Alkohol był mimo pozorów niezwykle łatwo dostępny. Był w większości sklepów: osiedlowym, supermarkecie, sieciówce czy nawet w zwykłej stacji benzynowej. Nie raz przecież zdarzały się sytuację gdzie nastolatkowie chcący spróbować zakazanego owocu prosili swoich starszych kolegów czy też okazyjnie bezdomnych o to żeby poszli do sklepu i im takowy kupili dając im na to swoje pieniądze. Chcieli zobaczyć co jest w tym takiego wspaniałego, jak to jest się upić. Niektórym to nie podpadło. Smak w ich ustach był okropny, gardło paliło, a jeśli wypili za dużo to skutki uboczne na pewno nie były zbyt przyjemne. Tak więc zostawili te sprawy bez ich udziału nie chcąc się w tym babrać. Chuuya Nakahara choć nigdy nie miał tej nieprzyjemności by napić się jakiegoś trunku to nigdy też nie zamierzał go dotykać. Miał szesnaście lat, ewentualnie mógłby się napić dopiero kiedy osiągnie pełnoletność. Nie chciał w swoim złotym wieku zatruwać takimi substancjami swojego ciała. Jego kompletnym przeciwieństwem natomiast był niejaki Dazai Osamu.
Chłopak o ciele owiniętym w bandaże, brązowych włosach oraz czekoladowych oczach, które zmieniały odcień od zależności kąta padania na nie światła. Był wysoki czego rudy mu cicho zazdrościł. Jego sylwetka była chuda i dość kształtna, a skóra jego pergaminowej skóry nieskazitelna czego mogła pozazdrościć nie jedna dziewczyna. Rysy jego twarzy były praktycznie idealne dzięki czemu mógł bez problemu obwinąć wokół palca kogo tylko zechciał. Krótko mówiąc, chłopak niczym wyjęty z tandetnego pisemka dla nastolatek, szkoda tylko, że wyglądał nie przemawiał za jego osobowością. Okropnie manipulował ludźmi, potrafił zamordować dla samej zabawy z tego człowieka, a podczas tortur, kiedy obiekt wydaje się nie do zdarcia zawsze proszono go o przyjęcie gdzie nie musiał siedzieć nawet dwudziestu minut, a każdy najtrwalszy pękał.
Nakahara przeklinał w myślach każdego dnia, w każdej chwili, kiedy przypominał sobie, że są partnerami. Nigdy tego nie chciał. Nie miał zaufania do młodszego chociaż powoli zaczynał je zdobywać do czego niższy nigdy by się nie przyznał. Jak to Ane-san również mawiała miał on zły wpływ na wszystko co go otaczało. Jakby ciemność jego duszy rozprzestrzeniała się dookoła chcąc pociągnąć za sobą jak najwięcej się da, nie upaść na samo dno samotnie w tymże egoistycznym motywie swoich działań. Rudzielec oczywiście nie za bardzo w to wierzył, wiedział oczywiście, że Dazai był kwiatem, który rozkwitł w mroku i nigdy nie miał dostępu do światła, jak to mówiła jego mentorka, jednak nie wydawało się by ten robił to specjalnie. To było jasne, że na misjach zabijał całkowicie świadomie, wydał też nienawistny wyrok śmierci na wiele swoich ludzi jednak wolał to zignorować. Skoro Osamu był dzieckiem ciemności to on tym bardziej, a swoich do swoich ciągnie, nie?
Wylegiwał się aktualnie w swoim mieszkaniu leżąc brzuchem do góry na kanapie z przymkniętymi oczami, kiedy poczuł jak coś dużego rzuca mu cień na twarz. Zmarszczył brwi niezadowolony, a kiedy zobaczył kto stoi nad nim gwałtownie podniósł się do siadu o mało nie uderzając czołem o podbródek szatyna po czym odskoczył na sam koniec mebla. Cisza jaka zapanowała szybko została przerwana przez gwałtowny śmiech wyższego, który najwyraźniej nie był w stanie dłużej wytrzymać z tą wcześniejszą powagą wymalowaną na twarzy. Ma teraz zatrzeszczał pod nim jakby również z niego kpiąc, a rudzielec ledwo powstrzymywał się żeby nie rzucić się na drugiego z zamiarem wydłubania mu oka, którego nie chował pod białym materiałem. Zmrużył oczy unosząc pięść gotów do zadania ciosu kiedy zauważył co jego partner trzymał w dłoni. Zielone szkło błyskało w świetle słabo świecącej lampy, a wypełnienie butelki obijało się o boki z każdym gwałtowniejszym ruchem choć wypełniało praktycznie całe naczynie. Złość przemieniła się w swojego rodzaju obrzydzenie na widok tego co aktualnie miał przed oczami.
— Czy Chibi zgadnie co tutaj mam? — Zapytał z przesadzonym entuzjazmem i szerokim uśmiechem szatyn na co niebieskooki wręcz odruchowo prychnął.
CZYTASZ
Bungou stray dogs One-shots
FanfictionGdzie Chuuya powstrzymuje się od picia alkoholu, Akutagawa od zabijania, Tachihara od podrywania przypadkowych osób, Higuchi od simpowania, a Mori od wydania połowy funduszu na sukienki. Czyli Portowa Mafia po nagraniach.