Depresja

313 26 2
                                        

- Speedo? Speedo! - W pomieszczeniu rozległ się krzyk. - Stary, żyjesz!?

Białowłosy z trudem uchylił ciężkie powieki,
dostrzegając stojącego nad sobą mężczyznę.
Piwne oczy wgapiały się w jego zmarnowane oblicze.

- Nie spodziewałem się, że jesteś w aż tak złym stanie. - wyszeptał mężczyzna.

Albert nic nie odpowiedział. Nie miał siły.

- Chodź pomogę ci. - Przybyły mężczyzna, chwycił chłopaka pod ramię i zaprowadził
do znajdującej się w mieszkaniu łazienki. - O Boże! Ale tu jedzie! - krzyknął zatykając nos.
- Siedź tutaj i się nie ruszaj. - Posadził białowłosego na wannie.

Niebieskooki pozostawiony samemu, spojrzał w lustro.
Ujrzał w nim.. kogoś obcego.
Razem z białymi włosami zniknął on.
Wyblakłe niebieskie tęczówki podkreślały fioletowe plamy.
Ciemny nieregulowany od dłuższego czasu
zarost znacząco odznaczał się, na bladej jak ściana cerze. 

- Nie wiem co brałeś, nie wiem czy cokolwiek jadłeś..
W zasadzie nie wiem czy cokolwiek robiłeś od kilku tygodni.. ale to nie jesteś ty Speedo.
- Odbiło się od pożółkniętych płytek. - Wiem, że.. że cię to zabolało, że.. że on cię skrzywdził.
Nie możesz się wyniszczać w ten sposób. Ściągnij bluzę.

"Ściągnij bluzę" szumiało w uszach chłopaka.
Uniósł wzrok zatrzymując go na białowłosym mężczyźnie.
Jego serce przyspieszyło, pierwsza łza spłynęła po policzku.
Drżącymi rękoma podwinął brudny materiał do góry.

- Nie.. Speedo, nie.. - wyszeptał chłopak z piwnymi oczami, zasłaniając usta dłonią.
- Dlaczego?

Albert tylko ślepo patrzył przed siebie.
Dwanaście par kości odznaczało się na jego wychudzonej sylwetce.
Spod spodenek wychodziły świeże, bądź zagojone ślady. 
Chciał zniknąć bardziej niż tego feralnego dnia.
Ostatkami sił uniósł się na palcach i stanął przed Nicollo Carbonarą.
Spojrzał w jego oczy i powiedział coś, co chłopak zapamięta na zawsze.

- Czasami jest tak, że nie umiemy sobie poradzić chociaż próbujemy.
Jak widać, ja próbowałem.

Próbowałem kiedy on był.

Kiedy mnie kochał.

Kiedy mnie wspierał.

- Szczery uśmiech zagościł, na twarzy chłopaka.

Zapomnij  (Blachary)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz