Prolog

72 5 1
                                    


Miałam osiem lat, gdy mama zapisała mnie na lekcje surfingu, kupiła mi pierwszą deskę, pamiętam jaka byłam wtedy szczęśliwa. Kocham ten sport i nie wyobrażam sobie bez niego życia. Uwielbiam chodzić wieczorem na plaże i biegać brzegiem morza, w słuchawkach słuchać muzyki i rozmyślać. Moi rodzice wspierali mnie w tym wszystkim, jeździli ze mną na zawody, to było wspaniałe. Moja przyjaciółka zawsze robiła mi dużo zdjęć, lub nurkowała, wtedy robiła zdjęcia rybom oraz rafie koralowej, którą potem malowałam. Sally była i jest wspaniała. To życie było wspaniałe, a dla mnie wręcz idealne. Niestety nic takie nie może być, moja relacja z mamą bardzo się pogorszyła przed moimi szesnastymi urodzinami, wtedy wszystko zaczęło mi się walić. Kiedyś dużo rzeczy robiłyśmy razem, a teraz nasz kontakt jest bardzo ograniczony. Często się kłócimy, czasem mam jej naprawdę dość. Wtedy myślałam, że jest źle, ale teraz jest jeszcze gorzej, wszystko przez tą jedną falę. 

Na faliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz