Rozdział 4 - SZPITALNA MIŁOŚĆ część 2

3 0 0
                                    

Kolejny dzień w szpitalu. Cierpiałam nadal z bólu, ale to było normalne. Natan pomagał mi wstawać i cały czas przy mnie siedział. Zostaliśmy przyjaciółmi, ale i tak czułam się źle z tym, że byłam w nim jakby to powiedzieć zakochana. Nie rozmawialiśmy ze sobą tylko wtedy kiedy byli rodzice albo było już późno, ale za to cały czas pisaliśmy.

Po południu tego samego dnia Natan miał mieć zabieg. Gdy lekarze już go zabrali nie wiedziałam co ja mam przez ten czas robić. Postanowiłam, że przeczytam jakąś książkę bo w końcu po coś ją wzięłam. Niestety nie mogłam się skupić na czytaniu, ponieważ cały czas myślałam o Natanie, dlatego wzięłam telefon i zaczęłam mu wypisywać na Instagramie tak jak on mi kiedy ja byłam na operacji.

********

Natan wrócił na salę około szesnastej. Zauważyłam, że miał nogę w gipsie, dlatego zrozumiałam, że teraz ja muszę mu zacząć pomagać. Kiedy rodziców już nie było postarałam się wstać z łóżka pomimo, że to było ciężkie. Podeszłam do chłopaka i usiadłam obok.

-Natan śpisz? - zapytałam.

-Nie a coś się stało słoneczko? - odpowiedział uśmiechając się do mnie. Słoneczko? Co on powiedział właśnie? Poczułam, że zrobiłam się cała czerwona więc szybko odwróciłam głowę w bok.

-Ee, n-nie..

Chłopak popatrzył na mnie przez chwilę, a później przesunął się i zrobił mi miejsce obok niego na swoim łóżku. Niepewnie usiadłam na krańcu jego łóżka, a on powiedział, że lepiej jak się położę. Nie chciałam być nie miła dlatego też się położyłam obok. Natan zaproponował żeby jeszcze lepiej i bliżej się poznać. Nie miałam nic przeciwko więc się zgodziłam.

- Z jakiego miasta jesteś? -zapytał mnie Natan.

- Z Wrocławia a ty?

- Ja tak samo. Do której szkoły chodzisz?

- Do tej- pokazałam mu zdjęcie szkoły do której zaczęłam chodzić od września, a on z zadowoleniem mi odpowiedział.

-Serio? To super ja idę do tej samej szkoły od września.

-Naprawdę? - chłopak przytaknął a ja dodałam. - To będziemy już niedługo się spotykać częściej.

Natan się uśmiechnął i przybliżył głowę do mojej po czym szepnął mi do ucha:

-Jak wszyscy zasną to coś ci powiem.

Puścił oczko do mnie i się odsunął. Do wieczora ciągle myślałam co on mi chce powiedzieć i to w dodatku wtedy kiedy już wszyscy mieli spać. Byłam bardzo ciekawa i nie mogłam się skupić przez to na niczym innym.

Kiedy już wszyscy spali Natan usiadł na swoim łóżku i po cichu mnie zawołał. Ja z trudem wstałam z łóżka tak cicho jak tylko mogłam i podeszłam do chłopaka.

-Słuchaj bo muszę ci coś powiedzieć- odezwał się lekko zestresowany.

-Tak? - popatrzyłam na niego czekając cierpliwie aż w końcu powie o co chodzi.

-Bo.. - zawahał się przez chwilę, a później kontynuował.- Ty mi się podobasz. I czy..zostałabyś moją dziewczyną?

Zamurowało mnie. Znaliśmy się pięć dni a on się spytał czy będę z nim chodzić. Serce mi biło tak głośno, że chyba każdy je tu słyszał. Milczeliśmy nie wiedziałam co mam zrobić.

- Wiesz- odezwałam się po prawie dziesięciu minutach ciszy.- tak zgadzam się.

Chłopak popatrzył na mnie i się uśmiechnął. Widziałam w jego oczach, że nie dowierzał, że się zgodziłam. Odwzajemniłam uśmiech, a on zaproponował żebym już się położyła. Dodał również, że zaraz napisze mi na Instagramie. Zgodziłam się i wróciłam szczęśliwa na łóżko. Pisaliśmy ze sobą aż do trzeciej w nocy. Dziwiłam się, że po narkozie tyle wytrzymał i to dla mnie. Ten dzień był najlepszy ze wszystkich nigdy nie byłam jeszcze aż tak szczęśliwa więc z uśmiechem na twarzy zasnęłam.

Moi jedyni przyjaciele Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz