witasz a puźniej nie umiesz zamknąć buźi-satrałem sie mówić jak naj delikatniej wkońcu moje maleństwo może sie wustraszyć

-a to nic tylko się zamyśliłam...

-a oczym tak myślisz?

-o niczym ważnym...

-napewno?

-tak

-wiesz że mi możesz powiedzieć

-wiem...

Niechcianej już drąrzyć tematu niechcę mówić trudno...ale teraz i mi jest się ciężko skupić ehh...

Odrazu kolekcjach kobiecej do domu

---skip time no jutsu---
Każdy wie co się tam działo wiec poprostu przezkocze do mometu w którym itachi odchodzi

Trace przytomność egh...

-SASUKE!

O nie naruko proszę uciekaj a jak i tobie coś zrobi...eghh...niemoge sie russyć ja...

Narugo strasznie mną trzesie naprawdę chyba zależy jej bym odtworsył oczy też bym chciał ale niemoge...i już nic nie słyszę co sie dzieje

Budzę sie w szpitalu niewiem ile już minęło odzieży straciłem przytomność ale mam nadzieje że niedługo może jesze uda mi się coś zrobić

Eh...naruko...fakt pewnie ona mnie tu zaciągneła...kochana...ale jednak niezdrowe jest tak spać w takiej pozycji

Kładę Naruto na łużko niech odpocznie mam nadzieje że niewidziała zbyt wiele trupów niechcę żeby to sie odbiło na jej psychice...podchodzę do okna wschud słońca...czyli długo byłem nieprzytomny ehh...już nic nieuda mi sie zrobić ale muszę stać się silniejszy bo jeśli itachi wruci maże chcieć mi odebrać 2ssytko co mi zostało czyli moje małe słoneczko...muszę wziąść się na naprawdę porządny trening muszę być jeszcze lepszy...muszę być w stanie ją obronić...poprost muszę...

Do pokoju weszła pielęgniarka widząc mnie przy obie szybko zpoiżała na moje łużko i z pogodnej kobiety stała sie niespokojna a jej głos ociekał jadem

-sasuke-kun co ten demon robi w twoim łużku?

jaki demon chyba źle usłyszałem ona moje mwłe słoneczko demonem jak ona śmie tak mówić do mojej małeln księżniczki

-posłuchaj mnie teraz naruko nie jest demone! I lepiej jej niedotykaj chyba że woliż wchodzić kwiatki od spodu

-przepraszam sasuke-kun ja tylko przyszłam sprawdzić czy jest z tobą wszystko w pożadku...

-jak widzisz jest okej wiec teraz wynocha dpuki jestem jeszcze dobry

-tak oczywiście

Dzięki za przeczytanie ❤ i papa🧸

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dzięki za przeczytanie ❤ i papa🧸

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 26, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

[dodam...ale kiedyś]sasunarukoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz