Rozdział 3

226 23 17
                                    

Wspaniałe uczucie

Po lekcjach większość uczniów wyszła już ze szkoły, nie któży zostali na dodatkowych zajęciach a nie któży odsiadywali koze. Pip i Damien stali przed szkołą i już się żegnali. Wyższy chłopiec na pożegnanie przytulił blądyna, ten lekko się zarumienił i odwzajemnił uścisk. Całą drogę do domu Philip myśał o ciemnowłosym piętnastolatku. Gdy wrucił odrazu poszedł do swojego pokoju gdzie położył się wymęczony dzisiejszą sytuacją.

-----------------------------------------------------------------

Pov: Pip

Jestem głupi. Nie umiem nawet zapanować nad walonymi emocjami. Ale... Cieszę się że Damien znowu przy mnie jest. Nie mogę przestać o nim myśleć. Czekaj... Czy ja?... Nie, na pewno nie. Nigdy nie byłem w związku i nigdy też nikt mnie tak naprawdę nie kochał. To nie dla mnie. Chociaż... Jak na mnie spojrzał poczułem motyle w brzuchu i ten jego zapach jak byliśmy w siebie wtuleni. Nie mogę tak myśleć. On nie kocha takiego przegrywa jak ja. Muszę odpuścić, bo jeszcze zrobię coś głupiego i rozwalę przyjaźń a tego nie chce. Muszę być silny. Muszę dać radę, to na pewno tylko zauroczenie... Na pewno.

-----------------------------------------------------------------

Następnego dnia pip obudził się po dziewiątej, ale i tak nie wyspał się. Jego myśli są zapełnione tym co stało się wczoraj, oraz Damienem. Wstał z łóżka i udał się do kuchni, ku jego zdziwieniu matka chłopca była trzeźwa. Siedziała przy stoliku pijąc kawę i przeglądając coś na telefonie. Pip dosiadł się do niej.

-jak w szkole? - zadała pytanie kobieta.

-chyba.. Jest okej.

-aha-odpowiedziała tylko.

-ale.. Chyba znowu się zakochałem

-weź ty i te twoje zakochania. Wziął byś się za coś pożądnego w końcu a nie za dziewczynami czy tam chłopcami latał- odpowiedziała mu.

Philip tylko popatrzał się na podłogę. Wgapioy w nią dłuższą chwilę nadal myślał o Damienie. Po chwili wstał z krzesła i udał się zpowrotem do swojego pokoju. Postanowił napisać do ciemno włosego chłopca.

"Witaj Damien! Chciałyś może pujść ze mną na spacer? Albo gdzie kolwiek."

Pisząc to miał motyle w brzuchu. Dostał taką wiadomość:

"Wiesz co, szczerze nie mam co robić więc chętnie. To o które? Gdzie?"

Na policzkach Philipa pojawiły się rumieńce. Szybko odpisał mrocznemu chłopakowi i już byli umówieni. Mieli spotkać się o 14:30 w parku koło stawu.

-----------------------------------------------------------------

Pov: Damien

Kiedy dostałem wiadomość od pip'a odrazu mu odpisałem. Nie musiałem się nawet chwili zastanowić, żeby się zgodzić na wyjście z blądynem. Odrazu zaczołem się szykować. Dziś jest w miarę ciepło, więc postanowiłem ubrać czarną koszulkę z krótkim rękawkiem oraz ciemne dresy. Czułem się w tych ubraniach komportowo, dlatego też postanowiłem w nich zostać. Gdy już wybiła 14:10 zaczołem szykowac się do wyjścia. Nie chciałem się spuźnic, ale nie chciałem być też za wcześnie. Pięć minut puźniej już byłem gotowy do wyjścia. Całą drogę do parku myślałem tylko o tym żeby wpeprzyć temu grubasowi za ośmieszenie pip'a.

-----------------------------------------------------------------

Kiedy już dotarł na miejsce blądyna jeszcze nie było. Czekał na niego jeszcze z jakieś 10 minut, w końcu przyszedł. Damien popatrzył się na chłopca, na twarzy ciemno włosego syna szatana pojawił się lekki rumieniec a oczy jego zabłyszczały .
-hej Damien! - przywitał się blądyn.
-jaki... Słodki- pomyślał wyższy chłopiec.

 Słodki- pomyślał wyższy chłopiec

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(rysunek należy do mnie)

Mam nadzieję że jak narazie się podoba. Następny rozdział pojawi się tak szybko jak tylko można. Było by mi miło gdybyś zostawił gwiazdkę, jak wogule ktoś to czyta. To by mnie zmotywowało do dalszej pracy
Żyszę miłego dnia
Autor~

Kiedy cię poznałem//south park//plOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz