Kochanie...otwórz te drzwi

40 3 1
                                    

W pośpiechu zaczęłam się ubierać. 

- Czy pozwoliłem Ci się kurwa ubierać!!! 

- N-Nie, przepraszam....

- Podejdź tu, szybko- powiedział nieco spokojniej. 

Chłopak wziął bluzkę i zaczął mi ją ubierać. Powoli zapinał guziki wpatrując się w mój dekold. 

- A teraz tak, słuchaj. Jedzie tu policja więc musimy się schować bo o ucieczce nawet nie ma mowy. Nie pójdziemy do spiżarni bo znowu coś narobisz a szkło dalej jest na podłodze. Został nam tylko strych więc schowamy się tam. Jeżeli piśniesz chociażby słówko i nas znajdą, uwierz mi sam nie chciałbym być w twojej skórze. 

- Mhm.... 

- No co tak stoisz? Mam zagęścić Ci ruchy? 

Zaczęłam kierować się za stalkerem. Gdy dotarliśmy na wspomniany wcześniej strych schowaliśmy się w ogromnej drewnianej skrzyni pod stertą z ubraniami. 

Po jakimś czasie usłyszeliśmy dźwięk dzwonka. Oczywiście nie otworzyliśmy. By oszukać policjantów zostawiliśmy otwarte drzwi, tak aby myśleli, że uciekliśmy. Gdy zaczęli przeszukiwać dom w końcu dotarli do pomieszczenia, w którym się znajdowaliśmy. 

- Dobra czysto chłopaki, nie mamy czego szukać. To pewnie jakieś fałszywe wezwanie- powiedział jeden ze służby. 

- Ale dom wygląda na zadbany i nieopuszczony- wyznał kolejny. 

- Aish, serio chcecie to dalej drążyć? Po prostu olejmy sprawę i tyle. Nie chcę mi się już szukać i dalej drążyć tej sprawy. Chodźmy już lepiej i po temacie. 

- No dobra, niech wam będzie. Zmywajmy się stąd. 

Gdy posterunkowi opuścili mieszkanie wyszliśmy z kryjówki. 

- No to co? Skoro nie dokończyliśmy tego co zacząłem to zrobimy to teraz- przygryzł wrgę podchodząc bliżej. 

- Zostaw mnie! Nie podchodź! 

- Ha, ha, ha! Ależ to zabawne. To ja tu rządzę kocie. 

Zaczęłam uciekać gdzie tylko się da. Biegłam jak spłoszona mysz nie wiedząc gdzie iść. Yoongi zaczął za mną biec i prawie mnie doganiał lecz zwinnym ruchem otworzyłam drzwi łazienki i zamknęłam na klucz. 

- Kochanie... otwórz te dzrzwi- powiedział uwodzicielskim szeptem śmiejąc się pod nosem. 

- Nie! Zostaw mnie napalony zboczeńcu!!! 

- Co powiedziałaś!? 

- Nic... 

- Powtórz to! 

- Nie! 

- Liczę do trzech, jeżeli tego nie zrobisz i nie otworzysz to wyważę te drzwi!  1..... 2..... i ostatnie moje słowo 3.... - stalker wziął rozpęd i uderzył w drzwi a te wypadły z zawiasów. 

- I co teraz zrobisz hmmm? - warknął. 

Nie odezwałam się. Strach przeszył całe moje ciało uniemożliwiając mi jakąkolwiek czynność. Mężczyzna przyszpilił mnie do ściany agresywnie wpijając się w moje usta. Jedną ręką trzymał moje nadgarstki nad poziomem głowy a drugą chwytał za szyję. Nie oddawałam jego pseudo,, czułości" a zamiast tego próbowałam się uwolnić, lecz na próżno. Chwilę potem chciał językiem dostać się do mojej buzi ale nie dawałam mu takiego dostępu. Yoongi przyległ więc do mnie swoim ciałem nagłym ruchem powodując lekkie rozwarcie moich warg, które dało mu dostęp do buzi. Językiem badał każdą część wnętrza moich ust powodując tym samym lekkie obrzydzenie. 

Nawet nie wiem kiedy zaczęło robić mi się słabo. Nogi stawały się jak z waty a w głowie pojawiały się dziwne zawroty. Po chwili upadłam w rękach stalkera a powieki zamykając się ukazały ciemność. 


𝐒𝐭𝐚𝐥𝐤𝐞𝐫 ♘ -ᴹⁱⁿ ʸᵒᵒⁿᵍⁱOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz