Rozdział 6 - PREZENT URODZINOWY

1 0 0
                                    


Zbliżały się moje 15-naste urodziny. Nie planowałam na ten dzień żadnej imprezy urodzinowej czy też wypadu gdzieś wtedy ze znajomymi. Miałam ten dzień spędzić tylko z rodziną. Wiedziałam również, że z mojej klasy nikt nie wiedział o moich nadchodzących urodzinach z wyjątkiem Zosi, ale nie byłyśmy chyba aż tak blisko żeby kupować sobie coś nawzajem na jakąś okazję.

Rodzina na moje urodziny miała przyjść w sobotę, czyli za równy tydzień. Wiedziałam, że ten tydzień minie szybko więc specjalnie długo czekać nie będę musiała.

Według kalendarza moje urodziny wypadały we wtorek. Był to dzień wagarowicza oraz pierwszy dzień wiosny. W ten dzień nie miałam zamiaru iść na nie więcej niż dwie lekcje, z pewnością tak samo jak większość osób.

Sobota mijała tak jak zawsze szybko i nudnie. Nie miałam z kim wyjść ani z kim pogadać. Jedyne co mi zostało to gry lub spędzanie czasu z bratem czy rodzicami.

Gdy przeglądałam posty na Instagramie z mojej poczty przyszła mi wiadomość. Napisała do mnie osoba, z którą ostatni raz rozmawiałam rok temu. Byłam zaskoczona. Dziewczyna prosiła mnie abym jej wybaczyła i odpisała.

Po dłuższej chwili wpatrywania się w wiadomość odpisałam jej. Poprosiłam żeby odezwała się na moim Instagramie jeśli jej oczywiście zależy na kontakcie. Po chwili zauważyłam, że przysło mi powiadomienie. Napisała. Byłam z jednej strony szczęśliwa z drugiej strony trochę się stresowałam, ponieważ nie rozmawiałyśmy cały rok przez nie wielki spór.

-Hej - napisała. - cieszę się, że odczytałaś moją wiadomość. Nie sądziłam, że ją w ogóle zauważysz.

Znowu wpatrywałam się w tą wiadomość przez kolejne kilka minut rozmyślając co jej odpisać. W końcu odpisałam:

- Cześć. Hah no cóż kiedyś trzeba sobie wszystko powyjaśniać..- odpisałam chodź byłam nie zbyt pewna tego co piszę.

- Racja.. Mam nadzieję, że będziemy się dogadywać tak jak kiedyś.

- Może..najpierw zacznijmy może od wyjaśnienia sobie wszystkiego?-zapytałam.- A dopiero później ustalimy czy utrzymanie kontaktu ma sens.

- Dobrze.

********


Sobota. Moje urodziny. Nakrywałam z mamą do stołu i czekałam na gości, którzy mieli być już u mnie za jakąś godzinę. Po krótkim czasie usłyszałam pukanie do drzwi, więc poszłam je otworzyć. Gdy je otworzyłam byłam zaskoczona. To była Zosia. Jako jedyna ze wszystkich osób w klasie wiedziała kiedy mam urodziny, ale nie spodziewałam się, że przyjdzie akurat dzisiaj.

- Zosia? Co ty tu robisz?-zapytałam zaskoczona.

- No hej. Ja co tu robię?-zapytała z uśmiechem na twarzy Zosia.- Mam coś dla ciebie.

Kiedy to powiedziała z torebki wyciągnęła dwa bilety i mi je podała. Na biletach była data koncertu Imagine Dragons.

- Czy to...

- Tak! Bilety na koncert naszego ulubionego zespołu- powiedziała zadowolona Zosia.

- Żartujesz?- zapytałam zaskoczona.

- Nie. Niestety musimy czekać calutki miesiąc na ich koncert, ale to nic- uśmiechnęła się Zosia.

- Nie wiem co mam ci powiedzieć. Jestem zaskoczona. Jak mam to teraz przebić?- zaśmiałam się.

- Coś wymyślisz masz dwa miesiące na to. Teraz my musisz wybaczyć ale czekają na mnie. Do zobaczenia w szkole!

- Do zobaczenia.

*******

Następnego dnia, kiedy już się obudziłam, zaczęłam się zastanawiać czy to był sen czy nie. Okazało się, że nie ponieważ bilet dalej leżał ma mojej szafce. Byłam zaskoczona, że Zosia wydała tyle na bilety i to w dodatku jeszcze kupiła go mnie. Nie wiem jak miałam wytrwać miesiąc czekania, ale coś czuję że z Zosią mogę mieć super przygody.

Kiedy już zjadłam śniadanie odrazu wzięłam telefon i zaczęłam pisać do Zosi.

-Hej! Ty serio nie żartujesz z tymi biletami? - zapytałam ją.

-Hejka! Nie żartuje. Nie mam kogo innego wziąć więc wypadło na ciebie. A skoro wiem, że lubisz ich tak samo jak ja to myślę, że ci to pasuje- odpowiedziała mi Zosia.

-Jasne, że pasuje tylko to jest strasznie dużo pieniędzy.

-To nic! Dla idoli warto wydać nawet i te kilkaset złotych.

-No dobrze. To teraz czas abym ja coś znalazła.

-Czekam niecierpliwe!

Po skończonej rozmowie z przyjaciółką odłożyłam telefon i zaczęłam szukać na laptopie jakiś propozycji na prezent dla niej, pomimo że miałam jeszcze dwa miesiące. Ciężko będzie mi przebić coś takiego, ale w końcu coś wymyślę. Przecież to nie jest żadna rywalizacja tak? Tylko ona wydała aż czterysta złotych na jeden bilet. Obym wymyśliła coś dobrego.

*******

Po godzinie szukania niestety nic nie znalazłam ciekawego co mogłoby się spodobać Zosi. Dlatego poddałam się z szukaniem i poszłam do dziadka.

Dziadek był ostatnio bardzo zainteresowany motorami i żużlem. Gadał o tym praktycznie cały czas, że chciałby zobaczyć to na żywo dlatego więc zaczęliśmy szukać najbliższych wyścigów. Najbliższy termin był na początku kwietnia dlatego bez zastanowienia się zarezerwowaliśmy bilety.

Coś czuję, że kwiecień będzie jednym z najlepszych miesięcy o jakich mogę sobie wymarzyć.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Rozdział krótszy od innych ale mam nadzieję, że się spodoba. Życzę miłego czytania!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 22 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Moi jedyni przyjaciele Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz