Rozdział 3

421 14 4
                                    

*u Hailie
Obudziłam się z bolącą głową.
Marzyłam żeby to był tylko zły sen że zaras się obudzę w swoim łóżku.
Mam nadzieję że moi bracia mnie szukają,a może wolą żeby mnie nie było i mnie nie szukają.
Obym się myliła.
Z rozmyśleń wyrwał mnie Adrien który przyniósł mi śniadanie.
- Masz zjedz.
- Nie jestem głodna.
Naprawdę nie byłam głodna tak się bałam że nic by mi przeszło przez gardło.
- Masz zjeść i koniec!Bo zaraz inaczej sobie porozmawiamy!
Bałam się go dlatego wzięłam kanapki które mi przeniósł i zaczęłam jeść.
- Grzeczna dziewczynka.
Wdrygnęlam się na to słowo.
- Za niedługo przyjdę i się zabawimy. Powiedział z uśmieszkiem na twarzy i wyszedł.
Boże czy on chce mnie...
Muszę się  stąd jak najszybciej wydostać.
Próbowałam wyślizgnąć rękę z uścisku kajdanek ,lecz moje próby poszły na marne.
Zwątpiłam czy uda mi się stąd wydostać.
Zaczęłam płakać jedna łza leciała mi po drugiej siedziałam tak bezczynnie,płakałam i czekałam.

Pov Dylan:
Jechaliśmy chyba z 200km/h w miejsce w którym Adrien przetrzymuje naszą małą Hailie.
Zabije go....
Czas się strasznie dłużył jechaliśmy w ciszy.
Tak strasznie się boje o Hailie ona nie powinna przez to przechodzić.

U Hailie
Drzwi się otworzyły.
Adrien wszedł do środka,podszedł do mnie.
- Czas się zabawić.

Sorki że taki krótki ale nie mam weny.
Następny rozdział będzie dłuższy🙂

PorwanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz