14.11.2020

1 0 0
                                    


Obudziłam się o 5, nie mogłam ponownie zasnąć. Stres zżerał mnie od środka.
Piszę to o 6, bo musiałam się odświeżyć i umyć włosy. Ciągle się zastanawiam kim jest autor tekstu, jeśli jest to moja matka to bez łez się nie obejdzie, lecz jeśli jest to ktoś inny to będzie z pewnością ciekawie..
Dochodziła godzina 15.00 postanowiłam poczytać, jedyne co miałam to ,,Seryjni Mordercy" autorstwa Michelle Kaminsky, musiałam czymś zająć swoją głowę, aby nie zwariować ze stresu i właśnie w taki sposób spędziłam następne dwie godziny. Gdy byłam już w połowie książki uznałam, że warto zerknąć na godzinę, aby nie spóźnić się na spotkanie. Była 17, musiałam zacząć się ogarniać, żeby wyjść na czas. O równo 18 byłam gotowa do wyjścia, na moje (nie)szczęście nikogo nie było w domu. Wzięłam zapasowe klucze do domu i bramy, które miały służyć jako moje, gdy miałam wyjść podczas nieobecności reszty. Ubrałam kurtkę, buty po czym włączyłam alarm i wyszłam z domu zamykając drzwi na klucz.
Od kiedy skończyłam 13 lat noszę ze sobą nóż i gaz pieprzowy w razie wypadku, owy nóż wyjęłam z torby i schowałam w rękawie (było ciemno, a aż do najbliższego sklepu nie ma monitoringu), aby czuć się pewniej podczas drogi.
Gdy byłam jakieś 2 minuty od kawiarni schowałam nóż do torby i przyspieszyłam kroku, ponieważ była już 18.35. Po wejściu na umówione miejsce spotkania skierowałam swój wzrok na stolik przy drewnianym regale z książkami. W tamtym miejscu siedziała szatynka śmiertelnie podobna do kobiety, którą widziałam tylko na zdjęciach. Byłam wniebowzięta, ale musiałam trzymać emocje na wodzy. Po tym świecie przecież chodzi ogrom ludzi podobnych do siebie w wielu aspektach. Trudno było mi ukryć zaskoczenie, gdy kobieta ta odwróciła się w moją stronę i zawołała mnie po imieniu.
Podeszłam do stolika i przywitałam się z kobietą. Z rozmowy, którą przeprowadziłyśmy wynikło, że rzeczywiście jest moją matką. Opowiedziałam jej o wszystkim co się działo, szczególnie o tym co robił mi ojciec. Była zszokowana, nie mogła uwierzyć, że mężczyzna, któremu ufała i kochała zrobił coś takiego własnemu dziecku.
Gdy rozmowa dobiegała końca podała mi adres, pod którym obecnie mieszka, poprosiła mnie abym ją odwiedzała, kiedy tylko będę chciała. Chciała naprawić błędy przeszłości, ale ich nie da się naprawić, nigdy nie wybaczę jej tego, że zostawiła mnie bez słowa, gdyby nas nie zostawiła ojciec by mi tego nie zrobił. Nienawidzę jej, a zarazem ją kocham. 

She DESERVED ItOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz