🥀 prolog 🥀

44 1 27
                                    

Pewnego ciemnego wieczoru Igor siedział przy kominku i popijał gorącą czekoladę, po chwili jednak usłyszał jak jego mama go woła z kuchni. Nastolatek westchnął i powoli wstał z kanapy. Matka krzyczała do chłopaka*-Igor chodź tu na chwilę potrzebuje pomocy w kuchni!-* Igor od krzyknął rodzicielce *- Już idę mamo, nie krzycz tak!-*
Nastolatek powolnym krokiem ruszył w stronę kuchni. Gdy przechodził obok salonu zauważył coś dziwnego. Odwrócił głowę w stronę salonu, a to co zobaczył przeraziło go do szpiku kości, stał się blady jak ściana. Chłopak pomyślał *"t-to jest róża CZARNA I ONA SIĘ UNOSI CO TO MA KUŹWA BYĆ!?"*
Igor plecami dotknął ściany i zaczął się trząść. Piętnastolatek zamknął oczy. Minęły 3 minuty...5 minut aż w końcu poczuł dotyk, otworzył oczy i zobaczył swojego ojca, i matkę. Flara miała całe zapłakane i lekko opuchnięte oczy , ojciec spoglądał na niego z troską, strachem i żalem? Po chwili ojciec powiedział*- ehh czy ty na prawdę zawsze musisz mdleć w korytarzu to już trzeci raz w ciągu dwóch tygodni...stresujesz się czymś czy jak?-* mężczyzna spojrzał zatroskanym lecz srogim wzrokiem. Chłopak spojrzał na ojca i już zaczynał coś mówić ale zamknął usta, i się nie odezwał tylko spojrzał w bok.

#15 minut później w kuchni przy stole#

Wszyscy jedli w milczeniu. Flara siedziała załamana, jej oczy były czerwone od płaczu, a ojciec wyglądał jakby nic się nie stało co bardzo zdziwiło Igora. Nastolatek postanowił że przerwie ciszę i powiedział *- Mamo spokojnie wszystko dobrze* spojrzał na mamę łagodnie i uśmiechnął się miło. Czterdziestopięciąlatka uśmiechała się do syna z troską i powiedziała *- Igorku a pamiętasz co jest jutro?-* Chłopak spojrzał na nią zdezorientowany i zapytał *- Co jest jutro?-* Zrobił głupią minę. Flara westchnęła i powiedziała *- jutro wracasz do szkoły po przerwie świątecznej-*. Igor nagle spoważniał i spanikował. W panice krzyknął*- MUSZĘ SIĘ PRZYGOTOWAĆ DO SZKOŁY! -* Wstał i pobiegł na górę do swojego pokoju. Chłopak zatrzymał się przed drzwiami, drzwiami które były całe obklejone różnymi naklejkami, na jednej była nazwa zespołu, na innej był napis *[i love my life]*.chwycił klamkę i pchnął ja w dół, drzwi się otworzyły skrzypiące. Igor pomyślał *" kurwa wracam do tych debili . Ehh szybko się spakuje"*

#po 10 minutach Igor już się spakował#

Chłopak powiedział na głos *- Pora się umyć-* Wstał podszedł do szafy i wyciągnął z niej dużo czarną bluzę z napisem [help! My Heart is dead!] , krótkie spodenki, majtki i skarpetki za kostkę. Wyszedł z pokoju zamykająć drzwi i ruszył w stronę łazienki

#po 2 minutach był w łazience#

Zamknął drzwi i podszedł do wanny, napuścił ciepłej wody, i wlał troszkę płynu do mycia ciała. Igor usiadł na toalecie i spojrzał na okno, chłopak zamarł gdy zobaczył czarną lewitującą róże. Se strachu do oczu na leciały mu łzy, jego oddech stał się płytki. Zamknął oczy po chwili je otworzył i zobaczył napis [róża czarna jak twe włosy].
Igor ponownie zamknął oczy i po chwili je otworzył...napisu już tam nie było.

#po 5 minutach siedział już w ciepłej wodzie#

Odchylił głowę i odetchnął. Pomyślał *" ehh nareszcie chwila spokoju i bez stresu kocham takie chwile"* mimo walnie chłopak się uśmiechnął. Usiadł i nalał sobie szampon na rękę, potem zaczął wmasowywać je w skórę głowy i zaczął myć włosy, spłukał wszystko. Wszedł z wanny i spuścił wodę, wytarł się . powoli się ubrał i wyszedł z łazienki kierując się do swojego pokoju. Wszedł do pokoju i zamknął drzwi na klucz, osunął się na ziemię, i zakrył swoją twarz. Pomyślał sobie *"czemu znowu muszę się męczyć z tymi debilami!? Ja nie chcę tam iść...znowu dziewczyny będą do mnie z tekstami typu ' lubisz w dupę?',' kiedy będziesz miał chłopaka' A JA NIE JESTEM GEJEM... Ja jestem biseksualny"* Igor spojrzał na swoje ręce były nich blizny. piętnastolatek wstał nastawił budzik i położył się do łóżka.
Przewracał się przez pół nocy z boku na boku. Kiedy w końcu zasnął przyśnił mu się trzy osoby przy czarnej róży, osoby leżały i widział tylko kontury. Nagle obudził go budzik. Spojrzał na ekran telefonu...była 5:45.

{Zmiana perspektywy}
_🍄 perspektywa Igora🍄_


*- Ehhh...wstajemy-* wstałem podszedłem do szafy wyciągnąłem czarne dżinsy z dziurami,biała koszulkę z napisem [i love my coffee] pod napisem był rysunek uśmiechniętej kawy, wziąłem jeszcze ciemno niebieską bluzę bez kaptura. *"Teraz muszę się ogarnąć lecimy do kibla"* otworzyłem drzwi od pokoju i wyszedłem na korytarz idąc w kierunku toalety. Po dwóch minutach byłem przed drzwiami łazienki. Chwyciłem klamkę i po pchnąłem lekko drzwi. Wyszedłem do toalety i zamknąłem drzwi na klucz. Stanąłem przed lustrem *" O kurwa jak ja wyglądam, jestem mocno blady, mam lekkie wory pod oczami...gdzie mama ma ten jak to się nazywa korektor hmm...chyba tak. O tu jest!"* Chwyciłem korektor i nałożyłem trochę pod oczy, w klepałem różową gobeczką *" Dobra teraz jakoś wyglądam"* ubrałem się, umyłem zęby i podszedłem do drzwi żeby je otworzyć *" czekaj jeszcze piżamę muszę za brać"* Wróciłem po piżamę otworzyłem drzwi i poszedłem do pokoju . Wyszedłem do pokoju, podszedłem do plecaka. *" Czekaj co ja dzisiaj mam za lekcję"* wyciągnąłem telefon, zalogowałem się na e-dziennik i zacząłem czytać co dzisiaj mam *" dzisiaj mam do 15:30 . Dzisiaj mój plan wygląda tak:
_8:05_ J.polski
_9:00_J.niemiecki
_9:55_matematyka
_10:40_matematyka
_11:35_biologia
_12:35_J.angielski
_13:35_informatyka
_14:35_w-f
_15:30_historia
*"O kurwa czemu mam dwie matematyki!? Kto robił ten plan?!"*
Kopnąłem w krzesło. Westchnąłem i zacząłem pakować potrzebne rzeczy do plecaka, po 10 minutach byłem już spakowany. Wyszedłem z pokoju i poszedłem do kuchni, kiedy byłem już w kuchni zobaczyłem jak mama nakłada mi jajecznica z chlebem. Po chwili mama mnie zauważyła i powiedziała *- O jesteś! Usiądź na krześle za sekundę ci podam -* posłusznie usiadłem przy stole, po chwili dostałem przed siebie talerz z jajecznicą która jest z chlebem. Chwyciłem widelec i zacząłem jeść. Moja mama usiadła na przeciwko mnie i powiedziała *- synku pamiętasz że masz autobus na 6:35 ? Zostało mi 15 minut..-* mama się uśmiechała a ja zacząłem jeść szybciej. Zjadłem w 3 minuty i pobiegłem na górę do swojego pokoju po plecak, to chwili zbiegłem na dół. Spojrzałem na zegarek była 6:25 przeklinałem w myślach zakładając buty,szybko je założyłem i krzyknąłem *- PA MAMO, PA TATO IDĘ DO SZKOŁY!-* wybiegłem z domu i z przeszłością światła pobiegłem na przystanek, kiedy pobiegłem była 6:31. Usiadłem na ławce i czekałem na autobus oprócz mnie była niska dziewczyna miała chyba 157 cm pomyślałem *" jestem nie wiele wyższy. Kocham mieć 171cm"* spojrzał na różowowłosą była szczupła i miała bardzo ładnie ubrana*"kur.. czemu ja na nią patrzę? Dobra koniec tej analizy"*
Odwróciłem wzrok i akurat przyjechał autobus więc postanowiłem wstać, i zrobić dwa kroki. Autobus podjechał i drzwi się otworzyły, wszedłem do środka, kiedy już wszedłem rozejrzałem się i zauważyłem wolne miejsce przy oknie blisko końca, ruszyłem w stronę tego miejsca. Usiadłem, wyciągnąłem słuchawki i włożyłem je do uszu, po chwili szukania znalazłem utwór [•Hold on• w wykonaniu Chord Overstreet]
Włączyłem go i zacząłem słuchać. Jakieś 2-3 minuty po tym jak autobus ruszył poczułem dotyk na ramieniu, wyciągnąłem jedną słuchawkę z ucha i odwrócił głowę w stronę osoby która mnie dotknęła, była nią...
--------------------------------------------------------------

Dzień Dobry/dobry wieczór

Jak na razie to tyle mam nadzieję że się wam spodoba.

Miłego czytanka.
_nikoś_

Do widzenie różyczki

Czarna Róża Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz