Rodzina Monet

Zwyczajny dzień

        W nocy miałam koszmar. Krzyczałam i płakałam. Poszłam do łazienki przemyć twarz i znowu wróciłam do łóżka. Usłyszałam kroki więc się schowałam pod kołdrą. Bałam się że to Kris lub ktoś inny kto chce mnie skrzywdzić. Wystawiłam głowę z nad pościeli i okazało się że to Will i Vincent weszli do mojego pokoju.

-Malutka co się stało??- zapytał jak zwykle z troską Will.
-Miałam zły sen... Boli mnie bardzo głowa- odparłam.

Vincent przyłożył swoją rękę do mojego czoła żeby sprawdzić czy mam gorączkę.

-Haillie jesteś cała rozpalona.- powiedział lodowato lecz że zmartwieniem mój najstarszy brat.
-Połóż się malutka spać. Pamiętaj jutro ja zostaję z tobą więc będziemy robić wszystko na co masz ochotę.
-Dobrze Will. Kocham was.
-My ciebie też droga Haillie.

        Obudziłam się o 11:00. Dobrze się już czuję. Ubrałam się w czarne spodnie cargo i czarną bluzę z nadrukiem 2005. Zeszłam na dół do kuchni i spotkałam tam Willa.

-Cześć malutka. Jak się spało? Dobrze się czujesz?
-Cześć . Spało mi się dobrze i czuję się okej.
-Cieszę się.Co dzisiaj chcesz robić?
-Możemy coś obejrzeć lub pójść na spacer.
-To obejrzymy coś, bo  nie chciałbym abyś znowu zachorowała.
-Ok.
-Zjedz naleśniki. Są przepyszne Eugenie robiła.

Przytaknełam i wzięłam swoją porcję i usiadłam naprzeciwko swojego brata. Po zjedzonym śniadaniu położyliśmy się na kanapie wtuleni w siebie i włączyliśmy bajkę Gdzie jest Nemo.
O 18:00 wróciła reszta braci przywitałam się z nimi i poszłam na górę się przebrać w strój sportowy. Ubrałam Biały top i legginsy Nike pro. Zeszłam na dół na siłownię, na szczęście nikogo tam nie spotkałam. Włączyłam sobie fioletowe ledy i muzykę, po czym zaczęłam rozgrzewkę. Po rozgrzewce robiłam salta, machówki oraz fiflaki. Kiedy jeszcze moja mama i babcia żyły chodziłam na akrobatykę. Zobaczyłam że za mną stoi Vincent.

-Kiedy się tego nauczyłaś?- zapytał nadzwyczajnie łagodnie.
-Jak mieszkałam w Anglii chodziłam na akrobatykę.
-Bardzo dobrze ci to wychodzi.
-Dziękuje.
 

Po krótkiej rozmowie umyłam się i poszłam spać.