Rozłąka

7 0 0
                                    

M - Hej skarbie już wróciłem! - rzucił na wejściu udając że kompletnie nic się nie stało
I - Skarbie? Pff.. Chyba coś słabo cenny ten twój skarb - powiedziałem stanowczo i zauważyłem przerażenie w oczach mojego chłopaka
M - *Czy on wie? Nie.. nie ma szans!* - pomyślał
M - Ale słońce o co ci chodzi?
I - O GÓWNO, WIESZ? IDŹ SPYTAJ TEJ JAKIEJŚ DZIWKI JAK JEJ TAM.. INES? TAK? IDŹ DO INES PIERDOLONY ZDRAJCO!
M - Ale to wszystko nie tak! Naprawdę mogę ci to wytłumaczyć!
I - Oh doprawdy? W takim razie czekam na wytłumaczenie - powiedziałem a Miłosz zaczął się stresować
M - uuhhh.. mm.. hmmm ... - stękał jak pojebany i jęczał jak wieśniak z minecrafta
I - Dość! Wyjdź.
M - Ale że-
I - ZABIERAJ SWOJE RZECZY I WYNOŚ SIĘ Z MOJEGO DOMU! NIE CHCĘ CIĘ WIĘCEJ WIDZIEĆ! - wykrzyczałem po czym Miłosz szybko zabrał swoje rzeczy i już po chwili opuścił mieszkanie.

~~ miesiac pozniej ~~

**Perspektywa Miłosza**

Właśnie śniłem o pięknym księciu którego twarz była.. no cóż znajoma. Nagle wybudził mnie irytujący dźwięk budzika z mojego iphone'a. Zeszłem na dół i zauważyłem że Tomek robi już śniadanie. Zatrzymałem się u niego póki nie znajdę sobie jakiegoś mieszkania albo coś. Bardzo tęsknię za Iwem i żałuję mojej decyzji. Gdybym tylko mógł cofnąć czas..

T: Ej bo nie mamy mleka, mógłbyś skoczyć do netto?
M: Jasne już idę - odpowiedziałem po czym nałożyłem buty i wyszedłem z domu.
Szedłem chodnikiem i weszłem do dużego sklepu z napisem "netto" i psem na logo. Wziąłem czego potrzebowałem, zapłaciłem i zacząłem kierować się w stronę domu. Nagle zobaczyłem coś w co nie mogłem uwierzyć.. TO BYŁ IWO!

To mogła być moja jedyna szansa na odratowanie związku więc podbiegłem do niego i uklękłem przed nim.
M: - BŁAGAM DAJ MI SIĘ WYTŁUMACZYĆ NAPRAWDĘ CIĘ KOCHAM PROSZĘ CIĘ SPOTKAJMY SIĘ W NIEDZIELE U TOMKA BO AKURAT JEDZIE DO CIOCI. Z GÓRY CI BARDZO BARDZO DZIĘKUJĘ I BŁAAAGAAM!!
I: - Uhh no ok. Niech będzie. Ale jeśli masz w planach znowu mnie zranić to wiedz że już się na to nie nabiorę.
M: DZIĘKUJĘ NAPRWDE I PRZEPRASZAM CIĘ. - Odpowiedziałem po czym pobiegłem do domu opowiedzieć Tomkowi wszystko.

Wbiegłem do domu jak szalony krzycząc
M: - BOŻE TOMEK NIE UWIERZYSZ!!
T: - No gadaj gosciuuu - odrzekł a ja zacząłem opowiadać mu całą historię.
T: - O BOŻE TO SUPER TYLKO SIĘ POSTARAJ BO TO MOŻE BYĆ TWOJA JEDYNA SZANSA
M: - TAK WIEM DZIĘKUJĘ ZA WSPARCIE Z TWOJEJ STRONY I TO WSZYSTKO

𝑶𝒖𝒓 𝒍𝒊𝒕𝒕𝒍𝒆 𝒔𝒆𝒄𝒓𝒆𝒕 | MiłwoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz