1. Jeszcze tu wrócę...

158 4 2
                                    

Dzień jak co dzień, skończyłam swoją zmianę w kawiarni i wróciłam do mieszkania żeby się przygotować do mojej drugiej pracy.

Gdzieś o 17-stej byłam już w klubie przebrałam się i czekałam na mojego szefa z jakimś klientem, po paru minutach dostałam zlecenie żeby zatańczyć jakiejś grupki facetów.
Godzinę później siedziałam sama w loży VIP czekając jakiegoś nadzianego gościa od którego szef dostaje masę kasy dlatego wszyscy muszą zachować się przy nim jagby był jakimś królem.
Było już po 3.00 w nocy więc moja praca dobiegła końca, byłam bardzo zmęczona dlatego odrazu jak weszłam do mieszkania rzuciłam się na łóżko, nawet nie zmyłam makijażu bo w tamtej chwili myślałam tylko o ciepłym spaniu.

Wstałam bardzo puźno bo mogłam sobie na to pozwolić, była niedziela więc kawiarnia nie była otwarta, lecz klub tak. Przetarłam oczy i poszłam do łazienki żeby wziąć prysznic. Po kąpieli osuszyłam swoje ciało ręcznikiem a mokre włosy związałam w koka. Owinełam się ręcznikiem i poszłam się ubrać.
Założyłam leginsy i czarna bluzkę oversize. Zrobiłam sobie śniadanie i usiadłam na kanapie, włączyłam jakiś serial na Netflix i zaczęłam jeść  wcześniej przygotowane płatki , po zjedzeniu odniosłam naczynie do zlewu.
Poszłam do sypialni i usiadłam na łóżku, zaczęłam przeglądać social media. Po nie całej godzinie patrzenia w ekran telefonu wstałam z łóżka i poszłam się odświeżyć przed wyjściem do pracy.

Ubrana i wyszykowana szłam w stronę klubu, była około 17.00 szłam z 5-10 min, po drodze zaszłam do sklepu żeby kupić sobie cos do jedzenia bo zrobiłam się głodna. Kupiłam kanapkę która zjadłam w drodze, po chwili spojrzałam na zegarek który wskazywał że jestem spóźniona już o 20 min

-NO KURWA!- krzyknęłam że złości

Szybko pobiegłam do swojego celu, na wejściu nie obyło się od krzyku mojego obleśnego szefa, zaczął mnie wyzywać-to u niego normalne- parę minut puzniej przyszedł klient a raczej klienci, do loży weszli mężczyźni w kominiarkach najpierw pojawili się chyba ochroniarze a puzniej trzech chłopaków z których jeden z nich stał na ich czele, zdaje mi się że to jakiś gang, to żadna nowość często tu przychodzą albo jacyś dilerzy albo inni ludzie z nielegalnymi interesami, ale mój szef nie zwraca na to uwagi bo właśnie od takich ludzi dostaje mase kasy za wejście do loży VIP.

Gdy mężczyźni zdjęli swoje płaszcze i czapki zauważyłam że ”szef„ tych ludzi ma dosyć dziwne włosy. Miał czarne dredy i chipnotyzujace jasno niebieskie oczy które było widać przez otwory w kominiarce. Gdy trójka chłopaków rozsiadła się na czarno-czerwonej kanapie zaczęłam tańczyć, dwoje z chłopaków zaczęło do mnie podchodzić i dotykać.

- Ale jesteś gorąca.- powiedział jeden z nich.

- Klienci nie mogą mnie dotykać.- upomniałam bruneta.

- Ale ja nie jestem zwykłym klientem.- odpowiedział. Po czym zrobił maślane oczka.

- Zostaw ją!- krzykną siedzący na kanapie ich ”szef„. - Chyba cos do ciebie powiedziała.- dodał pa chwili i spojrzał na mnie.

- No co jest z tobą Multi.- powiedział brunet.

Czyli znam już ksywkę dredziastego chłopaka. Nawet spoko ta ksywka.
Od ich wejścia minęły chyba z dwie godziny.

- Chłopaki idziemy.- powiedział Multi.

Przed wyjściem podszedł do mnie niebiesko oki chłopak po czym szepnął mi do ucha.

- Jeszcze tu wrócę.- zrobił cwaniacki uśmiech i wyszedł.

Minęło jeszcze parę godzin i moja nocna praca dobiegła końca, więc ubrałam kurtkę i zmierzałam w stronę mieszkania. Przebrałam się w piżamę zrobiłam nocną rutynę i poszłam spać.










~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Trochę długo zeszło mi pisanie rozdziału ale rozkrecilam się i napisalam odrazu 2 rozdział ale nie wiem czy dodam go dzisiaj . Ogulnie myślę że rozdziały będą dodawane co tydzień ale może się coś zmienić.
Będzie mi miło jak napiszecie czy podoba wam się pierwszy rozdział książki. ❤️❤️

𝕻𝖔𝖐𝖔𝖈𝖍𝖆𝖏 𝖆𝖑𝖇𝖔 𝖟𝖆𝖇𝖎𝖏Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz