2. Jak wy sobie to wyobrażacie?!

33 0 0
                                    

„Jeśli będziesz myślał tak jak teraz, to będziesz miał to, co masz. Jeżeli zmienisz, swoje myślenie zmienisz to, co masz"- Nikodem Marszałek

    Popatrzyłam się niespokojnym wzrokiem na rodziców i czekałam, aż przekażą mi jakąś ważną dla nich informację.

—Przeprowadzamy się— powiedział tata.

A  ja zamarłam. Poczułam, że łzy zbierają mi się w kącikach oczu. Odechciało mi się jeść.

—Chcemy wspólnie z mamą przeprowadzić się do Warszawy ze względu na jej pracę oraz by być bliżej rodziny— powiedział.

—Ale jak wy sobie to wyobrażacie?! Ty tato masz tu firmę, ja mam tutaj znajomych, szkołę, Grece nie zostawię mojej przyjaciółki— powiedziałam ze zdenerwowaniem.

—Ava firmą mogę prowadzić z każdego miejsca na ziemi. Wiem, że nie chcesz się wyprowadzać, ale zobaczysz, że wcale nie będzie aż tak źle— powiedział tata.

—Pojutrze o 7:00 wylatujemy. Więc możesz jutro spotkać się z Grece i wszystko jej powiedzieć na pewno cię zrozumie— powiedziała mama z troską.

—No ale co ze szkołą? — spytałam, podnosząc głos.

— Wspólnie z tatą znaleźliśmy ci szkołę. Będziesz uczęszczać do Liceum Im. Stefana Batorego. Będziesz mieć rozszerzony język polski i historię. Umiesz mówić po polsku, więc nie będziesz mieć z tym żadnego problemu. Ale możesz wziąć sobie dodatkowe dwa języki, których chcesz się uczyć— powiedziała mama.

Popatrzyłam na nią z wymalowanym szokiem na twarzy. Wzdychnęłam i ze zdenerwowaniem wzięłam swój talerz z obiadem i zaczęłam iść do swojego pokoju.

                                         ✯ ✯ ✯

Dochodziła już 21:00 a ja od momentu obiadu ani razu nie wyszłam ze swojego pokoju. Jestem zła na moich rodziców, że nagle podejmują taką decyzję, nic mi wcześniej nie wspominając. Stwierdziłam, że zadzwonię do Grece.

—Hej, możemy się jutro spotkać to ważne— powiedziałam ze smutkiem w głosie.

—Pewnie, ale o co chodzi? Coś się stało?— spytała ze zdezorientowaniem.

—Tak, wyobraź sobie, że moim cudownym rodzicą zachciało się przeprowadzki do Polski— powiedziałam sarkastycznym tonem.

—Co?! Ale dlaczego?— krzyknęła Grece.

—Bo podobno mojej mamie będzie się tam łatwiej pracować i chcą być bliżej rodziny— powiedziałam, nie zmieniając swojego tonu.

—Widzimy się jutro przy fontannie tam, gdzie zawsze o 11:00?– spytałam, zmieniając temat.

Grece głośno wzdychnęła.

— Okey — odpowiedziała.

— Dzięki. Do zobaczenia jutro— odpowiedziałam.

— Do zobaczenia. Wyśpij się i nie bądź smutna, dobranoc— powiedziała i rozłączyła się.

                                        ✯ ✯ ✯

Stwierdziłam, że nie będę siedzieć cały czas w pokoju, bo to bez sensu. Więc zaczęłam kierować się do kuchni, by zrobić sobie kolację. Postawiłam na tosty. Gdy szłam do jadalni, by spokojnie zjeść kolację, obok mnie pojawiła się moja mama i spytała, czy możemy pogadać. A ja popatrzyłam na nią, jednocześnie unosząc prawą brew do góry.

—Nie ? Może coś jeszcze masz mi do powiedzenia, o czym nie wiem?— spytałam z wyraźnym zdenerwowaniem w głosie.

—Kochanie wiem, że jesteś zła. Ale proszę, nie oceniaj od razu tego tak negatywnie. Przeprowadzka dobrze ci zrobi. Poznasz nowych ludzi, nowe miejsca  kto wie, może znajdziesz tam jakiegoś fajnego chłopaka— powiedziała.

—Mamo, nie chce mieć na razie żadnego chłopaka, przyjdzie na to pora. Ale może z tą przeprowadzką masz rację. Może nie będzie aż tak źle— dokończyłam z lekkim uśmiechem.

—Kocham cię— powiedziała mama i mnie przytuliła.

—Ja ciebie też— odpowiedziałam i odwzajemniłam uścisk.

— Późno już dokończ kolację i połóż się spać— powiedziała.

— Dobrze, dobranoc mamo— powiedziałam

—Dobranoc kochanie— odpowiedziała mama i poszła do swojego pokoju.

                                        ✯ ✯ ✯

Dokończyłam jedzenie i wzięłam Yasminne na ręce i skierowałam się do swojego pokoju. Położyłam się z kotką na łóżku i zaczęłam ją głaskać.

„ Ty to masz łatwo w życiu" - pomyślałam i się uśmiechnęłam.

Chwile posiedziałam  z moim zwierzakiem, potem poszłam wziąć prysznic oraz umyć zęby. Przebrałam się w jakąś oversizową koszulkę z zielonym napisem i czarne spodenki. Spięłam włosy w niechlujnego koka i położyłam się do łóżka. Przed spaniem nastawiłam sobie budzik, żebym nie zaspała.
Zaczęłam myśleć o tych wszystkich rzeczach, które się dzisiaj wydarzyły i stwierdzam, że zdecydowanie był to dla mnie dzień pełen wrażeń. W czasie moich rozmyśleń odpłynęłam w krainę Morfeusza.

                                                                 637 słów

Love me harder Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz