W Zbrojnej Agencji Detektywistycznej panował lekki chaos. W związku z nagłym natłokiem pracy nikt nie mógł pozwolić sobie na odetchnięcie. Zwłaszcza, że nie było Dazaia, który powinien pojawić się w biurze już dobre cztery godziny temu oraz nie odbierał telefonów. Nie było go też w mieszkaniu, które dostał od agencji. Kiedy Atsushi panikował rozmyślając przerażony co aktualnie działo się z jego mentorem Kunikida starał się na niego nie nakrzyczeć bo rozumiał, że chłopak po prostu się martwi. Tak więc starał się wytrzymać ciągłe chodzenie w kółko młodszego i jego rozkojarzenie. Aktualnie zajmowali się sprawą uzdolnionego, który zaatakował młodego mężczyznę podczas gdy ten przechodził przez ulicę. Incydent wydarzył się godzinę temu i ze względu na to, że poszkodowany był dość znaną osobistością byli zmuszeni potraktować to priorytetowo. Kiedy Ranpo chciał już otwierać kolejną paczkę żelków drzwi otworzyły się spokojnie lecz pewnie, a do pomieszczenia wszedł nie kto inny niż Fukuzawa Yukichi. Brunet natychmiastowo zrzucił opakowanie na fotel za nim, a wszyscy wstali żeby się przywitać.
— Mam dla was informacje. Ze względu na to jak dużo zostało zrzucone nie tylko i na nas, ale i na inne organizacje zawiązaliśmy jedno porozumienie dlatego więc nie ma z nami Dazaia — wyjaśnił, a białowłosemu otworzyły się usta choć nie chciał nic powiedzieć. — Dostaliśmy możliwość wybrania kogoś na ten dzień na jego miejsce, spokojnie nazajutrz wszystko wróci do normy — uspokoił Kunikidę, który wyraźnie chciał zwrócić uwagę na jakiś negatywny aspekt. Mężczyzna przesunął się w miejscu po czym zza rogu drzwi wyłoniła się postać, której nikt się nie spodziewał.
Mężczyzna miał na sobie swój czarny płaszcz, a zza kołnierza wystawało mu coś na kształt chusty. Miał on dość bladą skórę oraz czarne włosy z białymi końcówkami po bokach wraz szarymi oczami. Chuda sylwetka mimo iż najpewniej niczym szczególnym by się nie wyróżniała z tłumu momentalnie sprawiła, że niemalże wszystkie postaci w pomieszczeniu napięły swoje mięśnie. Atsushi spojrzał na Kyouke kątem oka, a gdy ta skrzyżowała spojrzenie z nim ułożył uspokajająco dłoń na jej ramieniu.
— Szefie czy to jest konieczne? — Zadał niepewnie pytanie pomimo obecności osoby, której ono dotyczyło. Akutagawa jednak wydawał się tym nie przejmować i stał w miejscu.
— Skonsultowałem to z wieloma osobami i utrzymują one wniosek, że ten młodzieniec może się nam przydać — odpowiedział tylko. — Wracajcie do pracy, objasnijcie też sprawę jemu — i wyszedł równie dumnym krokiem tak jak tam wszedł.
W biurze zapanowała martwa cisza. Każdy szykował się do ataku pomimo tego, że nic tego nie zapowiadało. Sam Ryuunosuke nie chciał też atakować. To była szansa na wykazanie się przed Dazai-sanem, udowodnienie swojej wartości przez przejęcie jego obowiązków. Nie chciał tego zaprzepaścić i miał wrażenie, że widziało się to też po jego spokojnej aurie jednak wyraźnie to było za mało. Tak jakby nie obiecał, że nikogo nie zabiję. Przecież on starał się jak mógł chociaż agencja najpewniej nie miała o tym pojęcia. No, może cała agencja oprócz Atsushiego, który sam przyznał się, że się co do niego mylił.
— Jakie mam zadanie — zapytał w końcu, a jego głos niemalże posiekał gęstą atmosferę panującą dookoła.
Doppo ocknął się jako pierwszy z tego dziwnego stanu i lekko podenerwowany poprawił okulary podsuwając pod swoją twarz dokumenty, które trzymał w dłoniach. Nie wierzył, że o tym pomyślał, ale wolałby mieć tu z powrotem Dazaia niż musieć pilnować mafiozy, który znany był ze swojej brutalności w wykonywaniu różnych misji, ale i nie tylko. Jego niechęć doskonale rozumieli jak i podzielali jego współpracownicy, zwłaszcza fioletowowłosa jednak ona dość szybko została wzięta przez doktor Yosano do jej gabinetu. Szybko przedstawiono mężczyźnie sytuację, a on w trakcie tylko pokiwał głową nie wydając z siebie zbędnych słów. Był nad wyraz pokojowy, nawet nie przeszkadzało mu towarzystwo Atsushiego lub po prostu był dobrym aktorem. Brunet zajął miejsce przy biurku swojego byłego mentora wręcz nieśmiało co chyba troszeczkę przekonało do niego Tanizakiego choć dalej przyglądał mu się nieufnie. Na biurku nie było niczego osobistego więc również żaden członek agencji nie martwił się o ewentualne naruszenie prywatności nieobecnego.
Sprawdzili jeszcze raz nagrania z kamer, poszli nawet w tamto miejsce po raz kolejny pod naleganiem (czyt. nieświadomą groźbą) Ryuunosuke. Podpytali ludzi sprzedających przy straganach, zadzwonili do mężczyzny żeby dopytać się znowu o szczegóły. Mafiozo miał potrzebę zbadania wszystkiego samemu nie zawracając sobie głowy tym by dokładniej słuchać tymczasowych współpracowników. Tylko raz wdał się w jakąś dłuższą rozmowę z członkami agencji, a konkretniej wtedy kiedy dostał nagłego ataku kaszlu przechodząc korytarzem budynku. Przez to, że towarzyszył mu Atsushi natychmiast został podtrzymany kiedy praktycznie osunął się na ziemię walcząc o oddech, a krzyk młodszego skierowany w jego stronę sprowadził w tamto miejsce innych którzy niemalże go zgniatali naporem swoich spojrzeń. Zaproponowano mu z grzeczności, ale również i lekkiego niepokoju o jego stan wizytę u ich lekarki jednak on stanowczo odmówił.
Do końca dnia zdołali znaleźć winnego ataku oraz odpowiednio pokierować sprawą. Oczywiście Akutagawa nie pokazał się przy tym żeby przypadkiem policja go nie rozpoznała. Do jego powrotu do organizacji, której był wierny pozostały trzy godziny, w których wyraźnie nie wiedział co ze sobą zrobić. Kunikida z braku lepszych pomysłów zaproponował mu zejście do kawiarni i napicie się czegoś z czego skorzystał. Na początku białowłosy próbował się upewnić po kryjomu, że ten niczego nie zniszczy lub nikogo nie zabiję jednak gdy został odkryty był zmuszony wymyślić jakiś pretekst. Rzucił czymś w stylu, że chciał się tylko dołączyć jednak gdy zdał sobie sprawę z tego co powiedział chciał jak najszybciej się wycofać speszony. Szarooki jednak powiedział obojętnie, że może zostać już nie patrząc na niego zajął się swoją herbatą, którą przed chwilą dostał. Nastolatek zajął niepewnie zaproponowane mu miejsce po czym dyskretnie przyjrzał się twarzy drugiego, której wyjątkowo nie wykrzywiła żadna wola mordu czy odraza i uśmiechnął się.
To był dość spokojny dzień jak na ich standardy.
![](https://img.wattpad.com/cover/340177327-288-k212453.jpg)
CZYTASZ
Bungou stray dogs One-shots
Fiksi PenggemarGdzie Chuuya powstrzymuje się od picia alkoholu, Akutagawa od zabijania, Tachihara od podrywania przypadkowych osób, Higuchi od simpowania, a Mori od wydania połowy funduszu na sukienki. Czyli Portowa Mafia po nagraniach.