Rozdział 2

507 43 15
                                    


Czyżby pierwsza miłość?

*Alex*

Jestem rozdarta... nie wiem co mam o tym wszystkim mysleć...rozum mówi NIE ale serce mówi TAK. Oh... potrzebuję rozmowy, muszę się komuś wygadać. WIEM! Zadzwonię do ANITY!

:Na na na na na:

-Alex?

-Tak, to ja...

-co się stało?

-mogłybyśmy się spotkać?

-T-tak pewnie,teraz?

-Tak

-u Gringer'a?mi

-Ok.

-to za 20 minut ok?

-Dobra, dzięki.

-Nie ma sprawy kochana

:pip, pip, pip:

Poszlam do łazienki sie ogarnąć.
Ubralam czarne rurki i biały sweter.
Pozegnalam się z babcią i wyszłam.

*10min później *

Kiedy weszłam do kawiarni Anita już tam była. Podeszłam do stolika. Anita wstała i przytulila mnie mocno.

-no hej kochana jak tam? - zapytała troskliwie

-Hej...no okay.- wymamrotałam

-Ej mała przecież widzę że, cos nie gra. Co się dzieje.?

-Zaczęło się od tego że, [...] no i dla tego musiałam się z tobą spotkać po prostu musiałam się komuś wyżalić...

-oj nie ma sprawy- powiedziałaj troskliwie - wiec jakie masz teraz zamiary co zrobisz z tym fantem? - zapytała
- sama nie wiem ...nie wiem co o tym myśleć dlatego się z tobą spotkalam myślałam że może mi pomożesz...- powiedziałam cicho

- pewnie ze, ci pomoge...bo od czego są najlepsze przyjaciółki aż po grób? Hehe

- dzięki hehe...

- moim zdaniem powinnaś zdac się na niego ... tak w ogóle to zależy ci na nim? kochasz go?

- nie wiem serce mówi że kocham go w cholerę... ale ja sama nie wiem.. Ciagle o nim myślę nawet nieświadomie. chyba...chyba go k-kocham ale nie wiem.... może masz rację? może powinnam zdać się na niego?

-Po prostu idź za głosem serca. niech serce cię prowadzi, jeśli go kochasz to po prostu daj mu szanse. pozwól się kochać.- to było mądre za mądre na Anitę aż się zdziwilam

-Masz racje, chyba tak zrobie. Dzięki kochana bardzo mi pomogłaś. Mam nadzieję że w najbliższym czasie jakoś się to po układa. Ale na razie muszę już lecieć do zobaczenia. Dziękuję jeszcze raz nie wiem co bym bez ciebie zrobiła- uściskałam ją mocno i wyszłam.

*moje myśli*

A co jeśli on mnie naprawdę kocha? może serio powinnam dać mu szanse...a może chce się tylko pobawić moimi uczuciami? Sama nie wiem...

:czwartek:

:pip. Pip. Pip. Pip :

-zas ten cholerny budzik....

Jak zawsze podeszłam do szafy ubrałam przetarte jeansy i koszule w kratę. Po czym poszłam zjadłam śniadanie i wyszłam.

Oczywiście przed szkołą już napotkałam moje przyjaciółki.
-ALEX! jesteś wreszcie... -odrzekła Klaudia

(boy) friend.../Charlie Lenehan (wolno pisane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz