1. Zaklecia Niewybaczalne

40 2 0
                                    

◈ ━━━━━━━ ⸙ ━━━━━━━ ◈1891 Kwiecień◈ ━━━━━━━ ⸙ ━━━━━━━ ◈

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

◈ ━━━━━━━ ⸙ ━━━━━━━ ◈
1891 Kwiecień
◈ ━━━━━━━ ⸙ ━━━━━━━ ◈

Katakumby w Feldcroft nie należały do często odwiedzanych miejsc. Pewnie ze względu na żyjące tam wrogie kreatury pokroju inferiusów i pająków... Właściwie po co ktokolwiek miałby odwiedzać katakumby?
Kassandra Underwood znowu stała przed wejściem do owych katakumb. Totalnie zagubiona i rozdarta u boku Ominisa Gaunta.

— Tam również roi się od inferiusów. A Sebastian jest tam sam! — Ominis zaczynał wpadać w panikę po pokonaniu kilku kreatur przed katakumbami.
— Musimy tam wejść!

Weszli, katakumby pełne były inferiusów i nigdzie nie mogli znaleźć Sebastiana. Błądzili wśród pomieszczeń, przedzierali się przez grupy chodzących zwłok aż znaleźli. Chłopak stał pośród martwych ludzi którzy go nie atakowali, kontrolował je przez relikt który miał uleczyć Anne. Wyjątkowo silna czarna magia.

— Zajmę się tym, spróbuj powstrzymać Solomona przed doniesieniem na nas do dyrektora. — Twardo powiedziała młoda czarownica ściskając w dłoni szatę stojącego obok niej Ominisa.
— Jesteś pewna?
— Z tyloma już sobie radziłam, proszę cię, pomóż nam.

Ominis przytaknął i zostawił Kassandrę choć miał wyrzuty że to robi. Miała rację, nie chciał żeby zostali wyrzuceni.

— Sebastianie. — Jej głos poniósł się ehem.

Chłopak w szacie Slytherinu odwrócił się do niej i uśmiechnął. W tym czasie ona, była przerażona, ściskała mocno w dłoni różdżkę spodziewając się niespodziewanego.

— Udało się, znalazłem go! — Wykrzyknął z dumą Sebastian. — Widzisz kontroluje je! — Dodał patrząc na otaczające go kreatury.
— Inferiusy nas atakowały. — Skwitowała ponuro dziewczyna.
— Niemożliwe.

Dwójka uczniów nie miała wiele czasu na rozmowę. Zupełnie znikąd pojawił się Solomon Sallow.

— Coście zrobili! — Krzyknął rozgniewany i wyrwał relikt z rąk Sebastiana.
— Zapłacisz mi za to! — Krzyknął chłopak i zaatakował wuja.
— Posunęliście się zbyt daleko!

Pan Sallow rzucił w Sebastiana jakimś zaklęciem. Chłopak padł na ziemię zupełnie bezbronny.

— Nie jesteś jego przyjaciółką. — Zwrócił się do Kassandry.

Dziewczyna stanęła na linii zaklęcia chroniąc Sebastiana.

— Wystarczy! — Krzyknęła rzucając protego.
— Nie, dopóki stoisz.

Ślizgonka stwierdziła że nie ma szans z byłym aurorem, ale postanowiła bronić przyjaciela. Odpierała ataki mężczyzny jednocześnie nie dopuszczając infernusów do Sebastiana. Była zła i zmęczona, liczyła na pomoc... Kogokolwiek. Bezradna wobec Solomona zaczęła w końcu przechodzić do ataku. Tak jak się spodziewała, z marnym skutkiem. Raz po raz obrywała od wujka Sebastiana jak i Inferiusów.

Gloria Regali × ˢᵉᵇᵃˢᵗⁱᵃⁿ ˢᵃˡˡᵒʷOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz