Prolog

255 10 4
                                    

4 miesiące wcześniej

Wiedziałam co mnie czeka, byłam gotowa na ból. Jak codziennie od ponad roku. Nieważne co robiłam, co mówiłam, zawsze kończyło się tak samo... okropnym bólem. Po tym jak mój tata zmarł dziadek okazał się potworem, choć czasem i one mają więcej serca. Jest prezesem Red Dragon MC, ale jest przeciwieństwem tego co zawsze o nich słyszałam. MC kojarzyło mi się z ludźmi, którzy stali się rodziną a nie łączą ich więzy krwi, którzy mogą na sobie polegać i liczyć na pomoc reszty, ale to co działo się w tym klubie było zaprzeczeniem wszystkiego co do tej pory myślałam. Wystarczyło, że zrobiłam coś nie tak jak chciał wszystko kończyło się karą. Raz byłam bita, innym razem nie dostałam jeść i pić, czasem testowali na mnie swoje "zabawki" do tortur. Mogłabym tak wymieniać bez końca. Na szczęście nie doszło do najgorszego... nikt mnie nie zgwałcił. Za każdym razem kiedy się mną zabawiali cieszyłam się, że mojej mamie i bratu udało się uciec z tego piekła. Oczywiście dostało mi się za to, ale to nie ważne. Najważniejsze jest to, że oni są bezpieczni ja sobie poradzę.

Właśnie kończyłam robić obiad, kiedy poczułam, że ktoś chwyta mnie za włosy i ciągnie z całej siły, od czego tracę równowagę i się przewracam.

-Dziewucho, ile jeszcze mamy czekać! Prezes nigdy nie powinien czekać! Czy ty się w końcu tego nauczysz!- usłyszałam nad sobą wściekły głos Leo.

Jest to vice prezes. Mężczyzna ma ponad dwa metry wysokości i nie wygląda na miłego gościa. Groźnego wyglądu nadaje mu łyso zgolona głowa, całe lewe ramię w tatuażach. Wygląda jak by był na sterydach choć tak na prawdę to są mięśnie wyćwiczone wieloma godzinami na siłowni.

-Nie słyszałaś co do Ciebie mówię!-ryknął znowu- Znowu należy Cię ustawić do pionu i pokazać komu trzeba służyć.

-Właśnie kończę. Już miałam podać do stołu.

Lecz ta odpowiedź mu nie pasowała. Znowu chwycił mnie za włosy i podciągnął do góry. Jego pięść spotkała się z moją twarzą. powtórzył to kilka razy po czym puścił mnie a ja z łomotem opadłam na ziemie. Nie dał mi nawet chwili wytchnienia, bo od razu chwycił mnie za ramię i postawił na nogi.

-A teraz bądź wreszcie grzeczną dziewczynką i podaj nam to co tam zrobiłaś. Oby było lepsze niż wczorajszy, bo tego główna nie dało się zjeść.- powiedział przez zaciśnięte zęby.-Masz pięć minut. Inaczej wiesz co będzie.

Zagryzłam zęby by nie powiedzieć czego, czego później bym żałowała i zrobiłam to co chciał. Jak zawsze zresztą. Tak wyglądał każdy mój dzień. Czasem bywa lepiej, czasem gorzej. Dziś miałam szczęście i nie dostałam już żadnej kary. Zdarzały się dni gdzie tak się na mnie wyżywali, że na kolejny dzień ledwo mogłam się ruszać a musiałam. Jak bym tego nie zrobiła było by tylko gorzej. Nie mogłam z tym nic zrobić. A wiem to gdyż próbowałam. Policja nie mogła nic z tym zrobić choć zgłaszali to przyjaciele, rodzina nawet sąsiedzi. Wydaje mi się, że są przekupieni. Z czasem mój próg bólu podniósł swoja poprzeczkę. Nie odczuwam go tak jak kiedyś. Mimo to noce, które spędzam zamknięta w piwnicy, są przepełnione płaczem nad samą sobą, moim życiem i rodziną. Za każdym razem zasypiam z nadzieją na lepsze jutro.


-------------------------------------------------------------------------

Hejka wszystkim, którzy zdecydowali się sięgnąć po tą książkę.

Jest to moja pierwsza książka, w której na pewno znajdą się błędy i liczne niedociągnięcia za które już teraz przepraszam. 

Liczę na waszą szczerą opinie o niej:) 

Nie zapomnijcie o gwiazdce i komentarzu.

Rozdziały będą pojawiać się raz w tygodniu.




Fiery Phoenix MCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz