Rozdział 1

411 6 23
                                    

Ogłoszenie parafialne:
W książce występują przekleństwa! I dziwne akcje!
To moja pierwsza książka tego typu. Nie umiem pisać opowiadań i proszę mnie nie bić w komentarzach. (I dlatego mam pały z opowiadań z polaka 👍)
Przepraszam za wszystkie błędy które się w tym opowiadaniu znajdą. Postaram się najmniej robić tych błędów.
Zapraszam na czytanie!
tego gówna:] XD
~ Hot Stanisław

pov:Alek

Wstałem wcześniej niż zwykle ponieważ miałem się spotkać z szefem stacji pogotowia medycznego w Leśnej Górze żeby zacząć pracować tam!
Ale to rzeczy wstałem jakoś o 6:10 wynglamoliłem się z mojego wygodnego łózka i poszedłem do łazienki się ogarnąć. Jak się ogarnęłem poszedłem do mojej szafy i się ubrałem się w czarną koszulkę wy krótki rękaw i w dresy. Jak się ubrałem poszedłem obudzić moją siostrę Agatę.

- O której kończysz lekcje? - Zapytałem dokańczając śniadanie.
- Nie wiem - odpowiedziała, podeszła do lodówki i popatrzyła na swój plan lekcji.
Matematyka,jeden wf i muzyka eh . Kończę lekcje o 13:35 - powiedzała

Pov:Agata

- Jesteśmy na miejscu - powiedział mój brat- pa Aleczek - Pożegnałam się z nim i zabrałam swój czarny plecak i wysiadłam.

Po chwili auto pojechało dalej. Niestety najgorszy czas dla mnie czeka na mnie sprawdzian z mojego '' ULUBIONEGO PRZEDMIOTU MATEMATYKI'' nic nie umiem przecież. Czy ktoś lubi ten przedmiot chyba nie raczej nie znam takiej osoby.
Dobra Agatka dasz radę-pomyślałam.
Nagle było usłyszeć dźwięk dzwonka na lekcje.
-Kurwa dzwonek a ty stoisz jak słup na zewnątrz-pomyślałam i pobiegłam do drzwi wejściowych.

-Sala 108 czas zacząć-pomyślałam i otworzyłam niepewnie drzwi.
-Przepraszam za spóźnienie -powiedziałam pani z matematyki która rozdawała sprawdziany.
-Siadaj na końcu obok okna a i to masz- powiedziała brunetka i podała mi sprawdzian.
-Dziękuję- odpowiedziałam i poszłam na swoje wyznaczone miejsce. Udziadłam na drewnianym krześle i wypakowałam swój piórnik. Wzięłam swój niebieski długopis do ręki.(TYLKO NIEBIESKIE DŁUGOPISY😌)

- Zadanie pierwsze Pani Aldona w dniu otwarcia swojej kwiaciarni kupiła w hurtowni 248 kwiatów. Tulipany stanowiły 1/4 z nich. Przez cały dzień pani Aldona sprzedała 55 tulipanów i ⅔ innych kwiatów, które kupiła rano.Ile kwiatów pozostało w kwiaciarni pani Aldony w pierwszym dniu?- Przeczytałam po cichu.
-JAKA PANI ALDONA JAPIERDOLE KURWA KOLEJNA PIZDA DO KOLEKCJI-pomyślałam.

Idziemy do kolejnego zadania chuj nic nie rozumiem dobra podpisz się może za to dostaniesz jednego punkta. Położyłam się na ławce i zasnęłam. Nie wiem kiedy wstałam ale inni wyszli z sali.To szybko się spakowałam i dałam pani sprawdzian i poszłam do wyjścia.

Lekcja druga czyli wf z panem Tomaszem sumie nikt go nie lubi w tej szkole ale jego odklejki to inny wymiar. Ostatnio dostał moją piłką łeb (NA FAKTACH DOSTAŁ MOJĄ PIŁKĄ W OGÓLE NIE SPECJALNIE:]) ostatnio liczył po inglisz jeszcze inne rzeczy ale dużo by mówić.
Dochodzą plotki że mam romans z panią Haliną czyli panią z matematyki sumie to dobrze bo pasują do siebie dzban z dzbanem co mam mówić stworzyłam ship z nimi i teraz każdy ich shipuje.

-Hej.-Powiedziała do mojej przyjaciółki Maji. Usiadła obok mnie na podłodze.
-Hej stara dlaczego ciebie nie było na matmie!? Ja tam umierałam a ty gdzieś się szlajasz!
-Spokojnie nie chciało mi się.
-Aha.

Nagle było mógło usłyszeć dźwięk dzwonka na lekcje.
Bo chwili zawołał nasz pan Tomasz poszliśmy do szatni się przebrać. Jak szliśmy schodami Pan TOMASZ wypierdolił się na schodach to był piękny widok. Jak coś mu nic się nie stało a szkoda byśmy nie mieli wf nie życzę mu źle ale no byśmy nie mieli wf.

AlekXNowy || Nolek Na sygnaleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz