Rozdział 5

498 21 8
                                    

Obudziłam się cała zapłakana w szpitalnym łóżku.
Śnił mi się on..
Nie mogłam się uspokoić cała się trzęsłam.
Jest noc nikogo z braci przy mnie nie ma.
Czyżby się mną nie interesowali zaczęłam jeszcze bardziej płakać.
Wybiegłam z sali i biegłam przez korytarz.
Nagle zobaczyłam Vincenta który rozmawia przez telefon,ale gdy mnie zobaczył szybko się rozłączył podszedł do mnie i mnie przytulił.
Nie odmówiłam bo bardzo w tej chwili tego potrzebowałam.
- Hailie spokojnie co się stało?
- Zły sen
- Nie płacz już wszystko będzie dobrze
Choć zaprowadzę cię na salę.
Zmoczyłam mu całą koszulę.
Położyłam się na łóżko a Vincent usiadł obok na krześle
- Vincent
- Tak Hailie
- Dziękuje że po mnie przyjechaliście ja się tak bałam. Powiedziałam mając łzy w oczach tylko na tamto wspomnienie.
- Hailie oczywiście że po ciebie przyjechaliśmy jesteś naszą siostrą.
A co do tego co się stało to jeśli dasz radę to powiesz nam jutro co tam się stało a teras idź spać musisz wypocząć.
- Dobrze
Leżałam tak z 5 minut a puźniej zasnęłam.

Gdy się obudziłam siedzieli przy mnie wszyscy bracia.
Vincent z kimś rozmawiał,bliźniaki oglądali telewizor tak cicho by mnie nie obudzić a Dylan i Will siedzieli na telefonie.
Pierwszy zauważył mnie Will
- Malutka jak się czujesz?
- Może być
Gdy inni zobaczyli że nie śpie to zerwali się z krzeseł i podeszli mojego łóżka.
S - Jesteś głodna?
- nie jestem głodna.
V- Hailie czy możesz nam powiedzieć co tam się stało?
W- daj jej spokój dobiera co się obudziła.
- Mogę powiedzieć teras chce mieć to już za sobą.
Odpowiedziałam im wszystko po kolei to jak mnie porwał zawiózł do domku w lesie i to jak mnie wykorzystał.
Mówiłam to wszystko ze łzami w oczach gdy skończyłam mówić zaczęłam płakać.
W- Hailie spokojnie już nikt cię nie skrzywdzi.
Wszyscy mnie przytulili
Tak bardzo ich kocham nie mogłabym bez nich żyć.
V- Hailie zapisałem cię już do psychologa.
- Co nie ja nie potrzebuje psychologa!
V- przecież na samo wspomnienie z porwania zaczynasz płakać sama sobie z tą traumą nie poradzisz.

Nie chcę iść do psychologa ale zgadzam się z Vincentem sama sobie nie poradzę.
- Kiedy będę mogła wyjść ze szpitala.
W- jak dobrze pójdzie to jeszcze dzisiaj będziesz mogła wrócić do domu.
- To dobrze
Ucieszyłam się chciałam jak najszybciej wrócić do domu.

Rozmowę przerwała nam pielęgniarka która zabrała mnie na jeszcze jedno badanie.
Trwało ono z 20 minut.
Gdy wróciłam do sali zastałam tam tylko Vincenta.
- Gdzie reszta?
- Musieli już wracać do domu.
- A okej.
- Ty już też możesz wrucić do domu lekarz dał ci wypis.
- Jest nareszcie.
Vincent widząc moją reakcję lekko się uśmiechnął.
V- choć idziemy.
Droga minęła nam w ciszy.
Vincent zaparkował auto w garażu zanim wyszłam.
- Hailie jutro masz przychodzi do ciebie psycholog
- Mhm

Nie spodziewałam się tego co zastałam w domu.




To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 27, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

PorwanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz