Rozdział VI

43 6 3
                                    

~ Pov Mikan~
Szybko zebrałam się z domu i pobiegłam do domu Nagito. Chciałam go zobaczyć w domu by dopilnować go aż zje. Gdy zobaczyłam jego dom zapukałam do drzwi, ale drzwi otworzył mi Hajime.
- cześć Hinata!- odparłam uśmiechnięta.
- ej czy to normalne, że Nagito nie wychodzi z pokoju? Wiesz traktowałem go źle wcześniej więc nie wiem. No wziął miskę z jedzeniem i wszedł do pokoju i z niego nie wychodzi-odparł brunet.
Przepchnęłam się przed niego i zapukałam do drzwi pokoju. Nagito otworzył mi.
- Mikan jak się cieszę, że już jesteś! Możemy się zbierać? Chcę mieć wizytę już za sobą-odparł uśmiechnięty.
- w. W porządku- mówiąc to chwyciłam go za nadgarstek i poszliśmy do lekarza.
***

Gdy dotarliśmy do lekarza usiedliśmy w poczekalni i czekaliśmy na swoją kolej. Po 10 minutach lekarz przyszedł i weszliśmy do gabinetu. Widziałam panikę Nagito w jego oczach przez cały czas. Gdy lekarz mnie zawołał poszłam do niego i zaczęła się krępująca rozmowa.
- a więc to jest Nagito? - zapytał
- T.tak....-odparłam trochę zaniepokojona. Wierzę, że zmiana lekarza nie jest łatwa dla pielęgniarki, a co dopiero dla Komaedy. Podałam mu szybko jego dokumenty i dosiadłem się do albinosa.
- dasz rade-uśmiechnęłam się na co on poszedł do lekarza.
                                 ***

Gdy Nagito wyszedł od razu poszłam do lekarza by opowiedział mi. Te same wyniki. Stan stoi w miejscu.
- Mikan, tak? Chce byś mi coś wyjaśniła-
- T.tak p.proszę pana- odparłam zaniepokojona.
- dałem Nagito bandaże i zdezynfekowałem jego rany, ale dlaczego on ma ich aż tyle?- zapytał się.
- emmmmm długa historia, ale nie martw się.
Na to lekarz dał mi kartkę z lekami. Odeszłam do niego i podeszłam do Nagito i odprowadziłam go do bruneta. Podałam Hinacie  karteczki od lekarza. Były tam napisane leki.
~ Pov Hajime~
Spojrzałem się na Nagito. Nagito miał sporo bandażów. Mikan spojrzała się na mnie i wytłumaczyła mi jak podawać leki.
- M.Musisz dawać j.je Nagito 3 R.razy d.dziennie, a N.na chorobę te, 1 raz d.dziennie, ale nie zmienia się to, że musi jeść-
- No to słyszysz Nagito? Będzie dobrze- odparłem.

||Komahina-ponowne spotkanie||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz