Narrator pov.
Miasto zostało zniszczone. Nie wiadomo czy ktokolwiek przeżył. Jednak myśli o czymś zupełnie innym niż to. Myślisz o swoim opiekunie, który opiekował się tobą od kiedy się poznaliście, a ostatnie słowa które mu powiedziałaś brzmiały:
ŻAŁUJĘ ŻE CIĘ POZNAŁAM!
To bolało cię najbardziej.
Stałaś z Mk'em przy krawędzi łodzi patrząc na zachmurzone niebo rozmyślając, a Tang nagłos pisał w swoim pamiętniku, jednak on uważał, że pisze kolejny rozdział historii.
{Wukong}: Okej wszyscy, chodźcie tutaj, czas na pewną historię.
{Yn}: Czy to będzie historia o pewnej rzeczy, która naprawi to wszystko?
{Wukong}: ... Trochę się ciebie boję, masz rację.
{Mk}: A powiesz nam co to jest mniej więcej?
{Wukong}: Jeśli jest coś co może pokonać LBD to tylko ogień samadi-
{Tang}: OGIEŃ SAMADI!! 🤩🤩🤩
Tang krzyknął z podekscytowania na wieść o tym ogniu, a ty nie wiedziałaś dlaczego, tylko patrzyłaś się na niego z twarzą: WTF
{Wukong}: *Wzdycha* No powiedz już...
{Tang}: Legenda głosi, że istnieje ogień tak potężny, że nawet sam mędrzec nie jest wstanie go kontrolować.
{Wukong}: Zgadza się. Ogień samadi pali się bez kontroli, nic nie jest wstanie go ugasić.
{Mk}: Czemu po prostu ty jej nie pokonasz?
{Yn}: Właśnie, dlaczego mamy szukać jakiegoś ognia skoro mamy ciebie?
{Wukong}: Dzieciaki, teraz kiedy LBD ma kostur oraz moce Mk'a jest dla nas zbyt potężna. A w szczególności nie możemy dopuścić, żeby odebrała moce Y/n.
{Mei/Tang/Mk/Sandy}: TY MASZ MOCE?!
{Yn}: N-No...
{Pigsy}: O boże...🤦♀️
{Yn}: Nie chcę teraz o tym rozmawiać, ok? Mam pytanie Monkie King, czy na pewno ten ogień pokona tą LBD?
{Wukong}: Tak✨
{Yn}: A wiesz gdzie on jest mniej więcej.
{Wukong}: Tak✨ Wiem, bo mam że sobą mapę!
Monkie King sięgnął do kieszeni wyciągając zwinięty papier, po czym położył go na podłodze rozwijają go.
Na papierze były różne miejsca a na nich były namalowane czerwoną farbą jakieś dziwne pierścienie.{Yn}: Nie rozumiem. Czemu ten ogień jest rozmieszczony w tych trzech lokalizacjach?
{Wukong}: Musieliśmy go rozdzielić na trzy części, inaczej by wszystko spalił
{Yn}: Czyli porozrzucałeś ten ogień, a on się tam teraz pali czy co?
{Wukong}: NIE! Kiedy go rozdzieliliśmy umieściliśmy go w trzech pierścieniach dla bezpieczeństwa.
{Pigsy}: No dobra to gdzie najpierw mamy szukać tego og-
Pigsy nie zdążył dokończyć bo coś uderzyło w nas statek. Mk powiedział żebyś się schowała, więc to zrobiłaś.
Mk pov.
Poprosiłem Yn, aby się schowała w środku łodzi, nie chcę ją narażać tym bardziej, że LBD też ją szuka. Po chwili usłyszałem znajomy głos.{Mac}: HEJ WUKONG!~
To był Macaque. Nie wiem jakim cudem nas znalazł i czego od nas chcę.
Strzelał w nasz statek śmiejąc się przy tym, z daleka można było zobaczyć jego szyderczy uśmiech.{Wukong}: Ulżyło mi. Myślałem, że to ktoś ważny.
{Macaque}: Hehe, jak zawsze humor dopisuje. Cześć młody! Tęskniłeś?~
{Mk}: Ani trochę! Zabierzcie nas stąd!
Yn pov
Bałam się. Bałam się wyjść z ukrycia. Słyszał, a nawet czułam jak coś uderza w nasz statek. Przez moją głowę przelatywały najgorsze myśli, co by się stało gdybyśmy teraz umarli?
Jeśli to się stanie, nie pokonamy LBD, bo nie znajdziemy ognia! Miliardy ludzi może ucierpieć! CAŁY ŚWIAT ZOSTANIE ZNISZCZONY! Ta ostatnia myśl uderzyła mnie w sam środek, przez co się rozpłakałam. Nagle poczułam jak moje ręce zaczynają się nagrzewać i świecić na biało. Potem moje włosy stały się białe, całe moje ciało w tej chwili zaczynało świecić. Czułam, że zaraz wybuchnę, i to się stało nastąpił gigantyczny wybuch.Mk pov.
Podczas walki z Macaque' iem coś wybuchło i wizja mi się urwała, ostatnie co widziałem zanim upadłem to był Macaque, którego odpycha ten wybuch naprawdę daleko oraz Monkie Kinga l, który yeż upada ze zmęczenia.Narrator pov.
Budzisz się na podłodze. Twoja wizja była rozmazana, więc pobierasz oczy.
Kiedy już normalnie widzisz, przypominasz sobie co właśnie się stało. Drugi raz straciłaś kontrolę nad swoją mocą, przez co spowodowałaś ten wielki wybuch. Pobiegłaś do innych, aby sprawdzić czy ktoś nie ucierpiał. Kiedy już tam byłaś zobaczyłaś wszystkich leżących na podłodze " śpiących "?!To prawda. Oni nie stracili przytomności przez ten wybuch tylko ich uśpił. Nie wiedziałaś co zrobić, ale na szczęście po paru minutach wszyscy się obudzili, oprócz Monkie Kinga xd. Byli lekko oszołomieni i zaspani, ale na szczęście cali i zdrowi.
{Sandy}: Co... Co się stało?
{Tang}: Czy my... Zasnęliśmy? ಠ_ಠ
{Mk}: Jakim cudem to się stało i gdzie jest-
{Yn}: Ja chyba wiem co się stało (;^ω^)
{Mei}: Y/n?
Opowiedziałaś swoim przyjaciołom jak to się stało, że zasnęli. Byli naprawdę w szoku i Tang był podekscytowany jak jasny c*#j.
{Mei}: To oznacza, że twoje moce nie tylko mogą wymazać kogoś z egzystencji, ale również uśpić?
{Yn}: To pewnie mojs niegroźna strona mocy. Zamiast wymazać kogoś mogę kogoś uśpić, dla mnie to trochę zabawne (^ω^).
Jednak waszą rozmowę zakłucił bardzo silny wstrząs statku przez co zaczeliście spadać do morza. Najgorsze było to, że wasz statek nie był wodoodporny. Wszyscy zaczeliście panikować, oprócz Monkie Kinga, który w dalszym ciągu spał. Woda zaczęła napływać do środka, myśleliście, że to wasz koniec, jednak zobaczyliście przez szybę jakiegoś OGROMNEGO smoczego robota. Przez pewną chwilę myślałaś, że trafiliście do smoka zachodu, bardzo miłego smoka, przyjaciela Monkie Kinga, jednak to nie był zachód, lecz wschód.
Jedyne czego się dowiedziałaś od swojego dziadka to to, że na wschodzie mieszka dosyć nieprzyjazny smok. Przełknęłaś ślinę szykując się na najgorsze.To be countining 😈
Pewnie wielu z was jest na mnie złych z powodu tak długich braków rozdziałów, ale nic nie poradzę, że mam już blisko do egzaminów i w chuj duźo nauki.
See ya~
CZYTASZ
Mentor? A może nowa rodzina? Macaque x dziecko czytelnik
FantasyJesteś trzynastoletnią dziewczynką. Uciekasz od ludzi którzy wykorzystują twoje moce i trafiasz na ciemną tajemniczą małpę, która bierze cię pod swoje skrzydła i postanawia cię wytrenować na wojowniczkę.