4. Pokraka

12 1 1
                                    

„Człowiek, który wiele osiąga popełnia wiele błędów, ale nigdy nie popełnia największego błędu, jakim jest nie robienie niczego"- Benjamin Franklin.

Stałam właśnie pod moim nowym miejscem zamieszkania. Muszę przyznać, że mój tata się postarał. Dom wyglądał naprawdę dobrze. Był w białym kolorze. Miał wielkie okna, które ciągnęły się od sufity aż do samego gruntu. Dużą uwagę przyciągały piękne przystrzyżone krzewy oraz kwiaty. Popatrzyłam się ostatni raz na budowlę i wzięłam oddech.

Nowy rozdział czas zacząć.

                                          ✯ ✯ ✯

Siedziałam właśnie przy stole z moimi rodzicami, zajadając się zapiekanką, którą przygotowała moja mama.

— Jak ci się podoba dom?— odezwał się tata.

— Jest bardzo ładny, podoba mi się z resztą wszystko, co projektujesz jest piękne.

— Cieszę się, że ci się podoba. Mam nadzieję, że kiedyś pójdziesz w moje ślady.

— Też mam taka nadzieję— przytaknęłam.

Moje zamiłowanie do projektowania wnętrz wzięło się od taty. Czasem gdy mi się nudzi projektuję sobie różne rzeczy na kartce. Te wszystkie dobieranie kolorów by wszystko do siebie pasowało. Wybieranie dodatków, które będą idealnie wpasowywać się w przestrzeń. To wszystko co chciałbym robić. Moim małym marzeniem jest pójść w ślady taty i może za pare lat być jednym z najlepszych projektantów.
Oj chciałabym tego.

Myślałam, żeby pójść po obiedzie się przejść i zobaczyć okolicę— odezwałam się i po chwili wzięłam kawałek zapiekanki do buzi.

— Dobry pomysł kochanie, ale uważaj na siebie— rzekła mama.

— Dobrze.

Dokończyłam obiad i poszłam na górę do mojego nowego pokoju. Cały pokój był w odcieniu bieli. Na środku znajdowało się wielkie łóżko. Obok okna stało biurko w orzechowym odcieniu. Oczywiście nie obyło się roślin, które uwielbiam. Przebrałam się w czarną bluzę z jakimś czerwonym napisem oraz czarne spodnie z dziurami. Związałam swoje brązowe włosy w koka, którego przewiązałam czarną tasiemką. Całą stylizację dopełniłam srebrnym krzyżykiem i pierścionkami. Popsikałam się mgiełką i wyszłam z domu.

                                           ✯ ✯ ✯

Szłam właśnie obok jakiś schodków na których siedziało sporo młodzieży. Wpatrywałam się w Wisłę i rozmyślam o moim jutrzejszym dniu w szkole. Skłamałabym jakbym powiedziała, że się nie stresuje bo stresuje się w chuj. Usiadłam na schodku. Wyciągnęłam swojego iPhone i zrobiłam zdjęcie, które wstawiłam na insta story. Zauważyłam, że od razu polubiła je Grece. Uśmiechnęłam się i spojrzałam na telefon, który zaczął dzwonić.

— No hej, co tam u ciebie, jak dom i w ogóle to miejsce?— zaatakowała mnie pytaniami.

— Hej, dobrze, ale stresuje się jutrem.

—Spokojnie na pewno będzie dobrze— powiedziała pewnym siebie głosem.

—No nie wiem, zobaczymy.

— Ava, przepraszam, ale muszę iść się uczyć do testu z matmy bo mama mnie zabije jak dostanę kolejną pizdę.

— Okej w porządku, miłego uczenia się— powiedziałam z sarkazmem.

— Dzięki kochana, papa.

                                           ✯ ✯ ✯

Siedziałam jeszcze chwilę na schodku i podziwiałam widoki. Cóż może Warszawa to nie New York ale może być. Zamknęłam oczy i przysłuchiwałam się dźwięku szumu wody i ptaków. Odkąd byłam mała zawsze mnie to uspokajało. Niestety moja cisza nie trwała zbyt długo bo ktoś próbował ją zakłócić. Otworzyłam oczy i zobaczyłam obok siebie brunetkę z niebieskimi oczami, która była ubrana w bluzę z kapturem w odcieniu butelkowej zieleni.
Muszę przyznać, że była naprawdę ładna.

—Hej, co tam?— spytała z uśmiechem na twarzy.

—Cześć w porządku.

—Jestem Emily a ty?

—Ava.

— Bardzo ładne imię. Jesteś stąd?

—Nie, pochodzę z Wielkiej Brytanii ale dziś się tu przeprowadziłam.

—Aa, ale bardzo ładnie mówisz po polsku.

—Dziękuje.

—To gdzie będziesz chodzić do szkoły?— spytała po chwili.

—Do Stefana Batorego.

— O to zajebiście się składa bo chodzę tam.

Rozmawiałyśmy jakoś pół godziny. Emily była naprawdę bardzo fajna. Dowiedziałam się, że ma młodszego brata, który nazywa się Marcin oraz kota. Uwielbia tańczyć i grać w siatkówkę.

Wzięłam telefon do ręki i zobaczyłam 5 nieodebranych telefonów od mamy.

— O kurwa muszę wracać już do domu, powiedziałam rodzicą, że idę na chwilę a nie ma mnie już z 2 godziny.

— Pewnie nie ma problemu to do zobaczenia w szkole.

—do zobaczenia— odpowiedziałam i zaczęłam iść w kierunku domu.

✯ ✯ ✯

—Cześć, już jestem przepraszam ale się zagadałam— krzyknęłam przy samym wejściu.

— Ava, martwiłam się, czemu nie odbierałaś?— spytała z wyrzutem moja rodzicielka.

— Przepraszam ale miałam wyciszony.

— W porządku, jesteś pełnoletnia i ufam ci.

—Dobrze, i jeszcze raz przepraszam— powiedziałam i poszłam do swojego pokoju.

Było już po północy a ja siedziałam na telefonie przeglądając tik toka. Ciekawe jak będzie jutro w nowej szkole. Mam nadzieję, że tamci ludzie będą równie mili jak Emily. No, ale cóż zobaczymy co przyniesie nowy dzień.

✯ ✯ ✯

Jechałam właśnie w aucie z moim tatą, który zadeklarował się mnie podwieźć. Wjechaliśmy na parking szkolny, gdy chciałam już wychodzić zatrzymał mnie głos ojca:

—Nie stresuj się, będzie dobrze.

— Wiem— odpowiedziałam nie pewnym głosem i wyszłam z samochodu.

Weszłam do szkoły i szukałam swojej szafki do, której kluczyk dostałam w sekretariacie. Nagle za sobą usłyszałam głos:

—Hej Av, cieszę się, że cię znów widzę.

—ja też.

—co robisz ?

—szukam swojej szafki.

—Oo to chodź poszukamy razem.

Szłyśmy razem przez korytarz. Byłam tak zagadania z Emily, że niezauważyłam jak wpadłam na coś twardego.

—Uważaj jak chodzisz pokrako.

814 słów

Love me harder Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz