3. Każdy zasługuje na szansę.

6.6K 278 6
                                    

-Żartujesz sobie prawda.-odpowiedziałam. Popatrzył na mnie zdziwiony.
-Księżniczka jest już własnością jakiegoś księcia.- Nie był już taki miły.
-Nie jestem niczyją własnością- przekrzykiwałam muzykę wściekła.
-Nie chcesz się spotkać, nawet zatańczyć...- Nie był już wścibski raczej... uroczy? Jak to głupio brzmi.
-A jak z tobą zatańczę to się ode mnie odczepisz?- Zapytałam go pogardliwie.
-Jak zatańczysz to nad tym pomyślę- Takk już w to wierzę. -Tak to się nie umawiam- Tym razem na mojej twarzy pojawił się lekki uśmiech. Właśnie zaczęła się typowa do tańca, klubowa piosenka. Ash uśmiechnął się do mnie, złapał za rękę i zaprowadził na środek sali.
-Nie masz już nic do powiedzenia...-Jego głos był melodyjny i gruby. Nasze ciała idealnie się zgrały, tańczyliśmy równo. Podobało mu się. Gdyż melodia się skończyła od razu wyrwałam się z jego ramion, podbiegłam do Ester zabrałam ze sobą i zawołałam Dera. Poszli za mną wiedząc, że już późno. Ash biegł za mną, lecz nie dogonił.
Wróciłam do domu. Poinformowałam rodzicielkę, że jestem już. Ona nawet na mnie nie spojrzała. Weszłam do pokoju myśląc o nowym.
Dlaczego non stop go spotykam? Czemu o nim myślę? Dlaczego w ogóle z stamtąd uciekłam? Może dlatego, że bałam się konfrontacji...
I z tą myślą zasnęłam.

~^*^~~^*^~~^*^~~^*^~~^*^~
Dodałam. Dziwnie się czuję bo nikt nic nie pisze na temat tego co piszę...

Kochasz go??Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz