Rozdział 14

129 5 0
                                    

Pov. Moon
Siedzieliśmy w ciszy już od dobrych piętnastu minut, zastanawiając się nad dalszym planem. Nikt nie chciał przerywać ciszy, a jak już ktoś chciał otworzyć usta i wypowiedzieć pierwsze słowa szybko rezygnował z tego.

• Wymyśliłeś już coś? • – usłyszałem w głowie głos Sun'a.
• A czy ci wyglądam na kogoś, kto właśnie coś wymyślił? • – odpowiedziałem mu.
• No niezbyt, ale ja coś wymyśliłem • – odpowiedział dumny z siebie.
• Co żeś wymyślił? • – spytałem zaciekawiony.
• Plan, jak zdobyć ten pilot od Vanny• – szybko odpowiedział.
•, Jaki dokładnie? • – spytałem dalej zaciekawiony tym, co wymyślił. Po dwóch minutach Sun zakończył tłumaczenie swego planu.
• Ten plan ma szansę zadziałać • – spytałem się go czekając na odpowiedź.
• Wiem właśnie mógłbyś im wytłumaczyć plan działania? • – spytał się Sun z nutką nadziei w głosie, na co się delikatnie uśmiechnąłem.
• Jasne • – szybko odpowiedziałem, wstając na obie nogi ze stolika, na którym niedawno siedziałem.

– Dobra a więc Sun wpadł na pewien plan, który ma szansę zadziałać – powiedziałem, patrząc się na towarzyszy, którzy teraz wyglądali jak małe dzieci, które były bardzo zaciekawione tym, co dostaną od rodziców. Po dłuższej chwili skończyłem właśnie tłumaczyć im plan działania. Szybko zdecydowaliśmy, że pora ruszyć, aby go zrealizować. Plan był dosyć prosty ja z Y/N mieliśmy odciągnąć jakoś uwagę Vanny od pilota oraz starając się przy tym nie dostać od niej. A Freddy z Gregorym mieli poszukać pilot, który był najprawdopodobniej gdzieś w pobliżu króliczej kobiety i wyłączyć dyski. Szukaliśmy po placówce pizzaplexu miejsce, które będzie idealne, aby zrealizować plan Sun'a. Zdecydowaliśmy, że najlepiej będzie, jeśli zrealizujemy go w Fazer Blast, ponieważ będzie mi, a także Y/N będzie tam najłatwiej się ukrywać przed nią i ją odciągnąć od pilota. Stałem wraz z Y/N za jedną, że ścianek, obserwując, czy Vanny się zbliża w naszym kierunku na szczęście jeszcze się nie zbliżała. Popatrzyłem się kątem oka na twarz dziewczyny stojącej obok mnie, na której można było zobaczyć, że się stresuje tym, co niedługo nadejdzie.
– Hej gwiazdeczko nie martw się wszystko będzie dobrze damy sobie radę – powiedziałem cicho uśmiechając się w jej stronę uspokajająco i przytulając ją. Po chwili mogłem poczuć jak dziewczyna się we mnie wtula. Staliśmy tak jeszcze przez chwilę, aż nie usłyszeliśmy nadchodzących kroków w naszym stronę, które z każdą chwilą stawały się coraz głośniejsze. Wyjrzałem trochę, obserwując, kto się zbliża i tą osobą była Vanny. Wraz z Y/N się rozdzieliliśmy, aby było trudniej nas dopaść. Stałem za ścianką, która znajdowała się przed Vanny, a natomiast Y/N znajdowała się po prawej stronie również za ścianką. Miałem nadzieję, że kobieta zacznie iść w moją stronę, ale niestety zaczęła kierować się w stronę Y/N. Szybko wyszedłem ze swego ukrycia co nie umknęło uwadze Vanny, która jak mnie zobaczyła, to zaczęła iść w moją stronę. Zacząłem biec, a kobieta za mną ku mojemu zdziwieniu kobieta dość szybko biegła, ale dalej miała problem, aby się zbliżyć do mnie. Gdy tak biegłem skręciłem szybko w prawo unikając lecącego noża. Wbiegłem do jakiegoś pokoju, a kobieta za mną teraz stała przede mną, przyglądając się mi. Rzuciła się na mnie, ale na szczęście zdążyłem uniknąć ataku, wybiegając z pomieszczenia. Kiedy wybiegłem drzwi zostały zamknięte odwróciłem się w ich stronę i zobaczyłem.
Y/N która zamykała drzwi na klucz.
– Nie traćmy czasu nie wiadomo kiedy się wydostanie – dziewczyna chwyciła mnie za rękę, biegnąc w kierunku Gregorego i Freddiego. Po pięciu minutach znajdowaliśmy się już przy nich.
– Macie go? – spytała się Y/N z nutką nadziei w głosie. Kiedy chłopiec usłyszał pytanie dziewczyny uśmiechnął się dumnie i wyjął ze swojej kieszeni pilot.
– Teraz trzeba tylko wcisnąć przycisk – powiedział Freddy, biorąc pilot od Gregorego. Po sekundzie animatronik wcisnął przycisk.

reader x moondrop/sundropOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz