Rozdział 2

25 1 1
                                    

Podjechało auto, było to BMW w kolorze czarnym.
Wiedziałam że to Arlo, gdy się zatrzymał wyszedł i otworzył mi drzwi.

- Dziękuje -powiedziałam uśmiechając się

On tylko na odpowiedz mrugnął okiem. Zaczął wracać do auta, odpalił silnik
I ruszyliśmy. Jechaliśmy 70/h Arlo nie bał się policji. był bardzo tu znany i był bogaty.
Jechaliśmy już tak z 10 minut, w trasie coś słowami się wymieniliśmy a tu się zamawialiśmy.
Nagle zobaczyłam Starbucks, zatrzymaliśmy się pod nim, znowu otworzył mi drzwi a ja podziękowałam.
Weszliśmy  do stabucksa, zobaczyłam że sala jest pusta i wisi napis „Maeve".
Popatrzyłam się na niego słodkim wzrokiem i rzuciłam mu się na szyje, czułam jego
Piękne perfumy, Miał wrażliwą skórę. Przycisnął mnie do siebie i położył swoje ręce na moje
Plecy. Odsunął mnie od siebie i spojrzał mi w oczy, przerwało to nas gdy kelner nam
Zaproponował żebyśmy usiedli. Zamówiliśmy kawę, póki czekaliśmy na kawę to rozmawialiśmy.

- Maeve.. jesteś na prawdę piękna.. - mówił powoli

- Arlo.. - nie dokończyłam gdy mi przerwał

- Słuchaj możesz mnie mieć za dupka, ale Maeve ja cię.. - nie dokończył bo się zawstydził

- bo mnie?? - powiedziałam bojąc się

- kocham.. - powiedział

- Arlo ja muszę to przemyśleć okej, ale zachowujmy się póki co normalnie- czułam że go tym zraniłam

- Przepraszam Maeve - powiedział smutny

- ależ nic się nie stało - powiedziałam pocieszając go

Żeby mu poprawić humor przytuliłam go aż nasze spojrzenie się spotkało

- Mogę to zrobić ? - zapytał

Pokiwałam głową nawet nie myśląc nad odpowiedzą. Nagle nieświadomie nasze
Usta się dotknęły, mial miękkie usta. Pocałunek trwał z 1 minutę,
Gdy się odkleiliśmy od siebie okazało się że miałam wracać już do domu.

- Odprowadzę cię - powiedział pośpiesznie

- dziękuje - odpowiedziałam

Idąc przez miasto Moreton, rozmawialiśmy o rzeczach takich jak...

- czyli można powiedzieć że jesteśmy parą? - zapytałam chociaż wiedziałam że to słowo było mi ciężko wypowiedzieć

Bo właśnie szli za rękę

- a chciała byś być moją dziewczyną? - zapytał

- tak - odpowiedziałam

Pocałował ją w policzek..

- Kochany jesteś - powiedziałam

- Ale ty jesteś lepsza - powiedział , a wtedy mnie przytulił

Gdy już było widać mój dom, pokazałam mu jak wygląda.

- Dobra, leć księżniczko papa kocham cię - powiedział i dał całusa na pożegnanie

- Papa ja ciebie też - odpowiedziałam szczęśliwa

Gdy weszłam do domu każdy zaczął mnie wypytywać jak było nawet Ophelia,
Również mama której mówiłam wszystko, powiedziałam jej to że mam chłopaka i się
Całowałam. Powiedziała że jest ze mnie dumna, i że któregoś dnia mogę go do nas zaprosić.
Oczywiście pobawiłam się jeszcze z Opheliią i czytałam jej na dobranoc, zostały jeszcze lekcje. Poszłam
Późno spać dokładnie o 02:00 a budzik miałam na 05:00. Wiedziałam że się nie wyśpię ale już się za dużo
Wydarzyło. Kolejny dzień, kolejny budzik. Zadzwonił a ja wyłączając go zobaczyłam wiadomość od Arlo

Arlo: wstajemy księżniczki, miłego dzionka 🤍

Nic innego mi nie zostało jak odpisać

Ja: księżniczka wstała, a nawzajem. Kocham 🤍

Wstałam pościeliłam łóżko, wyprostowałam włosy i ubrałam mundurek.
Zjadłam śniadanie i szybko wyszłam do szkoły.
Już przed wejściem spotkałam Victorie której musiałam wszystko opowiedzieć.

- Maeve! Jak było ?? - zapytała zaciekawiona

- Emm.. No... - nie mogłam dokończyć

- No ale jesteście razem ? - aż jej drżała rękę z niedoczekania

- No tak - oznajmiłam

- AAAAAAA!! - zaczęła piszczeć na cały korytarz aż ludzie się popatrzyli

-Spokojnie Victoria- powiedziałam

- Po prostu się cieszę, A CAŁOWALIŚCIE SIĘ?? - powiedziała aż bębenki mi wysadziło prawie

- takk - oznajmiłam ciesząc się -ale chodź teraz do klasy-

I takim sposobem poszłyśmy oczywiście pierwsza wychowawcza i naszą
Wychowawczynią jest pani Claudia. Zadzwonił dzwonek i znowu siedziałam z Arlo.
Po dzwonku poszłam z Victorią na boisko, oparłam się o tą siatkę i patrzyłam się w telefon.
Nagle ktoś przede mną centralnie stał, okazało się że to był Arlo. Chciał mnie pocałować
Ale zanim to zrobił to ja to zrobiłam, to był nasz najdłuższy pocałunek jednak przerwano go

- Przyjdź dziś do mnie o 16:00 - powiedziałam

- wziąć jakieś słodycze ? - zapytał

- Nie, ja wszystko mam - oznajmiłam

Podarował mi krótki całus na ustach na pożegnanie.
Victoria była zszokowana ,co tu się wydarzyło przed chwilą a jednocześnie
Zła na Levi że on jako chłopak taki nie jest. Czy może powinna porozmawiać z Levi'm zadałam
Sobie pytanie.

- czemu ja nie mam takiego farta jak ty - Victoria powiedziała oburzonym głosem

- Vic przepraszam - powiedziałam kładąc rękę na jej ramieniu

- Mav to nie twoja wina, ja jestem brzydka - oznajmiła

- Vic nawet tak nie mów, jesteś piękna i cudowna - powiedziałam przytulając ją

Victoria uśmiechnęła się. Po lekcjach poszłyśmy do swoich domów, musiałam ogarnąć bo miał zaraz
Być Arlo. Chciałam zobaczyć się w lustrze wyglądałam pięknie. Jest, w końcu przyszedł Arlo.
Powitałam go pocałunkiem w usta.

- księżniczko kupiłem picie - powiedział

- nie było trzeba - odpowiedziałam -kładź się i coś zaraz wybierzemy-

- możemy pooglądać shreka - powiedział rozśmieszony

- takkkk - odpowiedziałam tak samo rozśmieszona

Wtuliłam się w niego  i oglądaliśmy. W pewnym momencie musiał zobaczyć że
Trzymam się za podbrzusze Bo szczerze mówiąc bolał mnie od miesiączki

-Co masz z brzuchem ? - zapytał

- miesiączkę mam, i mnie boli podbrzusze - oznajmiłam

- było trzeba tak odrazu - powiedział przykrywając mnie bardziej kocem. Jeszcze
Bardziej się we mnie wtulił

Zasnęłam nawet nie wiem kiedy. Oboje zasnęliśmy...

I wasn't perfect, it was You Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz