Obudziłem się mniej więcej po dziesiątej. Nie było ze mną Yume. Musiał wstać wcześniej. Z trudem poszedłem do łazienki, opuszczając ciepłe łóżko. W kuchni siedział Yume. Trzymał kubek kawy i nie wyglądał za dobrze.- Y-yume? Wszystko okej?- spytałem, chociaż wiedziałem, że nie.- Zasnąłem po trzeciej, jak mnie przytuliłeś, a obudziłem się po szóstej, a nie mogąc zasnąć poszedłem zrobić kawę i trochę się ogarnąć.- powiedział przysypiając na stojąco.- Nie chcesz się jeszcze położyć? Mamy jeszcze cały dzień.- zaproponowałem
-Nie, już nie. Dziękuję za propozycję.- uśmiechnął się i mnie przytulił. Staliśmy tak przez chwilę, ale trzeba było się ubrać i zjeść śniadanie. Chwilę po jedenastej poszliśmy na spacer. Doszliśmy nad jezioro i zostaliśmy na plaży. Żaden z nas nie chciał pływać, więc poprostu siedzieliśmy. Pogoda była bardzo ładna. Wiał lekki wiatr, jezioro leciutko szumiało. Idealne miejsce na odpoczynek. Oparłem głowę o Yume, a on swoją na mnie. Była to bardzo przyjemna chwila.
Usłyszałem powiadomienie w telefonie mojego chłopaka. Kiedy zobaczył, kto pisze zmarszczył brwi.- Kto napisał?- spytałem zaniepokojony. Yume pogłaskał mnie po głowie i powiedział, że nikt ważny, jednak wiedziałem, że coś jest nie tak.
Po miłym czasie spędzonym na plaży, wróciliśmy do mnie.
- Idę się położyć.- Powiedział Yume. Kiedy już przysnął, przyszło powiadomienie. Poszedłem sprawdzić kto pisał. Nie byłem pewien, czy powinienem to robić, jednak mój chłopak był zaniepokojony, to musiałem się dowiedzieć dlaczego. Kiedy zobaczyłem jego ekran blokady, prawie telefon wypadł mi z ręki. Nie wiem jakim cudem, ale miał bardzo dużo powiadomień od rodziny, typu "Jeszcze nie jest za późno" lub "Coś ty zrobił? Rzuć go w tej chwili! Nie będziesz z nim szczęśliwy!". Nie podiwedziałem mu, że to widziałem, żeby nie martwił się, że teraz będę miał poczucie winy, że rodzina go znienawidziła. Poprostu milczałem w tej sprawie przez jakiś czas.