Rozdział 2 - MOJA PRZYJACIÓŁKA Z INTERNETU

8 0 0
                                    

Październik. Kolejne dni szkoły, które były dość ciekawe. Na początku października było głosowanie na trójkę klasową.

- Hej Zosia - powiedziałam szeptem do koleżanki.

- Tak? - odpowiedziała Zosia.

- Może się zgłosimy?

- Hmm... No nie wiem. Nie jestem pewna czy chce.

- No dawaj będzie fajnie - uśmiechnęłam się do niej i do dałam. - możesz być zastępcą przewodniczącego klasy a ja skarbnikiem jeśli chcesz.

- W sumie dobry pomysł - uśmiechnęła się do mnie.

Zgłosiłyśmy się obie. Kiedy pani zapytała czy ktoś się nie zgadza, nie było żadnych sprzeciwów. Brakowało tylko przewodniczącego. Nikt nie chciał nim być.

Nagle po paru minutach ciszy zgłosiła się jedna z dziewczyn. Miała na imię Zuzia. Wyglądała ładnie. Ładniej niż ja, a raczej tak mi się wydawało. Każdy się zgodził aby została tak zwaną "głową klasy".
Kiedy trójka klasowa była już wybrana zadzwonił dzwonek na przerwę więc poszliśmy na ostatnią lekcje która mieliśmy w planie był to wf a że mieliśmy na początku trochę luzu to w szatni, siedzieliśmy przy telefonach i rozmawialiśmy.

Po chwili zauważyłam, że ktoś napisał do mnie na instagramie. Nie byłam pewna kto to jest, ani tym bardziej nie mogłam sobie skojarzyć tej osoby i nie wiedziałam czy ją w ogóle znałam. Jednakże żeby nie być nie miłą to postanowiłam odpisać na wiadomość.

-Hej...

Hej? Tylko tyle było napisane. Postanowiłam wyciągnąć od tej osoby trochę informacji.

-Witaj? Znamy się? - zapytałam.

-Tak.. Znamy się dawno, ale zerwałyśmy kontakt z mojej winy...- osoba odparła moim zdaniem dość smutno.

-Z twojej winy? Czy możesz mi przypomnieć kim jesteś? Nie pamiętam cię, ponieważ bardzo dużo kontaktów zerwałam i nie umiem ciebie rozpoznać.

Po chwili ciszy zobaczyłam, że ta osoba wysłała mi zrzuty ekranu naszych dawnych rozmów. Pomimo, że nie mogłam dalej jej rozpoznać to pomyślałam, że zaproponuje jej abyśmy rozpoczęły znajomość od nowa. Zgodziła się to było super, bardzo się cieszyłam. Pisałyśmy tak jeszcze trochę, ale musiałam niestety przerwać naszą rozmowę, ponieważ musiałam iść na wf, który miał się za chwilę zacząć, więc napisałam by poczekała chwilkę aż skończę tą lekcję.

                                  *********

Tego samego dnia wieczorem nadal pisałam z osobą, która do mnie napisała. Poprosiła mnie również abyśmy się przeniosły na messengera oczywiście się zgodziłam. Dziewczyna miała na imię Gabrysia. Cudowne imię. Wymieniłyśmy się po krótkiej rozmowie o nas zdjęciami by się zobaczyć. Ona wygląda przepięknie!

-Mega ładnie wyglądasz - tak, napisałam jej to, ale już nie mogłam tego przed nią ukrywać.

-Naprawdę? Dziękuję. Ty też jesteś śliczna.

-Dziękuje, miło - odparłam.

-Proszę bardzo - odpowiedziała.

-Mam pytanie do ciebie - tego się zawsze bałam gdy ktoś ma pytanie do mnie albo jakaś sprawę.

Wtedy serce staje mi w gardle.

-Czy nigdy już nie zerwiemy kontaktu?

-Oczywiście! Jesteś super i nie zamierzam zrywać z tobą kontaktu nigdy - poczułam ulgę gdy zadała takie pytanie, ale i szczęście. - a może... Zostaniemy przyjaciółkami?

-Hm... sumie czemu nie, jestem za-uspokojona odpowiedziała.

-To super!-ucieszyłam się jeszcze bardziej.

Nasza rozmowa przez kolejne kilka minut albo i nawet godzin była świetna. Ustawiłyśmy sobie nazwy oraz obiecałyśmy sobie oprócz tego, że nie zerwiemy kontaktu dużo innych rzeczy. Niektóre dotyczyły, że możemy sobie mówić wszystko nawzajem oraz tego, że pisać nawet w czasie gdy przebywamy w szkole. Okazało się również, że Gabi ma 17 lat i chodzi do 3 klasy technikum, niestety w innym mieście. Mieszkamy strasznie daleko od siebie. Skończyłyśmy pisać około dwudziestej drugiej wtedy jeszcze coś sobie obejrzałam i poszłam dopiero wtedy spać.

                                     *********

Połowa października minęła zwyczajnie. Z Gabrysią miałam bardzo dobry kontakt pisałyśmy codziennie. W szkole natomiast trochę się zmieniło. Do mojej klasy chodzi jeden chłopak, który mnie strasznie denerwuję. Nazywa się Maciek. Jest wysoki, wygląda trochę jak jeden z takich łobuzów, którzy chcą się poczuć fajni. Wracając do tego czemu mnie denerwuję, na każdej przerwie przychodzi do mnie oraz dziewczyn i nam przeszkadza. Nie interesuje się zbytnio Karoliną oraz Eweliną, ale mną i Zosią już tak. Ciągle nas uderza w ramię oraz w głowę to boli i jest nie przyjemne. Przykre jest to, że nie zgłoszę tego nauczycielom, ponieważ za bardzo się wstydzę.

Zastanawiałam się czy on kiedyś odpuści i da nam spokój, ale szansę były marne. Z kolejnymi dniami coraz częściej nas denerwował. Chciałabym mu kiedyś oddać mocniej niestety nie miałam tyle sił.

Kiedy wróciłam do domu zauważyłam, że przez Maćka mam trochę siniaków. Mało widocznych, ale strasznie bolących. Przez niego byłam wykończona psychicznie, byłam strasznie zła jak i smutna.

Żeby poprawić sobie jakoś humor napisałam do mojej przyjaciółki Gabrysi i się jej wyżaliłam na temat Maćka. Dała mi radę abym się nim nie przejmowała i starała się go unikać, a nawet nie bać się i zgłosić to komukolwiek kto nam pomoże. Tak też chciałam zrobić, lecz nie wiedziałam czy mi się uda.

                                 **********

Zaczął się listopad. Kolejne ciężkie dni. Szkoła jak zawsze, znowu on. Jeszcze mi nic nie zrobił a już wiedziałam, że to się nie skończy dobrze.

- Ooo Paulinka cześć - uśmiechnął się głupkowato i mnie uderzył jak zwykle.

- Spadaj kretynie, daj mi spokój jesteś irytujący i nieznośny - odpowiedziałam jakbym była kłębkiem nerwów.

- O to chodzi. To właśnie ma cię wkurzać - odparł złośliwie.

- Idź sobie do Kacpra albo Naomi - osoby o których wspomniałam należą również do mojej klasy. Maciej też im przeszkadza, ale i tak mniej niż mi i Zosi.

- Ja wolę wkurzać ciebie - powiedział.

Nie wytrzymałam. Poszłam w stronę klasy. Usiadłam samotnie i wyjęłam telefon. Jak zazwyczaj napisałam do mojej przyjaciółki z internetu. Poprawiła mi humor i się uspokoiłam. Pisałam z nią przez prawie całą lekcję gadając przy okazji trochę z dziewczynami.

                                     *********

Dzień oraz miesiąc dobiegał końca. Siedziałam w domu. Rozmyślałam nad tym co będzie dalej. Miałam już dość chodzenia do szkoły. Chciałam ją zmienić, ale jednak wolałam zostać ze względu na to, że gdy skończę szkołę będę miała wykształcenie średnie. W sumie miałam również tutaj koleżanki.

Semestr się również powoli kończył. W technikum kończy się wcześniej niż w podstawówce czy liceum. Nie miałam zagrożeń więc, nie musiałam się niczym przejmować. Teraz tylko wyciszyć się i odpocząć w spokoju oraz czekać aż będzie przerwa świąteczna.

______________________________________________

To już koniec rozdziału drugiego. Mam nadzieję, że się spodobał. Chciałabym podziękować również mojej przyjaciółce, o której był ten rozdział. Dziękuję za rady, które mi dajesz. Lovki <3
Do zobaczenia w rozdziale trzecim. ~ autorka

Moi jedyni przyjaciele Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz