Oczami ( twoje imię)
Bardzo stresowałam się przed rozpoczęciem rytułału. Niedawno nauczyłam się posługiwać własną mocą, a zaraz będę musiała nauczyć się posługiwać kolejną. Bałam się że przerośnie mnie to.
Wu- Możemy zaczynać?
(Ty)- Tak, jestem gotowa.
Mistrz Wu podał mi naszyjnik, wszyscy stanęli dookoła mnie i czekali na to co zaraz miało się stać.
Przez chwilę patrzyłam się w kryształ, zastanawiałam się czy to wszystko się uda. Wiedziałam że jeśli nie spróbuję to się nie dowiem.
Przyłożyłam kryształ do serca. Natychmiast poczułam ogromny przypływ mocy i ból, niewyobrażalny ból przeszywający całe moje ciało. Krzyczałam i chciałam się zwinąć z bólu, chciałam oderwać kryształ od siebie ale się nie dało. Z chwili na chwilę czułam się coraz silniejsza, czułam jak się zmieniam. Ból powoli przechodził. Gdy cała moc przeszła na mnie upadłam na ziemię.
Oczami Lloyda
( Twoje imię) rozpoczęła rytułał. Widziałem że odczuwa ogromny ból, jej ciało całe się napinało, na jej skórze widać było stróżki czerwonej mocy rozchodzące się po całym ciele od naszyjnika do każdego czubka palca. Chciałem przejąć trochę tego bólu ale nie mogłem. Łza zakręciła mi się w oku gdy widzieli cierpienie mojej dziewczyny i nie bylemy w stanie jej pomóc.
Wkońcu przejście mocy się zakończyło, a ( Twoje imię) upadła na ziemię.Zmieniała się, jej oczy były różowo- czerwone, włosy dłuższe i kolor zmieniły na czerwono różowy . Skóra zrobił się bardziej blada, i ten strój, także się zmienił.
Lloyd- ( Twoje imię) jak się czujesz? Wszystko w pożądku?
(Ty)- Tak wszystko okej, trzeba teraz aby rozbić kryształ.
(Twoje imię) wzięła naszyjnik i z całej siły rozbiła go o ziemię, potem poprawiła rozdeptując i zcierając kryształ w pył.
Wu- Teraz musisz odpocząć. Taka dawka mocy może być niebezpieczna.
(Ty)- Nie... jest okej. Tylko trochę... w głowie... mi się kreci.
Oczami (Twoje imię)
W istocie czułam się bardzo słabo, kręciło mi się w głowie i wszystkie mięśnie mnie bolały jakbym miała zakwasy.
Wu- Lloyd, zaprowadź (Twoje imię) do pokoju, niech odpocznie, a potem przyjdź do mnie.
Lloyd- Dobrze mistrzu.
Lloyd podszedł do mnie i wziął mnie na ręce żeby zanieść mnie do pokoju.
Nya- Ja pomogę.
Szła przed nami i otwierała nam drzwi, a potem gdy Lloyd poszedł została ze mną w pokoju.
(Ty)- Jak się czujesz po utracie mocy? Bardzo ci współczuję.
Nya- Nie jest źle, na początku było gorzej ale ta paniusia nie wie że mi nie da się w pełni tych mocy odebrać. Ja władam wodą, woda mnie otacza na każdym kroku więc czerpie energię z wody właśnie. Ale zanim odzyskam w pełni swoje moce może minąć bardzo dużo czasu niestety. Ale to nie jest teraz ważne, powiedz mi jak ty się czujesz.
(Ty)- Bywało lepiej, kręci mi się w głowie, wszystko mnie boli jakbym miała zakwasy. Mam wrażenie że czuję każdy najmniejszy miesień i każdą kosteczkę w moim ciele.
Nya- Spokojnie, przejdzie ci niedługo. Mistrz Wu zaparzy ci napar leczniczy i niedługo powinnaś wrócić do sił.
(Ty)- Nya, mistrz Wu mówił że zmienię się z wyglądu po rytuale. Możesz podać mi lustro?
CZYTASZ
Te zielone oczy (xReader)
FanfictionW tej opowieści wcielisz się w główną bohaterkę. Budzisz się pewnego dnia w tajemniczej krainie i dowiadujesz się że od dzisiaj to twój dom i musisz bronić tej krainy za wszelką cene. Do czego będzie zdolna główna bohaterka i jaką przygotuj przeżyj...