Ucieczka (4)

31 4 6
                                    

----
-Dlaczego do mnie przyszedłeś? - spytała dziewczyna
-Bez powodu, po prostu nie miałem gdzie się podziać - powiedział kot
-Okej... Ile masz lat? - spytała zafascynowana dziewczyna.
-Dwieście siedemdziesiąt osiem. - powiedział niewzruszony kot
-haha, bardzo śmieszna - powiedziała Mia
-to nie żart, naprawdę mam Dwieście siedemdziesiąt osiem lat. -Powiedział Lucyfer (kot)
-CO? ALE JAK TO? KOTY TAK DŁUGO NIE ŻYJĄ! - Mia
-Eh... A ty jak zawsze krzyczysz. A więc w moim świecie żyjemy dłużej niż w waszym nędznym ludzkim święcie, rozumiesz? - Lucyfer

-Taaaak? - Mia

-No ja nie mogę, znam 2 światy, ludzki i nadprzyrodzony, istoty żyją w nim dłużej niż w ludzkim, zwierzęta oraz różne mają zdolność mówienie.

-Co to za świat? I jak przedostałeś się do naszego wymiaru? - spytała zaciekawiona dziewczyna.
-Oh, to długa historia - powiedział zniechęcony kot do dziewczyny.

-Mamy czas - oświadczyła dziewczyna po czym się uśmiechnęła się
-Okej opowiem ci o naszym świecie, ale po obiedzie. - powiedział Lucyfer.

*time skip*

-Skoro już zjadłeś, opowiedz mi o swoim wymiarze. - poprosiła Mia
-Niech ci będzie, co chcesz wiedzieć? - powiedział Lucyfer
-Jak przedostać się do waszego i naszego wymiaru? - spytała dziewczyna
-Oh, to bardzo proste. Za twoją chatą jest przejście do naszego świata. - Lucyfer

- jak to? Przecież nie raz byłam za moim domem - powiedziała zaskoczona odpowiedzią Lucyfera

-Oczywiście że nie widziałaś, aby się pojawił trzeba wypowiedzieć hasło. - powiedział kot, po czym zeskoczył z kanapy.

-Gdzie idziesz? - spytała Mia

-Ide spać, jak byś nie zauważyła jest 23 w nocy a nie mamy nic do jedzenia awiec rano wybierzemy się na targ - powiedział Lucyfer po czym zwinął się w małą czarną kulkę na dywanie (AWWWWW).

Dziewczyna poszła do sypialni przebrała się w piżamę lecz długo nie mogła zasnąć, zastanawiając się, czy to nie jest tylko jeden wielki sen, z którego zaraz się wybudzi.

*time skip-rano*
Dziewczyna przetarła oczy słysząc śpiew ptaków za oknem oraz ich rozmowy, które utwierdziły ją w przekonaniu, że to nie był sen. Wstała z łóżka, przebrała się w świeże ciuchy po czym wyszła z pokoju sprawdzić czy Lucyfer już wstał.
-Oh, już wstałeś - powiedziała Mia
-Oczywiście, ja jak wy nędzne ludzkie istoty nie marnuje dnia. - stwierdził kot po czym podszedł do dziewczyny.
-Idziemy na targ? - spytał
-Tak - powiedziała dziewczyna po czym założyła swoje glany i zarzuciła na siebie płaszcz.
-Dlaczego zawsze, gdy wychodzimy zakładasz płaszcz, wcale nie jest zimno - spytał Lucyfer
-Widzisz, od dziecka mam na ramionach znamię w kształcie serca, a jeśli ktoś je zauważy, może mnie rozpoznać. - powiedziała dziewczyna
-A co przeskrobałaś, że musisz się ukrywać - Lucyfer

-Uch...długa historia (no takie tam wiesz, małe oskarżenie o morderstwo) - powiedziała dziewczyna po czym chwyciła pieniądze z szafki i wyszła wspólnie z kotem z chaty.

*Time skip-na targu*

-Ile kosztuje 10 marchwi? - Mia

-60 złotych... znamy się? Przypominasz mi głos pewnej osoby... - powiedziała sprzedawczyni.

Mia wepchnęła sprzedawczyni 60 złoty do ręki po czym wzięła zakupy, gdy już miała się obrócić kobieta zaczęła ją szarpać.

-TO TY ZABIŁAŚ MOJĄ CÓRKĘ! WSZĘDZIE POZNAM TEN OKROPNY GŁOS! ZAPŁACISZ ZA TO! - okazało się, że sprzedawczynią była matka Mii.

-NIE WIEM O CO PANI CHODZI, MUSIAŁA MNIE PANI Z KIMŚ POMYLIĆ - wykrzyczała Mia po czym wyrwała się kobiecie (nawet jej matką Mii nie chce nazywać).

-TO MORDERCZYNI! TO ONA ZABIŁA MOJĄ CÓRKĘ! - wykrzyczała kobieta przez co każdy zwrócił uwagę na dziewczynę. Kobieta zerwała z Mii płaszcz odkrywając przy tym znamię oraz twarz.

-TO ZA NIĄ JEST NAGRODA! - wykrzyczał obcy głos w tumie.

-BRAĆ JĄ! - krzyknęło kilka osób naraz

-NIE MÓWIŁAŚ MI, ŻE KOGOŚ ZAMORDOWAŁAŚ! MYŚLAŁEM, ŻE TYLKO KRADNIESZ! - Lucyfer

-NO BO NIE ZAMORDOWAŁAM! - Mia

-MAM PLAN, BIEGNIJ ZA MNĄ! - Lucyfer

-ALE GDZIE?! - Mia

-IDZIEMY DO MOJEGO ŚWIATA, TAM NIKT NAS NIE ZNAJDZIE, POŚPIESZ SIĘ JEŚLI NIE CHCESZ ZOSTAĆ POTURBOWANA PRZEZ TYCH WARIATÓW! - wykrzyczał Lucyfer próbując przekrzyczeć głośne krzyki tłumu goniącym za nimi

Mia biegła za czarnym kotem aż do lasu gdzie zgubili tłum choć nie trwało to długo.

-MÓW TE ZAKLĘCIE CZY COŚ BO ZARAZ NAS ZNAJDĄ - Mia

-DOBRA SPOKOJNIE - Lucyfer

-Otwórz wrota swe do domu zabierz mnie (ahh tak ja i moje super pomysły) - Lucyfer

-----

670 słów, cóż dzisiaj dłuższy niż zawsze ale nie świadczę za to że cię mogło zmrozić, co sądzicie?

Mia, córka lasuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz