Rodział 14

57 0 4
                                    

Pov: Britney

- Agata co ty tutaj robisz - powiedziałam I po chwili zauważyłam że krwawi jej nos.
- Żyję?  - powiedziała - Weź mi pomóż bo ten skurwysyn- i wskazała na chłopak ręką - złamał mi nos!
- Dobra Kuba zajmij się tym skurwysynem jak Agatka powiedziała a ja zajmę się nią.

Jak powiedziałam tak zrobiliśmy ja zajęłam się opatrzeniem Agaty. A Szczęsny jak ten chłopak miał Janem jakoś tak. Wyszło na to że Agata nie widzi na jedno oko nie wiem jak ona to zrobiła ale przynajmniej żyje. A I nie ma złamanego nosa na szczęście. Pojechaliśmy do bazy z Agatą bo powiedziała że nie chce jej się z buta iść do bazy więc zabraliśmy ją. A I zapomniałam dodać że temu chłopakowi z którym się biła dziewczyna ma złamany nos i jakieś siniaki typowa bójka za garażami.

Pov: Agatka

- Dobra dziewczynki dojechaliśmy - powiedział z uśmiechem Kuba - wysiadajcie!

Wysiedliśmy z pojazdu. Britney zdecydowała że pójdzie że mną do jakiegoś tam lekarza żeby sprawdził moje lewe oko bo na to nie widziałam nie wiem co się stało że nie widzę na nie ale mówi się trudno. Jak mnie ten lekarz zbadał stwierdził że już raczej nie będę mogła widzieć na te oko. Na początku było mi trochę smutno z tego powodu ale chuj żyje się dalej. A I lekarz dał mi taka opaskę jak pirat (chyba wiecie o co mi chodzi). Potem poszliśmy do bazy znaczy ja poszłam bo Kowalczyk poszła do bistro po kawę. Jak byłam w socjalnym była tam Martyna którą robiła sobie kawę.

- Hej Martynka - powiedziałam i usiadłam na kanapie.
- Hej a ty nie powinnaś być w szkole - powiedziała - Co ci się stało w oko - zauważyła.
- Emm no jak to ująć - zaczęłam - straciłam na to oko wzrok i to wszystko przez tego JEBANEGO SKURWYSYNA!
- Spokojnie - rzekła - Dobra zmienmy temat. Słyszałaś o imprezie u Britney? - zapytała.
- O kuźwa nie słyszałam kiedy jest?
- Dziś o 16 więc za jakieś 3 godzinki na działce Julki.
- dzięki za info - powiedziałam - a gdzie jest Alek?
- Pownni zaraz wracać z wezwania - odpowiedziała.

Skip time (jakies kilka minut później)

- Czy naprawdę ci ludzie mogą przestać sobie żartować!? Ja jestem lekarzem a nie kurwa chuj wie kim żeby sobie żarty robić że ktoś złamał coś jestem kurwa lekarzem a nie klaunem żeby sobie żarty robić! - powiedział pod wkurwiony  Banach wchodząc do socjalnego. Aż takiego wkurzonego jego nigdy nie widziałam.
- Witaj Agata - przywitał się Wiktor z Basią.
- Hejka gdzie Alek? - zapytałam.
- W karetce robi coś tam chuj wie co - powiedział - co się stało w oko?
- Później ci wyjaśnienie! - powiedziałam szybko i wyszłam z budynku. Poszłam do karetki do Alka. Stał obok niej i coś sprawdzał z silnikiem.

- Kurwa jebany stary grat jebać go! Hej Agata nie zauważyłem cie - powiedział i spojrzał się w moją stronę - co się się stało - zapytał zmartwiony.
- No jak ci to powiedzieć pamiętasz tego Janka?
- Pamiętam a co - powiedział i wciąż coś grzebał w silniku - taki huj był z niego.
- Biłam się z nim po szkole i jakoś tak wyszło że nie będę już nigdy widzieć na te oko. Nie martw się nie jest aż tak źle.
- Żartujesz sobie prawda?
- Czy ja ci wygląndam jakbym żartowała?
- Dobra. Ale kto przynajmniej wygrał? - zapytał ponownie.
- Oczywiste jest to że ja wygrałam. - powiedziałam dumnie - słyszałeś że będzie dziś impreza u Kowalczyk.
- Słyszałem nie wiem jak ty ale idę na nią. Chętnie bym się nachlał wódki.
- Może jeszcze wina byś chciał.
- To też - powiedział - dobra idziemy do bazy z tym gównem nic się nie da zrobić.

Poszliśmy do bazy. Alek jeszcze miał kilka wezwan ja sobie oglondałam netflixa. Zgadnijcie Jaki serial oglondałam oczywiście że La casa de papel. Najlepszy Hiszpański serial. Potem Alek skończył dyżur pojechaliśmy do domu na chwilę żebym się przebrał. A I zapomniałam dodać że Banach się pokucił się ze swoją żona i on się tylko pojawi. I dlatego jest taki nerwowy dzisiaj. Ale wracając przebrałam się w jakas koszulkę na krótki rękaw I krótkie spodenki. Potem pojechaliśmy pod wskazany adres który podała nam Julka.
Jak nie będzie tam chipsów to nie wiem co im zrobię. Chipsy to moje życie przecież! Przejachalismy pierwsi na imprezę. Julka zdecydowała że aleczek z nią zajmie się przygotowaniem przekąsek i napojami. A ja mogłam zająć się wszystkim. Zdecydowałam się pozwiedzać działke. Mówiąc szczerze jest bardzo ładna i zadbana. Widziać że nasza Kowalczyk lubi rośliny. Bo gdzie nie spojrzysz to tam kwiaty widzisz lub innne rośliny. Ma to swój urok. Był też nie duży basen. Sprawdziłam czy jest ciepła woda. Cieplutka jest. Może ktoś się w nim utopi? Z tymi ludźmi jest wszystko możliwe. Ale wracając poszłam spowrotem do Britney i Alka. Pomogłam trochę przygotowywać sałatkę.

- Britney? - zapytałam.
- Co?
- Masz chipsy?
- Oczywiście że tak! - powiedziała - dać ci teraz?
- Później mi je dasz okej? Żadnych chipsów nie dawaj Beniowi bo on nie może ich mieć!
- Dobra chuj z tymi chipsami dawaj mi wódkie! - krzyknął Alek.
- Zamknij się po mi uszy wypuchną! Moje chipsy są ważniejsze! - powiedziałam.
- No chyba nie! WÓDKA LEPSZA JEST I HUJ!

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

SIEMA

SORY ZE TAKIE WYPOCINY I TAKIE GOWNO JEST ALE LEPIEJ TO NIZ WCALE

SORY ZA JAKIES BŁEDY ALE JESTEM ZA LENIWA I ZA SLEPA ZEBY POPRAWIC BŁEDY MOZE KIEDYS MI SIE ZACHCE

NIE WIEM BO CO DAŁAM WATEK BRAKU WZROKU NA JEDNYM OKU ALE HUJ

WOGOLE JESTEM DUMNA ZE NAPISŁAM TEN RODZIAŁ :0

POWNINAM SIE UCZYC W TEJ CHWILI NA SPRAWDZIAN Z FIZYKI KTORY MAM W PIATEK ALE KOGO TO OCHODZI CO BEDZIE TO BEDZIE I TRUDNO

A I  POZA TYM MAM OD CHUJA DO NADROBIENIA W NA SYGNALE JAKIES 4 MIESIACE TEGO NIE OGLODAŁAM I TAKA DUPA JEST ALE WMIARE WIEM CO SIE DZIEJE WIEC NIE JEST AZ TAK ZLE ZNAJAC ZYCI3 NADROBIE W WAKACJE MIAŁAM W FERIE NADROBIC ALE HUJ WYSZŁO

A TAK WOGOLE ZASTANAWIAM SIE CZY NIE NAPISAC JAK ZAKOŃCZE TA KSIAZKE OCZYWIŚCIE. CZY NIE NAPISAC KSIAZKI O BERLINIE I PALERMO Z LA CASA DE PAPEL

TROSZKĘ SIE ROZPISAŁAM ALE HUJ

POZDRAWIEM OSOBY KTORE NADAL TO CZYTAJĄ

DO ZOBACZENIA (JAK DOŻYJEMY DO KOLEJNEGO RODZIAŁU)

984 (słówa)


~ Hot Stanisław :)

AlekXNowy || Nolek Na sygnaleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz