Jedyna szansa

9 0 0
                                    

~~ niedziela 17⁰⁰ ~~

**Perspektywa Miłosza**

Właśnie czekam aż przyjdzie Iwo, bo umówiliśmy się na 17¹⁵. Gdy nagle słyszę głośne pukanie do drzwi i biegnę je otworzyć.
M: - Cześć, wchodź!
I: - Gej. Yy uhh znaczy no hej heh...
M: - Chcesz coś do picia? Wodę? Herba- spytałem gdy nagle mi przerwał
I: - Jestem tu tylko po to by usłyszeć twoje wyjaśnienia. - powiedział stanowczo i usiedliśmy na kanapie.

M: - Przepraszam cię lecz ona dosypała mi do drinka jakiś proszek żebym się w niej zakochał na jedną noc po czym codziennie mi go dosypywała jeszcze więcej. Poza tym naprawdę nie chciałem  cię skrzywdzić i zrobiłbym wszystko żeby cofnąć czas. Kocham cię i zależy mi na tobie i na naszej relacji. Ledwo przeżyłem ten miesiąc bez ciebie. Codziennie myślałem tylko o tobie. Jesteś moim całym światem, moim oczkiem w głowie i nie wyobrażam sobie mojego dalszego życia bez ciebie. Jeżeli mnie naprawdę już tak bardzo nienawidzisz że nie chcesz mnie nigdy więcej widzieć to zrozumiem. Lecz bardzo chcę abyśmy wrócili do siebie, a jeśli straciłeś uczucia, to żebyśmy zostali chociażby przyjaciółmi. - rzekłem i zauważyłem że po policzku blondyna zaczyna spływać łza.

I: - J-ja... - próbował coś powiedzieć lecz poprostu rzucił mi się w ramiona i zaczął płakać jak małe dziecko.
I: - T-też za tobą tęskniłem.. k-ko-kocham cię bardzo mocno.. - wyznał po czym przytulaliśmy się jeszcze kilka minut.

M: - Więc.. jesteśmy znów razem?
I: - Jeszcze pytasz!? - odparł po czym załączyłem nasze usta w słodkim pocałunku. ♡

// Taki trochę krótki rozdział ale po prostu rozdzielilam jeden długi na dwa//

𝑶𝒖𝒓 𝒍𝒊𝒕𝒕𝒍𝒆 𝒔𝒆𝒄𝒓𝒆𝒕 | MiłwoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz