Rodzina Monet. Tajemnica

Rozdział 1

Obudziłam się jak codzień w swojej sypialni. Ubrałam mundurek i zeszłam na dół, Była tylko Eugenie i Shane. Nałożyłam trochę jedzenia i zaczęłam jeść, nagle po schodach zaczął schodzić bardzo elegancki Vince z przygaszoną miną, więc postanowiłam go o to zapytać. -Vince, wszystko w porządku?- zapytałam z troską. Na co Vince tylko przytaknął nie wiem o co mu chodzi, ale postanowiłam nie drążyć tematu, przez resztę posiłku dobiegali kolejni bracia z zaspanymi głosami. Oglądałam jakiś filmik pod stołem, bo nie chciałam patrzeć na ich podkrążone oczy, ale w połowie wyłączyłam filmik , bo jak Vince mnie przyłapie, to nie będzie zbyt miło. Postanowiłam jeszcze pójść na fajke, oczywiście jak im to powiedziałam to Vince przewrócił oczami a pozostali nawet nie drgnęli. Cóż Vince się już chyba pogodził z tym, że nie będę siostrą jego marzeń. Przeglądałam tiktoka podczas już skończonym paleniu. Teraz czekałam, aż mnie Shane zawiezie, zanim jeszcze przyszedł popsikałam się moim ulubionymi, oraz bardzo mocnymi perfumami, żeby nie było czuć zapachu nikotyny. Shane na powitanie dał mi buziaka w czoło, na co ja go przytuliłam. W drodzę opowiadaliśmy sobię śmieszne, oraz wesołe historie. Wysiadłam z auta z przeciętną miną, i oczywiście zaczęłam rozmawiać z moimi braćmi oraz jego kolegami. Nie ukrywajmy, byli we mnie zakochani. pożegnałam ich i poszłam na lekcje. Kiedy czekałam przed samochodem paląc papierosa Vince napisał do mnie, że ma sprawę bardzo cieżką i prosił, abym powiedziała to reszcie. Nie rozumiałam tego. Mogł napisać na grupie rodzinnej, po to ona jest. Więc ja byłam zmuszona napisać do nich krótką notatke na grupie bez Vincenta i Willa. Że ma do nas sprawę po lekcjach. Kiedy już wróciliśmy z Shanem wszyscy na nas czekali, usiedliśmy na fotelach i zaczęliśmy tą rozmowę. Vince zaczął. Kochani.... Będziemy musieli przyjąć kolejną siostrę pod nasz dach. Siedzieliśmy w szoku, miałam masę pytań, które niestety zostały bez odpowiedzi.