Rozdział I

15 5 0
                                    

   Był wczesny ranek. Wiosenna pogoda dziś naprawdę dopisywała ponieważ niebo było bezchmurne i świeciło słońce. Stephanie właśnie wstawała do szkoły. Dzisiaj był dla niej ważny dzień decydujący o jej przyszłości mianowicie konkurs dzięki któremu mogłaby się dostać na swój wymarzony uniwersytet w Orlando. Z tego powodu niesamowicie zależało jej na wygranej konkursu.
   Specjalnie na tą okazje ubrała swoją nową białą sukienkę którą zdobiła kokardka przy dekolcie. Założyła swoje lekkie baleriny i wyruszyła w stronę szkoły. Po drodze spotkała swoją najlepszą przyjaciółkę Daphne. Z tego powodu droga do szkoły zleciała szybko i w mgnieniu oka oby dwie dziewczyny były już pod szkołą. Pożegnały się i poszły pod swoje sale lekcyjne.
   Za pięć minut miał zacząć się konkurs. Z daleka rozpoznała swojego chłopaka Joego i od razu do niego podbiegła.
  -Witaj kochanie jak ci mija dzień? - powiedziała Stephanie
  -Cześć, świetnie się składa, że tu jesteś bo akurat chciałbym o czymś z tobą porozmawiać - odparł Joe a po chwili zadzwonił dzwonek na lekcje
  -Mam teraz bardzo ważny konkurs więc gdy tylko skończę go pisać mogę podejść pod twoją sale lekcyjną - odpowiedziała i pobiegła w stronę sali.
   Podczas pisania konkursu nie mogła się skupić. Cały czas myślała o tym co chce powiedzieć jej Joe bo brzmiało to naprawdę poważnie. Zadania wydawały się dla nie zrozumiała mimo to, że przygotowywała się od kilku tygodni.
  Stephanie zaraz po napisaniu pracy konkursowej ruszyła w stronę sali Joego. Była sobą bardzo zawieziona bo konkurs poszedł jej fatalnie, a w dodatku teraz czekała ją rozmowa która stresowała się przez całą godzinę.
  -To o czym chciałeś porozmawiać? - powiedziała widząc chłopaka.
  -Chciałem ci to wyznać od kilku dni ale nie wiedziałem jak mam ci to powiedzieć. Zakochałem się w kimś innym
   Dziewczyna nie wierzyła własnym uszą w to co właśnie usłyszała. Chciało jej się płakać, a za razem wrzeszczeć ze złości. Była wściekła, że okazał się takim dupkiem i nie mogła uwierzyć że chce poświęcić ich kilku miesięczny związek dla jakiejś innej laski.
  -Czyli chcesz mi powiedzieć że ze mną zrywasz!? - zapytała rozwścieczona
  -Tak - powiedział Joe takim tonem jakby w ogóle nie obchodziło go, że przez niego czyjeś serce zostało dosłownie rozerwane na pół.
   Stephanie wybiegła ze szkoły i zaczęła biec w stronę domu. Po drodze łzy same wypływały z jej oczu. Gdy weszła do domu była cała załzawiona a jej mama od razu zauważyła w jakim stanie jest jej córka
  -Co się kochanie stało? Konkurs ci źle poszedł? - spytała rodzicielka
  -Konkurs poszedł mi okropnie ale to nie przez to płacze - odparła zapłakanym głosem
   -W takim razie dlaczego płaczesz?
   - Joe ze mną zerwał - odpowiedziała po czym wybuchła płaczem
  -Nie martw się słonko wszystko będzie dobrze niedługo o nim zapomnisz - powiedziała jej mama głaskając ją po głowie
  -Nie długo czyli kiedy? - wyjąkała dziewczyna
  -Nie wiem. Za miesiąc może nawet dwa... Ale nie martw się szybko zleci - powiedziała matką po czym nakryła siebie oraz swoją córkę kocem i poszły spać.

ZaginionaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz