Rozdział 9

163 9 5
                                    

Liam

-Kurwa ona na prawdę się topi!- Krzyczy Asher.

Od razu reaguję i wskakuję do wody tak jak stoję. Po chwili jestem przy dziewczynie i wyławiam jej bezwładne ciało. Płynę z nią do brzegu i chłopacy pomagają i ją wynieść na brzeg. Kładą na ziemie, Travis sprawdza co z nią.

-Kurwa nie oddycha.- Po tych słowach przystępuje do reanimacji, jako jedyny zna się choć trochę na tym. - Zadzwońcie po karetkę.-Krzyczy do nas a ja natychmiast wykonuje jego polecenie.

Po pewnym czasie zmieniamy go, kiedy następuje moja kolej przyjeżdża pogotowie. Ratownicy od razu do nas podbiegają i przystępują do pracy. Wokół nas zebrali się już chyba wszyscy co byli na miejscu, gdzieś słychać płacz. To zapewne kobiety i Antony, lecz ja na nich nie zwracam uwagi. Patrzę jedynie na jej bladą twarz mokrą od wody i sine usta i zadaje sobie jedno pytanie: Dlaczego nie zareagowałem jak wołała o pomoc? Z zamyślenia wyrywa mnie ruch ratowników.

-Dlaczego przestaliście!-Drę się na nich.- Pomóżcie jej.

-Przykro nam. Nie możemy nic zrobić. Reanimacja nie przyniosła skutku. Przyjmijcie nasze kondolencje.- Mówi jeden z nich. Drugi przenosi czarny worek, do którego ją wkładają.

-Nie to niemożliwe!- Krzyczę i próbuję podejść do niej, lecz uniemożliwiają mi to moi bracia, którzy przytrzymują mnie w miejscu.- Puścić mnie! Natychmiast!- Staram się im wyrwać ale na próżno.

-Podajcie mu coś na uspokojenie.- Mówi prez do ratowników tonem nie znoszącym sprzeciwu.

Ratownicy od razu zareagowali na polecenie i już po chwili byli przy mnie ze skrzykawką. Poczułem ukucie. Moje ciało wydaje się takie lekkie. Nastała ciemność.
.......................

Obudził mnie ostry ból głowy. Powoli otworzyłem oczy i wypatrywałem się w sufit, a wspomnienia zalały mój umysł. Nie wiem ile tak o tym myślałem ale za oknem robiło się jasno. Nie mam ochoty ani chęci na nic, dlatego nie ruszam się z łóżka.

Z zamyślenia a może z lekkiego snu wybudza mnie delikatne pukanie w drzwi. Nie zapraszam tej osoby do środka. Nie chce nikogo widzieć. Chce być sam. Zamykam oczy i udaję, że śpię. Słyszę jak ktoś po cichu otwiera drzwi, wchodzi i je zamyka. Po czym podchodzi do mnie i siada obok.

-Liam? Wiem przecież, że nie śpisz.- Odzywa się Josie.- Może przyjdziesz coś zjeść? Nie jadłeś nic od dwóch dni.

Minęły dwa dni. Od dwóch dni jej już nie ma.

-Podziękuję. Nie jestem głodny.

-Wiem, że cierpisz. Wiem też, że bardzo ją polubiłeś i obwiniasz się o to. Lecz pamiętaj to nie twoja wina. Nie mogłeś przecież...

-To dlaczego czuję się winny!- Nie pozwalam jej dokończyć.- Powinienem od razu zareagować a nie się z niej nabijać. Przeze mnie nie żyje! To moja wina!- Krzyczę i rozpłakuję się jak małe dziecko.- To tak boli.

Josie przytula mnie do siebie. I próbuje uspokoić. Lecz to na nic, wciąż czuje pustkę w sercu. Czuję ukłucie w ramię. Po pewnym czasie robię się senny. Ostatnia myśl jaka przychodzi mi do głowy to, iż podała mi środek nasenny.

....................

Następne dni mijają tak samo, że zaczynają zlewać mi się w jedno.

Wstaje idę po alkohol i piję do czasu, aż mnie odkryją. W zależności od stanu w jakim mnie znajdują to: albo idą mnie położyć i zasypiam sam, albo dają mi coś na sen.

.....................

4 dni później

Dziś jest jej pogrzeb. Wyjątkowo jestem trzeźwy. Wszyscy jedziemy na cmentarz. Każdy brat i każda kobieta a nawet dzieci. Wszyscy pokochaliśmy Zoe. Dzień jest słoneczny. Na niebie nie ma ani jednej chmurki.  Wszyscy stoimy wokół trumny i dołu słuchając  słów księdza. Słychać również płacz. Mi samemu również lecą łzy. Podczas opuszczania trumny do dołu nie wytrzymuję i zaczynam płakać w głos. Moje serce łamie się. Czuję wszechogarniającą pustkę. Po ceremonii siłą muszą mnie ciągnąć do domu. Kiedy powalam na ziemie kolejną osobę znowu coś mi podają i zapadam w sen.

-------------------------------------------

Witam was po znowu długiej przerwie. Wiem, wiem rozdział miał być miesiąc temu. Lecz miałam naprawdę duży problem z napisaniem go. Mam już pomysł na kolejny, ale nie wiem kiedy znajdę czas. W klasie maturalnej nie ma go za dużo a nie chce nic nie potrzebnie obiecywać. 


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 22, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Fiery Phoenix MCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz