ROZDZIAŁ 04

14 3 0
                                    

Bo taka aktualnie była prawda I nic na to nie mogła już poradzić. Nie ważne, z której strony by na to spojrzała i ona doskonale zdawała sobie o tym sprawę. A co za tym idzie, musiała coś zrobić, bo co innego mogła w takim momencie, jak ten zrobić? Co mocno ją pod tym względem dobijało.

— Właśnie zauważyłam, że na coś wpadłaś, ale na przyszłość, zanim zaczniesz go realizować, to byłoby miło, gdybyś się nim z nami podzieliła. Dobrze? — odparła zaraz Luna, dając do zrozumienia Ami, że nie powinna tak robić.

— Luna ma rację, następnym razem podziel się z nami tym na, co wpadłaś, nim zaczniesz ten pomysł realizować! — oznajmił po chwili Artemis, zarazem przyznając Lunie rację.

Rei, Mako i Minako kiwnęły głowami na znak, że się z kotami zgadzają, bo co innego mogły w tym momencie zrobić? Tym bardziej że miały zamiar to samo powiedzieć, co koty, więc nie było sensu się powtarzać. I tak straciły na to wszystko za dużo czasu i zamiast szukać Usagi, to kombinowały jak tego dokonać. Ami tylko westchnęła ciężko, przyznając kotom rację. Chociaż, gdyby tego nie zrobiła, to w połowie mogłaby zapomnieć na, co wpadła.

— W takim razie, na co wpadłaś, że aż zapomniałaś o naszym istnieniu? — spytała po chwili Minako, zarazem przerywając tę niezręczną ciszę, jaka między nimi się wytworzyła.

— No właśnie! Jesteśmy bardzo ciekawe! — odparły chórem Rei i Mako, również nie mogąc się doczekać tego, co miała im Ami powiedzieć, nim Ami na nowo zabrała głos, poprawiła okulary na nosie i rozpoczęła swoją wypowiedź.

— Wpadłam na pomysł, aby zamiast szukać po omacku, możemy spróbować przeskanować całe „Centrum Dowodzenia". Bo tak naprawdę nie wiemy, jak wielki on jest! — wyjaśniła po chwili Ami, mając nadzieję, że ją reszta zrozumie, co miała na myśli, po jej słowach nastąpiła obopólna cisza, którą można było kroić nożem, nic dziwnego, bo jak widać, nie wpadły na to, aby coś takiego zrobić.

— Że też na to nie wpadłam wcześniej! — ryknęła po chwili Luna, dotykając łapką głowy, jakby dopiero teraz zdała sobie o tym sprawę, nic więc dziwnego, bo była tak skupiona, że o takiej rzeczy nie pomyślała.

— No to na co czekamy? Zaczynajmy! — pisnęła po chwili podekscytowana Rei, poganiając tym samą Ami, ale Ami tylko się blado uśmiechnęła i przeszła do czynów.

— Już się robi! Oby to coś pomogło! — odrzekła po chwili Ami, nie bardzo będąc co do tego przekonaną czy coś to da, a to dlatego, że nie była pewna, czy tak można było zrobić, jednak dopóki nie spróbowała, o tym przekonać się nie mogła.

— Też mam taką nadzieję, czy się uda, bo inaczej... — nie dokończyła swojej wypowiedzi Minako, ponieważ ekran super komputera przed nią na chwilę się wyłączyło.

Co lekko zbiło ją z pantałyku i dlatego tak nagle urwała. Kiedy już coś koty chciały powiedzieć, jak i Mako i Rei, ekran na nowo zapalił się jakby miał, co najmniej jakiegoś laga. Ami zupełnie nie zwróciła na to uwagi, bo była skupiona na mniejszych ekranach. Niczym jak meteor kulisty, wpisywała jakieś kody, które miały pomóc w tym na, co wpadła.

Bo trochę jej zajęło, nim ogarnęła co i jak, z powodu zupełnie innej technologii, z którą do tej pory miała styczność. W końcu jednak udało się jej odnaleźć, to czego szukała i mogła na spokojnie zeskanować całość. Początkowo Ami myślała, że miejsce, w którym się obecnie znajdowały, było jedyne.

W końcu jednak udało się jej odnaleźć, to czego szukała i mogła na spokojnie zeskanować całość. Więc skan byłby bardzo szybki, ale się pod tym względem myliła! Mijały minuty, a on nadal trwał i trwał. Jakby, co najmniej miał jakiś problem, którego pokonać nie mógł, nieważne jakby próbował.

— No dawaj! Rusz się, bo nie mamy tyle czasu! — syknęła po chwili Ami, próbując jak najszybciej pogonić urządzenie, tak bardzo była skupiona na pogonienie urządzenia, że nie zauważyła, jak ktoś się do niej zbliżał, nic więc dziwnego, że aż drgnęła, kiedy usłyszała głos tuż za sobą.

— I co? — spytała po chwili Minako, tuż po tym, jak podeszła do niej.

— C-co? — wydukała po chwili Ami, będąc lekko nie w sprawie, tuż po tym, jak się na nią spojrzała.

— Pytałam się, czy komputer skończył już skanować? — ponowiła swoje słowa Minako, nie robiąc sobie nic z reakcji Ami.

— A, o to chodzi! Komputer jeszcze nie skończył skanować i to mnie nieco irytuje! — odparła po chwili Ami, wyjaśniając, czemu się tak zamyśliła, a to dlatego, że taka była prawda i nic na to poradzić nie mogła, nie ważne czy tego niebiesko włosa chciała, czy też, czy nie i nie było sensu tego przed nią ukrywać.

— Czyżby miał jakiś problem, którego nie zauważyłaś ? — spytała po chwili Minako, biorąc się pod boki, ledwo wypowiedziała owe słowa, usłyszeć można było charakterystyczny dźwięk, który oznaczał koniec skanowania.

— O wilku mowa! — oznajmiła po chwili Ami, zaraz też skupiając się na tym, co miała przed sobą.

— Co masz na myśli? — spytała po chwili Minako, nie bardzo rozumiejąc, o co jej chodziło.

A to dlatego, że Minako za nic w świecie dalej nic nie rozumiała i to zaczynało ją irytować! W tym czasie reszta obecnych dziewczyn i koty również ją otoczyły i czekały na to, co ma powiedzieć. Co powodowało u Ami jeszcze większy stres niż jakkolwiek szkolna kartkówka z matematyki. Westchnęła ciężko i skupiła się na tym, co komputer aktualnie jej pokazywał.

— A to, że właśnie komputer zakończył skanowanie i za chwilę dowiemy się, czy to pomieszczenie jest jedyne! — wyjaśniła po dłuższej przerwie Ami, podczas tego, jak poprawiała okulary, które miała na swoim nosie.

Bo taka właśnie była prawda i nie było sensu tego dłużej przedłużać, bo dziewczyny i koty nie dałyby jej spokoju. W końcu będą mogli poznać prawdę, na którą od tak dłuższego czasu czekali. A to dlatego, że nie było mowy, aby Usagi ot, tak wparowała bez żadnego słowa. Musiała gdzieś się udać, ale gdzie to zaraz się dowiedzą! To było lepsze, aniżeli szukanie zupełnie po omacku jak na samym początku planowali zrobić.

— A już myślałam, że znowu miał jakiś problem... W takim razie, czy on coś znalazł? — spytała po chwili Luna, wyprzedzając tym samą Minako.

— Też miałam takie wrażenie, ale na szczęście na widok Minako komputer się opamiętał i skończył skanować... — tutaj na chwilę Ami zrobiła pauzę, bo ujrzała coś, czego wcześniej na planie nie było, nim kontynuowała: — Wychodzi na to, że mamy dodatkowy pokój i pewnie tam się Usagi udała taką mam nadzieję!

A po jej słowach nastąpiła obopólna cisza, w której można było usłyszeć upadek pinezki. Przez chwilę Rei, Mako, Minako, Luna i Artemis mieli wrażenie, że się przesłyszeli. Dlatego też czekali na to, aby Ami ponowiła swoje słowa. Jednakże do tego nie doszło, co tylko utwierdziło ich w tym, że dobrze usłyszeli.

— Że co proszę‽ — pisnęły chórem dziewczyny i koty, nie mogąc uwierzyć własnym uszom, a Ami tylko westchnęła, bo była w stu procentach pewna, że tak właśnie zareagują.

Kagami no sekai [ naprawić przeznaczenie / 01 / PL ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz